Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieogarnietapanna

Zamecze faceta mam siebie dosc!!

Polecane posty

Gość Nieogarnietapanna

Jestem rok w zwiazku. Facet na początku staral sie pozniej nastąpiły wyznania, potrafil powiedziec ze jestem kobieta jego zycia itp. Zawsze traktowal mnie z szacunkiem. Pozniej zaczal lekko sie zamykac, teraz wiem, ze naprawdę sie zakochał i chyba lekko go to przerazilo. Ja jestem okropnie emocjonalna, wszystko przeżywam, analizuje kazde slowo, gest. Po pol roku podczas jednej z rozmow spytalam czy mozemy sie okreslic czy to związek i na jakich zasadach czy spotykamy sie tak na luzie. Facet lubi sie droczyc, nie lubi rozmów o uczuciach itp i walnal jakis tekst aby uciac rozmowe. A ja? Durna zaczelam drazyc temat, spanikowalam. Mam ciezki charakter, jestem wrazliwcem i biore za bardzo do siebie. Poprosilam po lekkiej klotni aby sie okreslil ze chce nazwania tego co jest miedzy nami bo nie chce usłyszeć ze on mi nic nie obiecywal itp. I tak do dzis nie mozemy porozmawiac o tym. Ostatnio rzadziej sie widzimy, jest masakrycznie zapracowany, mam 100% pewnosci, ze jest wierny. Codziennie tel i sms sam mowi co robi gdzie jest. Nie kontroluje go, nie czepiam sie, wiem, ze potrzebuje pobyc czasami sam itp. Nie jestem bluszczem. Mam tylko durny nawyk wypytywania. A co czuje, a co bedzie jesli, itp. Nie umiem sie powstrzymać. Wiem ze to go drazni choc stara sie puszczac to mimo uszu. Tyle znosi. A mnie boli ze sie wkrecam, bzduram sobie, nie wytrzymuje i zawsze konczy sie to smsem z moimi wątpliwościami. A pozniej pluje sobie w twarz. Dzis juz spytal kiedy bede normalna. Boje sie ze zamiast budowac ja trace takim zachowaniem, ale jak zwalczyc w sobie te ciagle watpliwosci??? Jak odbudować sobie normalna opinie w jego oczach, bo mysle, ze to moze zakrawac o nienormalnosc. Najlepsze, ze zawsze bylam zbyt pewna siebie, a teraz zachowuje sie jak bezbronne dziecko. Przeciez wiem ze jak zechce odejsc to nie zatrzymam go, ale jakies mam durne przekonanie, ze jak uslysze cos na wlasne uszy to dopiero mam pewnosc. Potrzebuję kopa w d**e, żeby sie ogarnac... Ratunku!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś zodiakalnym rakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieogarnietapanna
Jestem lwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieogarnietapanna
On jest naprawde świetnym facetem. Jest zamkniety. Dla mnie taki wrazliwy czuly facet zamkniety w skorupce jeza czasami. Wiem ze sporo go kosztuje kazde slowo o uczuciu. I obiecal mi ta szczera rozmowe woec wiem ze dotrzyma slowa, ale moze byc tak, ze on tak szybko sie nie otworzy a ja zaczne sama znow drazyc pytac (choc zawszw robię to pozytywnym tonem bez wyrzutów, nigdy nie stosuje fochow). Zdaje sobie sprawe ze w pewnym momencie moze miec dosc a ja sobie nie daruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×