Jak się wyzbyc desperacji?

Nie wychodzi mi z facetami i ja się domyślam czemu - oni wyczuwają moje nadmierne zaangażowanie, chęć bliższego ich poznania. Nawet nie jakieś plany co do związków (chociaż potencjalnie - tak), ale po prostu chęć budowania więzi, JEŚLI ktoś mi się podoba (z każdym tego nie mam). I ciągle jest coś nie halo... Są randki, jest cacy, świetnie się gada, a oni później odchodzą. Mam wrażenie, że oni to wyczuwają podświadomie na żywo, nie trzeba nic mówić (nigdy nie gadam o związku na spotkaniach ani nic nie sugeruję etc czy inne rzeczy) nie trzeba do nich wypisywać... Jak się tego pozbyć? Realizuję swoje pasje, zainteresowania, ale jestem sama od 5 lat i mimo wszystko ta chęć nadal jest. Oraz trochę niska samoocena.

szkoda że nigdy nie trafiłem na taką fajną dziewczynę tylko na oschłe zimne księżniczki które od siebie nic nigdy nie dadzą, zero starań czy jakiejkolwiek inicjatywy nawet odezwać sie pierwsze nie potrafią bo im korona z głowy spadnie ehh

A widzisz.. niemal żaden mężczyzna jakoś nie docenia tego, że się nim interesuję, pamiętam, co do mnie mówił, chcę powoli budować więź.. Najwyraźniej im nie zalezy na tej więzi (niektórym faktycznie nie.. bo chcą tylko jednego).

dzisiejsi faceci nie umieją wyrażać emocji, o budowaniu zwiazkow nie wspomnę

up

Kurwi

up