Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Babcie, które mają swoje wnuki w czterech literach...

Polecane posty

Gość gość

Ciekawa jestem przypadków gdzie babcie nie interesują się wnukami i jest to dla was przykrym zaskoczeniem. W jaki sposób się to tak ukształtowało. Moja babcia zawsze za name przepadała, rodzina najważniejsza, każdą chwilę poświęcała wnukom. I moja mama zgrywała taka rodzinną osobę. Ciągle się powoływała na jej matkę jaka to ciepła osoba była. Urodził się wnuczek i moja mama najpierw bardzo za nim, ale z czasem zauważyłam, że coraz ciężej było przyjechać. Dlaczego? Otóż konkurencją okazały się jej wakacje i rodzinne spotkania z siostrami kilka razy w roku w mieście gdzie żyła i ma grób moja babcia. A dla wnuka zaczęło brakować czasu. Problem w tym, że ona cały czas na prawo i lewo rozpowiada jak to wnuczek to czy tamto, zdjęcia pokazuje. Taka pokazówka przed rodziną. Powiedziałam co myślę i do jakich wniosków doszłam, a ona oczywiście beton i w zaparte. A wnioski wyciągnęłam w zeszłym roku, bo byliśmy w trudnym momencie. Po prostu dziecko straciło psa którego miało całe życie i strasznie to przeżywało. My też musieliśmy pracować i łataliśmy to wolne by być z małym. A matka oczywiście grała głupa jakby nie było problemu. Może to ja przesadzam, ale trochę konsekwencji. Jak ma wnusia w dupi..e to niech ma, a nie się żali, że przestałam dzwonić i nie chce rozumieć dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz,babcia to nie niania czy służąca na każde zawołanie-ma prawo do własnego życia i swoich rozrywek/zainteresowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A są takie babcie co biją wnuczka jak rodziców nie ma w pobliżu. Nasza tak zrobiła i chłopczyk strasznie płakał. Już nie chce się z nią bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm.. jak babaka opowiada o wnukach i pokazuje zdjecia , to juz jest pokazówka ? A jakby nic o wnukach nie mówiła, to byloby lepiej ? Jesli przyznaje sie do wnuka, mówi o nim to jaka to " pokazówka ' ? :D Wina zawsze lezy posrodku.. Moze ty jestes zbyt wymagajaca ? Masz za duze oczekiwania ? Dlaczego twoja matka ma zrezygnowac z odwiedzin rodziny, ze spedzania czasu z siostrami, które wieczne przecie nie sa, z odwiedzin w rodzinnym miescie, odwiedzin grobu matki ? A ty go odwiedzasz z dzieckiem ? A twoja matka pracuje ? Jesli tak, to dlaczego odmawiasz jej prawa do odpoczynku ? Jesli nie, to moze jest twoim synem zmeczona ? Albo uwaze, ze tyle czasu z jej strony wystarczy ? Albo nie czuje sie dobrze u ciebie ? Nic nie jest takie oczywiste i jak pisalam , prawda lezy gdzies tam posrodku ... Zamiast sie fochowac i robic awantury, spokojnie porozmawiaj z matka. Rozmawialas ? To dlaczego odrzucasz jej odpowiedzi ? W jakie zaparte ? Moze z jej strony to wyglada inaczej ? Poswieca swojemu wnukowi dokladnie tyle czasu ile uwaza ? Nie ma sie fochowac , tylko przyjac to do wiadomosci i spedzac ten czas jki wam pozostał razem, by i twoj syn mial wspomnienia po babci. Innr niz ty , ale mial. Jestes zazdrosna, ze twoja matka ma wlasne zycie ? Ze ma do kogo jezdzic, rozmawiac, ze nie siedzi ci na karku i sie nie wtraca ? Nie próbuje matkowac twojemu synowi ? Tego ci zal ? Moze zamiast narzekac , ciesz sie z tego co ci jest dane ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że babcia ma prawo robić co chce, ale chyba w tej sytuacji nie ma prawa wymagać ode mnie bym się z nią kontaktowała i udawała, że jest super w naszej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK. Jestem zazdrosna, że ostatni raz z własnej inicjatywy widziała go w święta Bożego Narodzenia 2014. Niech będzie, że się czepiam. Dlatego byłam ciekawa jak to wygląda z cudzej perspektywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola run
Moja babcia i mój dziadek kiedyś okłamali mnie, że moje zwierzątko zdechło (opiekowali się nim na czas mojego wyjazdu), bo chcieli się za coś odegrać na moim tacie. Byłam chyba w podstawówce i bardzo się popłakałam… Potem stwierdzili, że to był "żart". :( Nawet nie napisali, że im przykro, po prostu, że zdechło. W rzeczywistości miało się dobrze, po prostu mnie okłamali. No cóż, rodziny się nie wybiera :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola run
Były też inne nieprzyjemne sytuacje… Nie jestem jakoś silnie związana z babcią, pewne urazy z dzieciństwa wytworzyły taki dystans w kontaktach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniuchnaaa
Moja mama mieszka ode mnie 3 km a moja corke(2l)widziala raz w zyciu na pogrzebie mojej babci. Nie ma potrzeby ogladania wnukow. Dwa. Moja tesciowa mieszka 3,5 km od nas ,robi z siebie babcie najlepsza pod sloncem a ostatni raz widziala wnuki (jedyne!)w Boze Narodzenie. Srednio dwa razy w roku nas odwiedzaja. Poczatkowo bylo mi zal dzieci,ale pozniej to olalam. Denerwuje mnie tylko,ze robi z siebj***abcie roku. Moja matka to chociaz nie udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniuchnaaa
*z siebie babcie roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to mi właśnie chodzi, że moja to straszna hipokrytka. Pożaliła się, że się nie odzywam, więc odpowiedziałam dlaczego, a ta zaczęła grać głupa, że nie rozumie. No przecież szału można dostać na takie podejście. Trochę uczciwości. Ma dziecko gdzieś to niech przestanie zgrywać niewiadomo jaką babcię i mieć żale, że nie dzwonię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje teściowa ma moich synów gdzieś, zawsze tak było. Gdy byłam w ciąży ani razu nie zapytała, czy z dzieckiem ok. Pierwszego wnuka zobaczyła, gdy miał 6 tyg, młodszego, gdy miał miesiąc, ale mąż musiał ją oficjalnie zaprosić. Ogólnie przyjeżdża do na 4 razy w roku, na urodziny chłopaków, mikolaja i dzień dziecka. Dodam, że mieszka 5 km od nas. Od kiedy urodził się wnuczek u jej drugiego syna, który z nią mieszka, to straciła całkowite zainteresowanie moimi dziećmi. Kiedyś było mi przykro, teraz się przyzwyczaiłem. Chociaż nadal bolą jej teksty typu " nasz chłopczyk to taki grzeczny, bo Wasi to takie rozmawiali. Albo, gdy młodszy syn miał leki separacyjne i pojechaliśmy do nich i płakał, to powiedziała " nooo przyjechało dziecko do obcych, to się boi "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje teściowa ma moich synów gdzieś, zawsze tak było. Gdy byłam w ciąży ani razu nie zapytała, czy z dzieckiem ok. Pierwszego wnuka zobaczyła, gdy miał 6 tyg, młodszego, gdy miał miesiąc, ale mąż musiał ją oficjalnie zaprosić. Ogólnie przyjeżdża do na 4 razy w roku, na urodziny chłopaków, mikolaja i dzień dziecka. Dodam, że mieszka 5 km od nas. Od kiedy urodził się wnuczek u jej drugiego syna, który z nią mieszka, to straciła całkowite zainteresowanie moimi dziećmi. Kiedyś było mi przykro, teraz się przyzwyczaiłem. Chociaż nadal bolą jej teksty typu " nasz chłopczyk to taki grzeczny, bo Wasi to takie rozmawiali. Albo, gdy młodszy syn miał leki separacyjne i pojechaliśmy do nich i płakał, to powiedziała " nooo przyjechało dziecko do obcych, to się boi "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie ani mama ani teściowa nie są babciami roku. Ale teściowa jest mało rodzinna (zawsze taka była), sama z pomocy dziadków nie korzystała (miała płatne opiekunki), no i dużo pracuje, bo ma na utrzymaniu najmłodszą studiującą córkę. Za to moja mama całe życie mi psioczyła na moją babcię, że jej mało pomagała, bo nie chciała zajmować się mną codziennoe po 8h, więc mama nie mogła przez to pracować. A babcia pomagała moim zdaniem sporo, batdzo często nam gotowała, odbierała mnie ze szkoły, do roku robiła przy mnie bardzo dużo (kąpiele, przebieranie itp.). Odkąd zaszłam w ciąże matka nie psioczy już na babcię, bo sama pomaga tyle co nic. Nie żebym uważała, że to jej obowiązek, ale w kontekście utyskiwania na babcię przez 25 lat mojego życia, wygląda to śmiesznie. Moje dziecko zdecydowanie bardziej lubi dzuadków niż babcie, które raczej toleruje i nic więcej. Ale to ich wybôr, nie mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moje dzieci maja wspaniala babcie i dziadka, tak samo jak ja mialam wspaniala, szkoda, ze maja tylka jedna bo rodzice meza juz nie zyja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kretynki,robia dzieci dla babć,leczyć się u psychiatry!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama interesuje sie wnukami, martwi sie o nich, kupuje rozne rzeczy itp ale do opieki nie jest chetna, nie lubi. dla niej wazniejsze sa kury(mieszka na wsi ma kilka kurek), pieski i kotki. dla 6kurek codziennie cos tam gotuje, co chwile lata cos do jedzenia im daje, wode zmienia co chwile, jest strasznie tym zajeta.(a tak naprawde to nie musi tyle razy tam latac, wiem bo jak tam jeszcze mieszkalm to mieslimy wiecej kur, kaczek i jedzenie w wielkimgarzez gotowalo sie raz na kilka dni, wtedy rodzice jeszcze pracowali i nie bylo tyle roboty co teraz. tesciowa chetna do opieki ale nigdy nie korzystamy bo mieszkamy bardzo daleko od siebie. jak dzwoni to zwykle opowida o drugim wnuczku i swojej synowej, jak to jest im ciezko a caly czas ona lub jej maz siedza z tym wnuczkiem. wiec rzadko gadamy bo mnie wkurza tym swoim glupim gadaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiaraumysłow
Nie rozumiem autorko Dlaczego wy nie jeździcie do babci ? U mnie w rodzinie to dzieci i wnuki jeżdżą do babć , dziadków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja mam normalne relacje w rodzinie jak tak wasz czytam a myslalam ze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem autorki,nie dzwoni do swojej mamy bo jest obrażona za brak zainteresowania wnukiem? To co z ciebie za córka że nie obchodzi ciebie czy matka żyje,czy zdrowa?Babcia nie musi interesować się wnukiem bo wnuk ma swoich rodziców do tego ,którzy mają obowiązek dbać o dziecko tak jak ona/twoja matka/kiedyś dbała o ciebie.Matka swoje zrobiła i teraz czas który jej został może poświęcić na co zechce i wcale nie musi to być interesowanie się wnukami. Zresztą,taka sama droga do Pana Boga jak i do Wszystkich Świętych,mama nie przyjeżdża do was a wy do niej jeżdzicie?????? Kochana córeczka nie ma co. Najlepiej to u kogoś widzi się żdziebełko słomy u u siebie to stogu siana się nie widzi. Dobrze że ja mam mądrą córkę a nie takiego rozszczeniowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno są takie babcie jak w temacie.Też jestem babcią. Moja wnuczka ma drugą babcię,której w ogóle nie zna,bo babcia widziała ją dwa razy po kilkanaście minut w ciągu dwóch lat.Zupełna ignorantaka,nie wie ile traci,nie widząc wspaniałej wnusi,która świetnie się rozwija i rośnie,dając nam wiele radosnych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [16:07 No nie przesadzaj.Nie wszystkie babcie muszą mieć zakodowane zajmowanie i ubóstwianie swoich wnuków.Każdy jest inny ,jedne nie mogą życia bez wnuków a inne podchodzą z dystansem i osoba myśląca zrozumie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam babcię której nie lubię bo nigdy się mną nie interesowala, zresztą wolała chłopaków, było mi przykro bo zawsze się tylko wypytywała o moich braci i z nimi rozmawiala ja tylko siedziałam i patrzyłam się w okno zresztą moja mama jak była młoda to od niej uciekła bo była tym gorszym dzieckiem. Wkurza mnie ta mentalność, babcia miała męża alkoholika i narobili dzieci, nie mieli pieniedzy a siostra mojej mamy została oddana do kogoś innego. Mama byla zle traktowana, nie dowiedziałam się tego od niej bo nigdy nie mowila o przeszlosci ale jak się upijala to była bardzo wylewna a mój starsza siostra to podsłuchała, mam ogromny żal do babci, nie utrzymuje z nią kontaktu. Nawet takie drobne gesty burzą coś we mnie, raz babcia pierwszy raz do mnie zadzwoniła jedyny raz, to się zdziwiłam. Okazało się że się dowiedziała ze jest u mnie jej ukochany wnuk o kazała dać go do telefonu.... Niby nic ale sprawilo mi jako dziecku przykrość;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Wiem, że babcia ma prawo robić co chce, ale chyba w tej sytuacji nie ma prawa wymagać ode mnie bym się z nią kontaktowała i udawała, że jest super w naszej relacji. xx Ale jakich waszych relacjach ? Babcia czyli relacj***abcia-wnuk,nie wasze.. Twoje relacje to sa matka-córka, nie postrzegaj swojej matki przez pryzmat babki, bo nia dla ciebie nie jest ! Moze ona nie chche byc babcia ? Wystarczy jej byc matka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama widziała wnuka zaraz po urodzeniu. Potem stracila zainteresowanie. Synek ma 5 lat a ona nawet nie wie jak on wygląda. Na początku dzwoniła i wypytywała się o małego (mieszka kilka tyś. km ode mnie). Kiedy jednak dowiedziała się że smyk jest chory i bedzie niepełnosprawny - odcięła się ode mnie i od niego. Mam wrażenie że się nas wstydzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam obok teściow i moi rodzice chyba właśnie ze względu na to rzadko wpadają do mnie. na początku moja mama ciągle dzwoniła i pytała o wnuczkę, a teraz troche umilkła i trochę mi smutno, więc żeby był jakis kontakt między nimi to ja ze względu na to że siedzę na macierzyńskim jadę do rodziców raz w tyg, albo raz na 2 tyg. za to moi teściowie to mało co mi dziecka nie zabiora , tak sie zakochali , co mnie mega wkurza az musiałam im przetłumaczyć , że wnuczka wnuczką ale my też mamy swoje życie i nie chcemy ciągłych wizyt, no cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×