Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam pytanie do osób ważących powyżej 100 kg

Polecane posty

Gość gość

Pracujecie? Jeśli tak to jak wytrzymujecie stanie 8 godzin na nogach? Ja waże 95 kg i dla mnie wyczynem jest wyjście na miasto na 2 godziny.Jak przychodze to padam na ryj i ide sie położyć bo wszystko mnie boli. Aktualnie szukam pracy i nie wiem jak to będzie jak mnie ktoś zatrudni czy dam rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam problemów z pracą. żadnej różnicy czy 90 kg czy 101 nie zauważyłam. pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja problemów z waga nie mam ale mam koleżankę w pracy, która waży około 140kg i daje sobie radę. Faktem jest, że to praca biurowa więc te 8 godzin nie stoi...Wiem, że bierze coś na kolana bo łyka tabletki w pracy i często skarży się na ból bioder (ogólnie stawów). Wcześniej pracowała podobno w sklepie na kasie na stojaka. Jak to robiła nie mam pojęcia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
100 kg to nie kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze stawy beda obciążone. Przyjmuj np. glukozamine. I cwicz (i by schudnąć i by wzmocnic stawy, mięśnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie strasznie bolą nogi.Zawsze miałam problemy z kolanami nawet jak ważyłam mniej. A najbardziej to boli mnie kręgosłup.Mam duży biust (rozm G).Jak ja mam schudnąć jak nie moge sie ruszać? Podziwiam tych ludzi co ważą więcej ode mnie a np biegają czy chodzą na siłownie. Prawie całe dnie przeleże. Umyję garnki..ide się położyć. Poodkurzam i pomyje podłogi..ide się położyć. Zjem..śpię. I tak w kółko.Prawie cały dzień przeleże bo boli mnie kręgosłup i nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa odpowiednie cwiczenia. Rehabilitacja nawet jak lekarz widzi przeciwwskazania do cwiczen na własną reke. A kręgosłup moze bolec od braku ruchu. Mnie swego czasu bolal bo za duzo przy kompie pracowalam. Troche rozciagania codziennie, kilka prostych cwiczen i od razu efekt. A to nie bylo nic obciazajacego. A z czasem coraz intensywniej mozna. Cycki mozesz na nfz zmniejszyc. Ale to trzeba chciec i szukac pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znając życie to na operacje bym się nie załapała bo powiedzą że za małe i tylko w skrajnych przypadkach. Wiem że przydałby mi się ruch.Zastanawiam się czy nie zacząć od głodówki żeby potem lżej mi było ćwiczyć. Mam dopiero 30 lat a czuje sie jak stary wrak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wystarczy zrzucić zbędne kilogramy i po kłopocie ...i nie mówcie mi ,że nie można ćwiczyć z taką wagą bo to tylko wymówka .Na początek spacery ,basen i MŻ a właściwie odstawienie jednego produktu np.słodkości ,napojów itp. i kilogramy same lecą zwłaszcza przy dużej wadze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj np zjadłam 2 batoniki,6 szt kiwi,kilka kromek małego chleba z żurawiną na sucho,wędzone udko, kawa,herbata,ryż na mleku, kawałek kiełbasy i jajecznica. Dzisiaj zjadłam na razie kanapke pumperniklu z wędliną serem i pomidorem i kawe. Na obiad wyjątkowo zrobie zapiekanke z makaronem i mielonym bo tak to rzadko gotuje. Moim największym wrogiem jest czekolada i słodycze. Nie potrafie bez niej żyć tak jak alkoholik bez picia. Nie kupuje słodkich napojów tylko mineralną. Nie palę,nie piję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze ...nie obraź się ..ale jesz więcej niż ja w tydzień ...Nie znaczy ,że się głodzę ale planuję ,wybieram i uważam na to co jem .powiedź sama czy te batoniki są Ci potrzebne do życia ? NIE ! I uwierz mi ,że można się "oduzależnić " ( początki są trudne ale ja miałam zawsze w kieszeni suszone śliwki ,morele - mniejsze zło ) . kilka kromek chleba to naprawdę za dużo . gdybyś to kito z wędzonego kuraka rozdrobniła na sałatkę ( pomidory,sałata,papryka itp.) o wiele bardziej byłabyś syta niż po chlebie ...Mówisz kawałek kiełbasy - dla mnie kawałek to max 10cm.np.podwawelskiej - co Ty Masz na myśli "kawałek " Jajecznica ...z ilu jajec ? Ja max z 2 ( do tego pomaga mi mój piesek ) i to "smażona na mikroskopijnej ilości tłuszczu ( od czego mamy teflon ) Hmm...6 kiwi ...czy to 6 naprawdę smakowało jak to drugie ? ...na początek radzę Ci skrupulatnie spisywać Np.przez tydzień co zjadasz - policz ilość kalorii i wtedy zobaczysz ile wpychasz w siebie niepotrzebnych rzeczy ...Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kawałek kiełbasy czyli z 5 cm. Jajecznice zawsze robie z 2 jajek. A chleb był naprawde malutki. Ten ryż na mleku to gotowiec ze sklepu w kubeczku jak serek. Batoniki i czekolada są mi potrzebne do życia. Od zawsze pomagały mi w stresowych sytuacjach. Na jesień zauważyłam że w momencie zaczęłam mocno tyć. Jem tyle co zawsze ale potwierdzam że mniej się ruszałam. No ale aż tyle od mniejszego ruchu żeby przytyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie uważam żebym dużo wczoraj zjadła tym bardziej że obiadu nie gotowałam. A kiwi dużo jem tylko dlatego żeby mieć lepsze trawienie bo mam problemy. Najdłużej nie byłam w wc prawie 2 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co tu marudzisz, skoro nie masz zamiaru zrezygnować z batonów? Czekoladę możesz jeść ale tylko ciemną minimum 70 procent. Chleb też , ale tylko razowy. Zamiast cukru zwykłego- ksylitol albo stewia, zamiast śmietany - jogurt, zamiast wędliny - pieczony drób bez skórki. I tak powoli małymi krokami będziesz jadła mądrzej i zdrowiej. To Twoje oszukiwanie samej siebie, że tłuszcz palmowy i syrop glukozowy (główne składniki gotowych słodyczy) są ci potrzebne do życia to jest niestety brak szacunku do siebie, do swego zdrowia i ciała... Przemyśl sprawę, może pomoże jak ogłosisz wszystkim że się odchudzasz i będzie Ci głupio oszukiwać innych. bo siebie oszukiwać nie jest ci wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że odżywiam się w miare zdrowo. Wędlina ta droższa bez konserwantów,dużo warzyw i owoców. Problem w tych słodyczach. Jogurtów i przetworów mlecznych nie za bardzo lubie. Do fast foodów wogóle nie chodze. Czipsów nie kupuję,coli nie pije. Jedynie ta czekolada i ciastka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odżywiasz się zdrowo i jesteś otyła? Sorry, nie wciskaj tu kitu bo 95 kg to olbrzymia waga dla kobiety nawet jesli masz 180 cm wzrostu, to wręcz zalanie sadłem. Nie osiągnie się takich "efektów" odżywiając się względnie racjonalnie, nawet z małymi słodyczowymi grzechami i przy zerowym wysiłku fizycznym. Zgadam się z wypowiedzią kogoś tam wyżej, nie wiem kogo próbujesz oszukiwac jeśli jesteś zwyczajnie bardzo gruba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem gruba dlatego że czasem mam napady i potrafie na dzień zjeść 1-2 czekolady do tego ciastka,orzeszki i inne przegryzki czy słoik nutelli. Mam też fioła na punkcie cukini i potrafie kilka sztuk pokroić na kotlety i smażyć.A wiadomo że wsiąka w to dużo tłuszczu ale to takie dobre że nie moge sie powstrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie masz za bardzo obciążone kolana i to dlatego.. rozwiązaniem może być dobranie odpowiednich butów lub wkładek indywidualnych do butów, tak aby ciężar przeszedł na stopy. spróbuj pójść z tym do podologa, on ci może pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to jak na swoja wagę nie jesz duzo... Ja miałam taki okres, ze na śniadanie 4 kanapki normalne kromki, obiad pól piersi z kurczaka, warzywa, 75 g ryżu, na kolacje tez 4 kanapki + paczka chipsów, w pracy często mala pizza 20 cm, bo pracowałam w pizzerii. Plus czasami jakas drożdżówka, butelka pepsi, batonik i takie tam. Ważę 68 przy 65 cm :c teraz troche inaczej jem, bo moj facet pracuje na przeciwna zmianę, wiec w zasadzie nie gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×