Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomożcie mi ja zatrzymac

Polecane posty

Gość gość

Pomożcie mi ja zatrzymac. Dostalem takieo mail od mojej ex, ona uzywa takiego jezyka ze mi odbiera mowe. Nie chce jej stracic, co mam jej odpisac nie umiem widzisc swiata jej oczami jest niesamowita osoba, czuje sie jak kretyn. pomozcie mi ja zatrzymac. Przecież wiem, że jesteś za granicą, tylko kiedyś nie stanowiłoby to żadnego problemu nawet jakbys był na Melmag…. zaś mój mail z lutego - myślę, że doskonale go rozumiesz, powiedzieć, że się tęskni może każdy, słowa to bardzo użyteczne narzędzie wszystko można nimi wykreować, To co jako jedyne jest prawdą są czyny nie zaś słowa. Jeśli się martwisz…czemu wygląda to tak jakbyś zupełnie nie dbał o to co się ze mną dzieje? Jeśli tęsknisz to czemu ja o tym nie wiem? I tak czułam się zawsze w naszej relacji….może dlatego, że tak często powtarzałeś „będę robił tylko to co dla mnie dobre” Wiem, że Cię nie zmienię, nawet nie próbuję. Wciąż jednak liczę, że sam znajdziesz siebie w sobie, odnajdziesz człowieka i jego ludzkie odruchy….bo gdzies go zgubiłes. Nie, nie zapomniałam, mam jednak jakąś resztkę godności w sobie by nie być tam, gdzie mnie nie chcą. Nie pukam więc do drzwi, zaglądam jedynie przez okno w nadziei, że odnalazłeś to co dawno temu zgubiłeś. Że zrozumiełes, że jeśli dostajesz od kogo coś co jest „wasze” nie można rozdawać tego na parwo i lewo każdemu….bo to nie jest niewyczerpalne źródło…jeśli tylko z niego czerpiesz rozdając to co dostałeś - innym - zwyczajnie wysycha. Niewiele już we mnie siły i chęci by wciąż wspinać się na palce by spojrzeć ponad parapet. Upływający czas sprawia, że zaczynam być szczęśliwa tylko sama ze sobą. Że cieszy mnie lekkość nie przynależności, że przestaje mi przeszkadzać odium outsidera. Może to samoświadomość a może dorosłość umościła się na mojej wycieraczce i czaka bym zaprosiła ją do środka. Przyjdzie dzień w którym minę Twoje okno nie patrząc nawet na nie….bo po cóż patrzeć na puste ramy gdy obraz skradziono. Wyrzuciłam wszystkie Twoje płyty...coraz mniej Ciebie we mnie nie dlatego, że ja tak chcę tylko dlatego, że tak działa wszechświat. Pewnego dnia, sam spojrzysz w to okno i przerazi Cię zionąca niego pustka….tylko mnie już tam nie będzie, nie będzie do kogo zawołać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważne pytania: 1) ile byliście ze sobą 2) ile macie lat 3) ile minęło od rozstania 4) jaki był powód rozstania 5) jak jesteś za granicą- w dużej odległości od niej? Na stałe, czy to chwilowy wyjazd? Wyjechałeś podczas trwania związku, czy już po nim? 6) jak się zachowujecie po rozstaniu-jak częsty jest kontakt, kto go inicjuje, czy są jakieś pretensje, kłótnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od " przeciez wiem" zaczyna się jej e-mail, powinienem dac cudzysłów jakos tak się to zlało w jedno,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjechałem, bo po naszym rozstaniu ona wyjechała do USA. Ja jestem w Niemczech a ona wróciła. Byliśmy ze sobą 8 lat, rozstalismy się bo ja zachowywałem się jak d**ek nie umiałem tego uniesc. Nie umiem jej powiedzie cnawet jak bardzo ja kochalem i kocham. Jej widzenie swiata mnie paralizuje. Czuje sie jak kretyn, to moze byl powod tego ze ciagle zdradzalem ja z jakimis kretynkami bo przy nich nie czulem sie taki glupi. Nigdy nie przestaklem jej kochac. Ja mam 50 lat ona 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestemsy ze soba od ponad tzrech lat ale wciaz