Dziewczyny z Warszawy to największe suki w kraju

aroganckie księżniczki, by tylko leżały i pachniały i chodziły po knajpach i imprezowały i dawały doopy starym dziadom za kase, to dopiero szmaty

ja jestem z warszawy i chociaz sama za taka sie nie uwazam, podpisuje sie pod tym co zostalo tu napisane, wiekszosc taka jest

większość przyjezdnych zaczyna od 'pigalaka' w okolicy ul. Żytniej i warszawiacy widzą te 'pięknisie' pod latarnią , nawet teraz o tej porze 'kuszą' klientów pod latarnią z gołymi nogami , jak One to wytrzymują , gdy jest teraz na minusie w Warszawie ? ale jasne, gdy chcą zarobić pieniądze to tylko sukienka wystarczy na grzbiecie

jak to mowią suki ja nie taka jak inne i szanuję sie

ulica Hoża, Poznańska, Wilcza , al. Jerozolimskie, Marszałkowska . do cholery ich teraz i o tej porze , z całej Polski przyjechały i szukają szanownego klienta nazywanego frajerem , podobnie jest w londyńskiej dzielnicy SOHO o tej porze a mówią w lpndyńskiej dzielnicy SOHO czystym i pięknym językiem warszawskim nazywając wszystko i dokładnie , czy chcesz mnie teraz i tu wybzykać za 5 funtów ?