ludzie mowia ze jestem marudna bo za duzo gadam

Czy to coś złego ze dużo mowie. Ze lubię sobie pogadać.

Wiesz bo ludzie się spotykają, żeby porozmawiać, a rozmowa polega na wymianie zdań, żartach czasami można posiedzieć w milczeniu chwilę. Jak mam wysłuchiwać jakiegoś monologu i zapominać sama co właściwie chciałam powiedzieć w danej chwili to ja dziękuje, to jest bardzo wyczerpujące, spadam w takich sytuacjach do domu :)

Są osoby,które mówią dużo,ale jest to ciekawe...sa tez takie,którym się wydaje,że są zabawne i ględzą bez umiaru..i ty pewnie do takich należysz :P

mozna dużo gadać ale właśnie ciekawie lub wesoło, a można ciągle narzekać więc tu nie chodzi o ilość ale o treść

Mam kolezankę co ogólnie mało gada, ale własnie jak już zacznie nawijać to monolog jej wychodzi. totalnie z d**y. Ty coś mówisz a ta swoje, Ty zaczynasz jakiś temat nie wiem o książce, a ta "a u mnei ostatnio w pracy to był nowy koleś i on coś tam". Ja zawsze staram się jakoś nawiązać do tego co ona mówi itd a ta zaczyna swoje historyjki. I to powtarza po kilka razy i za każdym razem tak samo się emocjonuje i przeżywa tę samą sytuację. I mimo tego nie jest marudna. Tylko męczaca czasami :P x Marudnym można byc jak ma się po prostu bardzo krytyczny osąd i siebie i świata. Wystarczy widzieć wady pewnych rzeczy i już wychodzi, ze marudzisz. Także bardziej w podejściu do świata bym tego upatrywała niż w gadatliwości

Skoro masz już sygnały od słuchaczy, że "jesteś marudna", że "za dużo gadasz", to coś jest na rzeczy. Nie szukaj więc opinii na forum. My cię przecież nie słuchałyśmy. Raczej posłuchaj siebie obiektywnie, może nawet nagraj. To kapitalna sprawa że dowiedziałaś się że coś jest nie tak. Dzięki temu możesz się zmienić na korzyść dzięki refleksji i pracy nad sobą.

To zależy co się gada, w samej rozmowie nie ma nic złego, ale jeśli ktoś papla bez ustanku głupoty, to faktycznie może irytować otoczenie.

maz mi powiedzial ze gadam duzo ale z sensem a nie jakies glupoty.