mamy kontakt, ja czesto jej nie odpisuje bo ona uzywa takich slow, i jej maile sa tak niesamowite ze nie moge sie zebtac by cos do niej napisac bo czuje sie jak kretyn, nie umiem tego wyjsanic wydaje mi sie ze coskowliek nie napisze to bedzie glupie i ona i tak pojdzie w swpja strone a ja nie umiem sobie wyobrazic zycia bez jej obecnosci nawte jesli nie jestesmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, że jesli znow jej nie odpisze ona sie nie odezwie juz nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi, ale nie pomogę. Po mailu widać, że to wrażliwa i emocjonalna osoba. Taka z bogatym wnętrzem, przemyśleniami. 8 lat to dużo, szkoda związku. Ale jak ktoś kocha, to nigdy nie zdradzi. Mówisz, że czujesz się przy niej jak kretyn, że dlatego ją zdradzałeś.. to przepraszam bardzo, jeśli damy Ci tu rady jak do niej wrócić, to co zmieni? Nawet jeśli by się udało? Przecież ona dalej będzie fajną, inteligentną dziewczyną na poziomie. Nie zmieni się nagle to, że przestaniesz czuć się jak kretyn, skoro nawet teraz nie rozumiesz jej maila. I co? Wrócicie i po czasie znów będziesz ją zdradzał z jakimiś tępymi laskami? I w ten sposób dalej marnował jej życie, kilka kolejnych lat. Czemu piszesz ciągle, że czujesz się przy niej głupi. Czemu nie dostrzegasz tego, że dobre, wartościowe osoby mogą nas ulepszać? Powodować chęć samodoskonalenia? Takie relacje są właśnie najbardziej bogate i wartościowe. Wolisz się cofać- intelektualnie, emocjonalnie itd., tylko dlatego, że tak jest łatwiej? Powiem Ci tak- doskonale rozumiem to co ona pisze. Jest wrażliwą osobą, przez metafory opisuje Ci swoje zranione uczucie, tęsknotę, brak poczucia, że jest dla Ciebie ważna, brak zapewnienia o uczuciach. "Przecież wiem, że jesteś za granicą, tylko kiedyś nie stanowiłoby to żadnego problemu nawet jakbys był na Melmag…." = kochała Cię tak, że nieważne było jak daleko byś był, bo byłeś zawsze blisko niej dzięki temu, że byłeś w jej sercu. To taka ukryta aluzja, że teraz odległość stanowi dla Ciebie problem, więc mało Ci zależy. Nie wrócisz, nie walczysz, nie widzisz alternatyw. "powiedzieć, że się tęskni może każdy, słowa to bardzo użyteczne narzędzie wszystko można nimi wykreować, To co jako jedyne jest prawdą są czyny nie zaś słowa. Jeśli się martwisz…czemu wygląda to tak jakbyś zupełnie nie dbał o to co się ze mną dzieje? Jeśli tęsknisz to czemu ja o tym nie wiem?" = faktycznie, mówić można wiele, ale trudniej już coś zmienić ,działać. Ona chce, żebyś w końcu zaczął działaś, pokazał, że Ci zależy, a nie tylko o tym mówił. W dodatku uważa, że nie tęsknisz, że nie martwisz się o nią, bo w żaden sposób tego nie okazujesz. " tak często powtarzałeś „będę robił tylko to co dla mnie dobre” = faktycznie tak powtarzałeś? porażka. Jestem dużo młodsza od Ciebie, a już wiem, że miłość to chęć szczęścia i dobra kochanej osoby. Do tego stopnia, że nieraz pozwala się komuś odejść, jeśli się wie, że np. będzie szczęśliwa z kimś innym. Zauroczenie to egoizm, skierowanie myśli na siebie, na swoje szczęście (myśli się "fanie, że mnie kocha, że o mnie dba, że daje prezenty, bo to MNIE uszczęśliwia. W zauroczeniu jest tylko "JA" . A miłość to wyzbycie się egoizmu. Myśli się "fajnie, że mnie kocha, będę o nią dbać, dawać jej prezenty itd. bo to JĄ i MNIE uszczęśliwia) A jak powtarzałeś, że będziesz robił tylko to co dla ciebie dobre, dawałeś tym do zrozumienia, że jesteś egoistą i że jej nie kochasz. "Wciąż jednak liczę, że sam znajdziesz siebie w sobie, odnajdziesz