Gość Jessi3142 Napisano Marzec 10, 2016 Hej dziewczyny, pomóżcie! Nie chcę jechać do mojej rodzinnej miejscowości na święta. Z powodu małego mieszkania muszę mieszkać z moim synem i mężem u teściów. I to nie jest dla mnie żaden problem, bo synek ma teraz 10 miesięcy i siedzę z nim w domu cały czas. Teściowie są tacy, że jak tam zjedziemy, to kilka razy zostaną wieczorem z małym, czyli dla mnie super. Problemem jest brat mojego męża, jego żona i jego dzieciaki. W ostatnie święta dzieciak (syn brata mojego męża) jednego dnia próbował nakarmić mojego wtedy 7 miesięcznego synka kinder niespodzianką. Na szczęście nie udało się (syn miał straszne kolki jak był mały). Natomiast na drugi dzień przy mnie i swoich rodzicach 3 razy próbował podać mu ciasteczko, pomimo tego, że mówiłam mu, żeby tego nie robił. W końcu na niego krzyknęłam no i zaczęło się. Chociaż i jego matka i ojciec byli w pokoju żadne nie zareagowało. Ostatecznie po moim podniesionym głosie zaprzestał karmienia synka (dzieciak ma 5 lat). Wszystko było ok między nami dorosłymi. Chociaż dla mnie to dziwne, że dziecko mnie zupełnie nie słucha, ale to nie moje dziecko, nie jestem u siebie, więc nie skomentowałam tego. Natomiast bratowej męża przypomniało się po dwóch dniach o całej sytuacji i stwierdziła przy śniadaniu, że "upokarzam jej dzieci" (oczywiście przy wszystkich, razem z jej dziećmi). Cała rodzina stanęła po jej stronie, serio. Ja do teraz tego nie rozumiem. W każdym razie, nie chcę jechać na święta do męża, a do swoich rodziców nawet nie mam możliwości. Mąż nie chce o tym słyszeć. Doradźcie, co zrobić, aby nie musieć jechać na święta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach