Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

abu abu

jestem studentką mieszkającą w akademiku

Polecane posty

Co myślicie o liście tej treści do administracji i byłej współlokatorki? 1.Ponieważ dobrze wiem gdzie schowałam herbatę zanim wyszłam na uczelnie i jej nie ma 2. Ponieważ wiem gdzie włożyłam gąbkę i zauważyłam to (w Twojej obecności) gdy przyszłam z uczelni i jej nie było 3. Ponieważ wiem dobrze gdzie miałam inne przedmioty a teraz ich nie mam Tyle tylko że nie wiem czy to na pewno wszystko czego nie mam To znaczy że mnie okradłaś tyle tylko że nie wszystko może być przeze mnie poznane (ilość strat) poza tym ile wiem na pewno. Nauczyłaś mnie że od razu powinnam Ci powiedzieć (tym bardziej że Cię wyczułam) że nie wolno Ci ruszać moich rzeczy, że w przypadku braków będziesz za nie odpowiadać. Gdybym sama się pakowała od razu zauważyłabym że coś zostało zabrane nie przeze mnie a mam porobione zdjęcia swoich przedmiotów (przypadek Twojej poprzedniczki mnie tego nauczył). Nie może tak być że ktoś płaci za pokój i łamane są jego prawa które zresztą są zaznaczone w regulaminie to jest oczywiste, jakikolwiek rozmiar szkód występuje (a 25 zł to wcale nie mało). Jeśli nie potrafiłam uchronić siebie to chociaż pomogę innym. Nie pozwolę by ktoś korzystał z cudzej a bynajmniej mojej szkody. Zgłaszam to* oczywiście do administracji i gdy będziesz chciała powtórzyć kradzież to zastanów się czy opłaca Ci się zmienić ulicę zamieszkania. Nie miałaś okazji zabrać więcej bo wyniosłam ile zdołałam zanim wyszłam na zajęcia i zanim zaczęłaś mnie pakować bez pozwolenia (co chyba też można uznać za nie przestrzeganie regulaminu ponieważ zarządzasz moimi rzeczami i tracę i kontrole i orientacje nad tym co mam, gdzie mam i co się z tym dzieje) ale to nie znaczy że gdy dałabym Ci okazje nie odebrałabyś mi więcej. Jeden tekst wysyłam do Ciebie drugi do administracji. Zgłaszam to*- oznacza że pakowałaś mnie bez pozwolenia i rzeczy które pakowałaś 1. Nie ma ich (2 nowe dezodoranty (20zł) 2. Spakowane i pozostawione w pokoju przedmioty gdy wyszłam na zajęcia znikły (przykład gąbka w worku na co zwróciłam Ci uwagę gdy wróciłam z uczelni zanim wyniosłam rzeczy, również nowa herbata (5zł)). Gdyby to był przypadek rzeczy znalazły by się w pokoju i oddałabyś mi je a byłam u Ciebie i upominałam się. Tym bardziej to pisze że łamałaś wcześniej regulamin i zachowywałaś się nieodpowiednio. O czym mówię po 22 jest cisza nocna ale Ty rozmawiałaś na skaypie do 3 a komputer chodził do rana. Nie potrafiłaś uszanować że się uczę. Zabierałaś wszystkie firanki na swoją stronę choć wystarczyła Ci jedna a mnie raziło słońce. Zmieniłaś sobie ustawienia w moim komputerze i musiałam sprowadzać koleżankę by doprowadziła go do porządku. Do 5 rano pukał do Ciebie Twój kolega nie zwróciłaś mu uwagi a Ty odpowiadasz za swoich znajomych itd.. Gdyby coś mi ubyło ale współlokatorka mnie by szanowała byłabym pewna że to przypadek, wszystko jednak wskazuje na co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi o to że koleżanka nie dawała mi się uczyć ani spać. W pierwszym tygodniu semestru dostałam 2 dwóje a w poprzednim semestrze żadnej. Musiałam się wyprowadzić. Gdy poszłam na zajęcia koleżanka postanowiła mi "pomóc się wyprowadzić" nawet bez pytania i bez mojego pozwolenia. Spakowała mnie ale jak widac nie wszystko a żeczy które miałam już spakowane i zostały w pokoju znikły co zauważyłam już po przyjściu z zajęć zanim wyniosłam rzeczy. Pytanie czy za 25 zł i utrudnianie życia przez ponad tydzień jest sens coś z tym robić. Jakbym została to bym więcej ucierpiała a pomijając koszty mogłabym utracić wykształcenie i dotychczasowe wysiłki. Studiuję transport

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgłoś złodziejkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×