człowieka i jego ludzkie odruchy….bo gdzies go zgubiłes. " = liczy na to, że zrozumiesz, co tam naprawdę ważne jest w życiu, czym jest miłość. Czym jest człowieczeństwo. Bo bycie człowiekiem zobowiązuje. Tym różnimy się od zwierząt, że powinniśmy panować nad swoim instynktem, wzbić się na wyżyny emocjonalne i intelektualne. Odnaleźć w sobie dobro, chęć pomocy inny, wrażliwość. Odnaleźć chęć do uszczęśliwiania innych i do samodoskonalenia się. Był taki wiersz ze słowami "wołaj, aż ktoś odpowie wołaj do śpiących ludzi aż między nimi człowieka zbudzisz." I ona tak woła do Ciebie, chce obudzić w Tobie człowieka, wrażliwość, uczucia. A w zamian ma zdrady, upokorzenie, niezrozumienie, brak zainteresowania itd. "Nie, nie zapomniałam, mam jednak jakąś resztkę godności w sobie by nie być tam, gdzie mnie nie chcą." = wciąż Cię kocha, ale nie czuje Twojego uczucia. Fakt, też po Twoim opisie tego nie widzę. Kto kocha, nie zdradza i nie jest egoistą. Ma wrażenie, że jej nie chcesz i że nic nie czujesz, skoro zachowywałeś się tak, a nie inaczej. "Nie pukam więc do drzwi, zaglądam jedynie przez okno w nadziei, że odnalazłeś to co dawno temu zgubiłeś. Że zrozumiełes, że jeśli dostajesz od kogo coś co jest „wasze” nie można rozdawać tego na parwo i lewo każdemu….bo to nie jest niewyczerpalne źródło…jeśli tylko z niego czerpiesz rozdając to co dostałeś - innym - zwyczajnie wysycha." = nie chce się wpraszać w Twoje życie, żebrać o uczucia. "Zagląda przez okno"- interesuje się co z Tobą, czy się zmieniłeś. Czy odnalazłeś miłość, czy zrozumiałeś co jest ważne w życiu. Ale nie chce być niechciana. Dała Ci miłość, coś, co miało być wasze, a Ty ją zdradzałeś z innymi, dając siebie innym (tak to rozumiem). Usycha miłość, gdy Ty ją rozdrabniasz, dając jej cząstki innym kobietom. "Niewiele już we mnie siły i chęci by wciąż wspinać się na palce by spojrzeć ponad parapet." Była taka piosenka: Ja kochałam ciebie tak Tak jak byś Bogiem był Ale nawet w moich snach Nie mogłeś ze mną być Niebo, ziemia ja i ty Na świata dwóch krańcach Żeby bliżej ciebie być Stawałam na palcach" Stawała na palcach, by bliżej Ciebie być, by walczyć o Ciebie, interesować się Tobą, ale ma już na to coraz mniej sił, bo nie widzi efektów. "Upływający czas sprawia, że zaczynam być szczęśliwa tylko sama ze sobą. Że cieszy mnie lekkość nie przynależności, że przestaje mi przeszkadzać odium outsidera" = przyzywczaja się do samotności. Zła informacja dla Ciebie. Albo teraz coś zrobisz, zmienisz, zawalczysz, albo już będzie koniec na zawsze. I tak długo czekała, skoro 3 lata temu się rozstaliście. "Pewnego dnia, sam spojrzysz w to okno i przerazi Cię zionąca niego pustka….tylko mnie już tam nie będzie, nie będzie do kogo zawołać." = wie, że zrozumiesz kiedyś co straciłeś. Ale mówi, że wrtedy będzie już za późno. Ona teraz patrzy w to "okno"- w Ciebie i widzi pustkę. Kiedyś przestanie patrzeć, czekać na Ciebie. A gdy Ty zrozumiesz swój błąd, spojrzysz na to jaki kiedyś byłeś, przerazi Cię Twoja dawna pustka- emocjonalna, uczuciowa... Byłoby co ratować, gdybyś zawalczył, przestał ją zdradzać. Gdybyś uwierzył, że skoro była z Tobą tyle lat, jesteś jej godzien. Zrozum, że tu nie chodzi o jakąś inteligencję- tylko o uczucia, o wnętrze. Jakby uznała, że nie jesteś jej godzien, to by nigdy z Tobą nie była. Widocznie widzi w Tobie coś, co zatrzymało ją przy Tobie. Ona nie potrzebuje poematów, metafor. Ale Ciebie. Twojego wnętrza, Twojej wrażliwości, uczuć. Otwórz się przed nią, pokaż swoje uczucia (pokaż, a nie mów, że kochasz, jednocześnie zdradzając i będąc egoistą, bo to się mija z celem). Nic bardziej nie łączy ludzi niż zwierzenia, pokazanie swojego wnętrza.Napisz jej co czujesz, napisz jej o swoich obawach. Bądź szczery i prostolinijny. Nie udawaj kogoś kim nie jesteś, ale napisz, że chcesz się przy niej doskonalić, że chcesz się stawać dzięki niej lepszym człowiekiem. Że nie wiesz, czy dobrze ją rozumiesz, że boisz się, że nie jesteś jej godzien. Poproś, żeby pomogła Ci to osiągnąć to, żebyś był jej wart. Ale jeżeli wiesz, że znów będziesz zdradzał, że nie kochasz jej- to oszczędź jej cierpienia i zniknij z jej życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znkiajac z jej zycia sprawie ,ze nie bedzie cierpiec/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kina 2508, dziekuje, za Twoa odpowiedz - ja nie do konca wiedzialam co ona chce mi powiedziec. Wiele razy nie odpisywalem jej bo to co do mnie pisala sprawialo ze czulem sie g;upi i zwyczajnie chcialo mi sie plakac mimo, ze jestem 50 letnim facetem. dziekuje za Twoje slowa, wiem, ze to bylo starszne ze ja zdradzalem ale to byla ucieczka przede mna a nie przed nia a ja nie umiem tego jej wyjasnic. One byly glupie i nic nie rozumialy mogle przy nich byc sobie glupi a ona zmusza mnie do zajrzenia glebeiej, to sprwialo ze ranilem ja bo sie balem? Im bardziej jej potrzebowalem tym bardziej ja ranilem, te teksty " bede robil to co dla mnie dobre" padaly wtedy gdy wiedzialem juz ze nie mam zadnych argumentow ze jej slowa mnie powalaja ona nigdsy nie krzyczala chcobym nie wiem co zorbil zawsze mowila tak jak w tym mailo spokojnie i czule. przeraz mnie jej widzenia swiat, pociaga i przeraza. Chcialbym umiec patrzec na swiat tak jak ona i tak jak Ty Kina. Jeli napisze do niej, ale nie tak pieknie jak ona bo nie umiem tak zwyczajnie to czy ona zrozumie? Jak zawsze ja kochalem, wszystkie te lata ja kochalem, ale kiedy na nia patrzylem, na to jak jest madra chcialem uciec jak najdalej bo czulem, że na nia nie zasluguje, a dzis wiem, że jesli nic nie zorbie ona zniknie i wiem tez, znam ja nie bedzie odwolania. Kiedy yla w USA juz myslalam ze to koniec ale ona wrocila, jest w PL. I pisze do mnie tak jak robila to zawsze. Jeli zniknie ja juz nigdy nie bede czlowiekiem. Co mam jej napisac? Jak? Nie mam odwagi sie znia spotkac bo wiem, ze jak sie wystrzasze to znow ja zranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dlatego zniknalem tyle razy z jej zycia wlasnie dlatego jak ktos wyzej podszywajac sie pode mnie napisal - czy znikajac z jej zycie sprawie ze nie bedzie cierpiec. Jestem debilem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze cos. teraz kiedy jestem sam, ( jestem instruktorem fitnesu ) jest wokol mnie tysiace dziewczyn, nie "bylem" z zadna. Sypialem z mnistwem z nich kiedy ona wyjechala, hurtowo, teraz na sama mysl chce mi sie zygac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" nie umiem tego wyjsanic wydaje mi sie ze coskowliek nie napisze to bedzie glupie i ona i tak pojdzie w swpja strone" Własnie myślę, że jak cokolwiek będziesz pisać, ona się ucieszy. Jakbym ja pisała maila do faceta, który by mi nie odpisywał, to czułabym się upokorzona i olana. Że nawet nie chce Ci się odpisać. A to, że ona mimo braku odp, wysyła kolejne maile, świadczy o tym, że wciąż jej zależy i że coś czuje. "wiem, ze to bylo starszne ze ja zdradzalem ale to byla ucieczka przede mna a nie przed nia a ja nie umiem tego jej wyjasnic."