Jak wam się udaje być szczęśliwymi gdy w okół tylu wrednych ludzi?

każdy jest obgadywany, rzadko kto jest szczery i naprawde sympatyczny ja jednak pomimo to chcę być szczęśliwa, czyli muszę po prostu ignorować złych ludzi i w duchu ich żałować? cos w rodzaju, wiem, że mnie obgadujesz, ale wybaczam ci bo nie wiesz co czynisz... mam już dosyć przejmowania się, bo to kradnie radość życia jakie są wasze metody na radosne życie?

Izoluje sie od ludzi na tyle na ile to mozliwe :)

a jesteś w związku? ja lubię samotne spędzanie czasu, ale jednak chciałąbym w przyszłości mieć rodzinę, tylko zastanawiam się jak w tym świecie dżungli wychowac dziecko, jak się je ma to izolacja nie jest dobra

na szczęście wokoło tyle nieszczęść , tragedii , które dla mnie są szczęściem , interesującymi pełnymi wrażeń zjawiskami. temu czuję się szczęśliwą

up

jest tu ktoś szczęśliwy ? :)

normalnie mamy w d***e ludzi zwłaszcza tych wrednych i na wszelki wypadek tych neutralnych też tolerujemy za to ludzi, którzy nas uwielbiają i jest ok :)

up

uppppppppp

jestem miła dla ludzi to i oni są dla mnie mili

otaczam sie milymi ludzmi, jest ich calkiem sporo, wciaz nawiazuje nowe znajomosci. Jestem dla ludzi sympatyczna, oni dla mnie tez. Jak ktos jest juz w 100% wredny to po prostu unikam. Fajnych , madrych ludzi jest wystarczająco dużo, zawsze da sie z kims serdecznie i rozsądnie pogadać.