- a próbowałeś jej to chociaż wyjaśnić? mówiłeś jej to, co teraz tutaj piszesz? powiedziałeś, że czułeś się głupi, że uważałeś, że na nią nie zasługujesz, że wydawało Ci się, że przy głupszych kobietach poczujesz się lepiej? Jeśli to jest problemem, to oznacza, że brakuje Ci pewności siebie i akceptacji. Wytłumacz jej, że potrzebujesz czuć, że jesteś akceptowany w pełni taki, jaki jesteś. Że Ciebie chce, docenia, i że uważa Cię za wartościową osobę. Niech Ci pomoże być takim kimś, kto będzie jej godzien- niech wytłumaczy czego jej brakuje, jak możesz postępować, żeby było lepiej. A jednocześnie Ty jej powiedz, czego brakuje Tobie - co może zrobić ona, żebyś czuł się lepiej, bardziej akceptowalny itd. Pamiętaj, że rozmowa jest bardzo ważna. I nie bój się mówić o swoich obawach i lękach. Uwierz mi- kobiety cieszą się, jeśli facet jest wrażliwy i otwiera się przed nimi. Te mądrzejsze kobiety, a ona do takich niewątpliwie należy. "One byly glupie i nic nie rozumialy mogle przy nich byc sobie glupi a ona zmusza mnie do zajrzenia glebeiej, "= widzisz i dlatego jest taka wartościowa. Bo zmusza Cię do spojrzenia głębiej. Życie nie polega na tym, żeby całe życie przeżyć jak najłatwiej, żeby w nic się nie angażować, żeby pływać tylko po powierzchni-wtedy wiatr szybko dopcha Cię do brzegu życia i nigdy nie poznasz, czym życie tak naprawdę mogło być. Jak pięknie jest w głębinach oceanu :) Ile tam można przeżyć, doświadczyć pięknych chwil. Ale takie coś wymaga jednak wysiłku- trzeba kupić sprzęt, nauczyć się nurkować itd. Nic nie ma za darmo. Chcesz lepiej i głębiej żyć, to musisz coś dać z siebie, inaczej czeka Cię tylko nudna i łatwa egzystencja, upływające dni u boku pustych dziewczyn. I co jak za kilka lat byś się "obudził", ale byłoby już za późno? Jeszcze nic nie jest do stracenia. "to sprwialo ze ranilem ja bo sie balem? "= a czy zanim zacząłeś ją ranić, to czy kiedykolwiek porozmawiałeś z nią o tym, że się boisz? Tak szczerze? czy powiedziałeś jej, w czym jest problem, czemu czujesz się gorszy? Czy po prostu od razu uciekałeś w łatwiznę, w zdradę? Zobacz jak to wygląda od boku. Co jest lepsze, godniejsze uznania? Szczera rozmowa, zwrócenie się do kochanej osoby z obawami, chęć naprawy czegoś? czy ucieczka w zdradę? które postępowanie byś podziwiał? Od Ciebie zależy tylko, czy inni będą podziwiali Twoje zachowanie, czy pomyślą "A to ten, który zawsze idzie na łatwiznę i ucieka zamiast walczyć". Lęk nie jest powodem do wstydu, zwłaszcza przed kochaną osobą. Miłość jest po to, żeby właśnie wspierać się w trudnych sytucjach, pomagać sobie i niwelować lęki. Wstydem jest tylko ucieczka i pójście na łatwiznę. Zawalcz, powiedz jej co czujesz, czego się boisz, wytłumacz swoje dawne zachowanie tak jak tutaj teraz- i to nie będzie wstyd, ale właśnie walka, coś godnego uznania. Wiesz, rozumiem ją, bo ja też jestem taką dziewczyną. Dokładnie taką samą. jestem co prawda młodsza, ale też od 4 lat kocham kogoś, z kim wciąż nie mogę być przez różne przeciwności. Wiem, że nie jestem mu obojętna. Krzywdził mnie wiele razy. Co prawda nie było zdrady, ale ucieczki. Nie wierzy w siebie, w to, że jest dla mnie bardzo ważny i że wiele mogę znieść. Myśli, że kiedyś pójdę do innego i że będzie cierpiał. W naszym przypadku jest tak, że boi się odległości - ma taką prace, że co jakiś czas jeździ np. na rok w delegacje do innego miasta i tak w kółko. Próbował mnie odtrącać, bo myślał, że tak będzie "łatwiej". Że łatwiej i lepiej będzie zapomnieć już od razu, że za kilka lat będzie bardziej bolało. Ale wcale nie. Mamy ciągle kontakt, też mu wysyłam maile. Też nie na wszystkie odpisuje. Boli mnie to. Ale wiem, że wszystkie czyta i dobrze je pamięta= mam nadzieję, że w końcu zrozumie, że jest dla mnie idealny i że chcę tylko jego. Pisze o mnie tak samo jak Ty o Twojej miłości. Wychwala mnie. Ale też wiem, że czuł się nieraz gorszy przy mnie- np. jak dowiedział się, że chodzę na siłownię, to poczuł się gorszy, też zaczął ćwiczyć. wiele było takich sytuacji. Ale wiesz- on zawsze podąża za tym co mówię- nie miał zamiaru jechać na Wszystkich Świętych, a po moim komentarzu, że smutno jest, że ludzie coraz mniej pamiętają o tych, którzy nie upomną się o uwagę- przyjechał 250 km na 2 dni. Zaczął ćwiczyć, chodzić po górach- żeby być lepiej postrzegany. Nie rozumie wciąż, że nie musiał tego robić, bo jest dla mnie idealny taki jaki jest. Ale godne uznania jest to, że stara się samodoskonalić. Teraz dzieli nas odległość i lęk. Nie wiem co będzie dalej. Ale chciałabym, żeby zrozumiał, że jest dla mnie ważny pomimo wszystko, że odległość nie ma znaczenia- tak jak Ci to pisała Twoja miłość. Wiesz, w ostatnim mailu trochę otworzył się. Napisał mi, że jest wrażliwy. Przyznał się do tego i zwierzył się z kilku swoich obaw. Nawet nie wiesz jak cenne to dla mnie było. Zaufaj jej, uwierz, że ona akceptuje Cię takim jaki jesteś. Nikt nie jest doskonały, a fakt, że tyle z Tobą była i że dalej pisze- mówi, że Cię wybrała, że zna Twoje słabe strony, ale że dalej chce być przy Tobie. Na tym polega miłość- na pełnym zaakceptowaniu drugiej osoby. Czemu myślisz, że ona Cię nie akceptuje, że uważa za gorszego? Wcale tak nie jest, ona pewnie myśli tak samo jak ja o tym swoim- chce, żebyś po prostu był. Tak, jeśli napiszesz do niej, to zrozumie. Nieważne, że nie będą to piękne stylistycznie zdania, metafory itd. Ważne, żeby wszystko było prostu z serca, szczerze. Dopisz jej też na końcu, że wszystko co napisałeś jest szczere i prosto z serca. Jeśli ją kochasz i kochałeś- to nie odpuszczaj łatwo. I na przyszłość, jak pojawi się lęk, chęć ucieczki, myśl, że na nią nie zasługujesz - powiedz jej to szczerze, porozmawiaj z nią. Nazwij to co Cię gnębi i razem spróbujcie zniwelować te lęki. Ucieczki nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Na Twoim miejscu napisałabym jej dlugiego maila, opisała co było powodem Twoich dawnych zachowań, ucieczki- tak jak to tutaj opsiywałeś. Napisz, czego się bałeś i wciąż boisz. Napisz, jak była i wciąż jest dla Ciebie ważna, że wciąż ją kochasz i nie możesz zapomnieć. Napisz, że chcesz być lepszym człowiekiem, że chcesz się stać wartościowy, wrażliwy, że chcesz się wyzbyć egoizmu. I zapytaj, czy mógłbyś liczyć na jej pomoc, na wskazówki jak stać się lepszym, bo nie chcesz być takim oknem, przez które widać tylko pustkę. Na razie napisz jej takiego maila, potem stopniowo się kontaktujcie. Spotkać się będziesz musiał- trzeba się zdobyć na odwagę. Ona może teraz czuć się urażona, niepewna, też może się bać, czy można Ci zaufać. Pokaż jej, że jesteś wart zaufania. Że już się zmieniasz, że wyzbywasz się lęku- takim dowodem tego będzie spotkanie z nią, co nie? Nie pozwól, żeby lęk i strach spowodował, że już nigdy nie będziecie razem. Walcz o to co kochasz, walcząc z lękiem. Jak nic nie zrobisz, to pewne jest, że ją stracisz. Chcesz tego? Jeśli nie, to działaj tak jak Ci pisała w mailu. Zabiegaj o nią jak dawniej, jak na początku związku. Niech poczuje, że jest dla Ciebie ważna. Bo teraz może nie widzi Twojego strachu, a odbiera to jako brak uczuć względem niej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kina - ponownie dziękuję. Nie, nigdy nie próbowałem jej tego wyjasnic bo jak patrzyłem na jej spokojna twarz to nie umiałem wydusic z siebie slowa. wolabym zeby sie darła i wyrzucila mnie za dzrwi a ona nie, ona ztym sowim spokojem i oczami spaniela tlumaczyla mi wszytski i im bardziej miala racje tym bardziej ja milczalem i koniec koncow wychodzilem, znikalem hna kilka dni bawiac sie z innymi dziewczynami. Potem znow czulem sie winny jak wracalam i tak w kolko, ona sie czula niekochana a tylko ja wiem, ze kochalme ja bardzo tylko nie wiem sam naparwde nie wiem czemu to wszystko robilem. Tu mi latwo isac nikomu nie musze spojrzec w oczy Kina, ale jesli sie z nia spotkam bede musial spojrzec jej w oczy. wiem i jestem pewien ze ja kocham, wiem i jestem pewien ze nie pokoacham nikogo tak jak ją i wiem ze nikogo tak nie zranilem ja ja. Nie wybaczy mi bo tego sie nie da wybaczyc ona wcia zmowi ze tylko ja musze wybaczyc sam sobie - wtedy znow uciekam i nie odpisuje. Ona mnie tym rozwala. Nie mam ochoty z nikim rozmawiac, mysle tylko o niej - miala dostalem tyydzien temu i do dzis dzien nie odpisalem i ona znow mysli ze mam ja w d***e. Jak wy sie czasami my;icie dziewczyny:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz wszystko zależy tylko od Ciebie. Czemu zakładasz, że Ci nie da szansy? Jest zraniona, owszem. Na pewno będzie mieć obawy. Ale powiem Ci po swoim przykładzie- wybaczyłam facetowi to, że nagle przestał się odzywać na rok.. nie wiedziałam co z nim itd.. po czasie wrócił, dałam mu szansę. To okazało się, że musi wyjechać i wyszło na jaw, że wtedy miał dziewczynę.. urwał ze mną kontakt, bo zaczął coś do mnie czuć i chciał być lojalny względem dziewczyny. Powiedział potem, że przestał się odzywać, bo bał się, nie wiedział, jak ma się wytłumaczyć. I uwierz mi- cisza bardziej mnie zraniła niż najgorsza prawda..było to dla mnie szokiem, bo okłamał mnie wtedy, oszukał i zranił. Nie odzywałam się do niego przez dwa miesiące. A on co? Podszedł do mnie po dwóch miesiącach jak tylko mnie spotkał. Mówił, że chciał przez ten czas napisać, ale bał się. Myślał, że nie chcę go już znać po tym co zrobił. A mimo to zdołał przełamać lęk i podejść do mnie -mimo to, że czuł, że sprawa jest już przegrana. I co? i dałam mu szansę. Nigdy nie wracałam do tego co było. Wiesz czemu? Bo gdy pierwsza złość mi przeszła, bardzo za nim tęskniłam, ciągle o nim myślałam i byłam w trakcie pisania do niego maila, ale nie zdążyłam mu wysłać, bo akurat sam do mnie podszedł . A Twoja ukochana też Ci wysyła takie maile. O czym to świadczy? że wciąż coś czuje, że nie zapomniała. Może jedynie bać się, że znów będzie cierpieć jak Ci wybaczy, ale to już Twoje zadanie, żeby uwierzyła, że może Ci ufać, że znów jej nie skrzywdzisz. " jesli sie z nia spotkam bede musial spojrzec jej w oczy." =tak, będziesz musiał spojrzeć jej w oczy. Po tym jak ją skrzywdziłeś. Nie będzie to łatwe. Ale nieraz trzeba wypić piwo, którego się naważyło. Ten mój też się bał- do tego stopnia, że bał się pisać, a wolał podejść przy świadkach, bo wtedy miał pewność, że nie zrobię mu scen itd. A mimo to przezwyciężył strach. Czemu Ty miałbyś nie dać rady? Wolisz wybrać życie w lęku, ale za to w ciągłym cierpieniu i tęsknotą za nią, czy raz na zawsze przezwyciężyć strach, stanąć na wysokości zadania i walczyć o swoje i jej szczęście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×