Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Servantes

Całkowity brak

Polecane posty

Witam drogie Panie. Mam pewien problem i chciałbym znać wasze zdanie w tym temacie. Jesteśmy z żoną rok po ślubie, pół roku temu urodziła się nasza córka. Gdy żona była w ciąży kochaliśmy się rzadko, nie chcieliśmy uszkodzić małej i bardzo uważaliśmy. Oboje rozumieliśmy to i u obu nas była na to zgoda. Po narodzinach wiadomo, połóg trzeba odczekać choć te 6 tygodni. Jako mąż i ojciec oczywiście to rozumiałem. Normalna sprawa, że kobieta musi się zregenerować. Nadszedł czas kiedy żona wróciła do pełnej sprawności fizycznej ale niestety tylko fizycznej. Zacząłem flirtować i zachęcać ją do seksu. I wtedy powiedziała coś co mnie zamurowała. Powiedziała, że nie chce się kochać, że nie czuje już takiej potrzeby, że po ciąży czuje się jakby w ogóle ten aspekt nie był potrzebny, że już się sama sobie nie podoba. Załamałem się ale wsparłem ją, pocieszyłem że jakoś to będzie. Od tamtego czasu co jakiś czas staram się zaproponować seks, zachęcić do niego - skutek ten sam. Mało tego, mój popęd seksualny jest już tak niemożliwy do wytrzymania, że pomagam sobie pornosami i masturbacją (czego moja żona nie toleruje więc robie to w ukryciu), zaczynam też myśleć inaczej o kobietach z mojej pracy, zaczynam czuć się tak jak wtedy gdy byłem sam. Myślę o rozwodzie ale nie chce rujnować dzieciństwa córce, jednak chce być też szczęśliwy i spełniony. Rozmowa z żoną nic nie daje, ciągle się kłócimy i nie potrafimy porozumieć, gdy jestem poza domem odżywam w domu zaś męczę się strasznie. Czy rozwód jest dla mnie jedynym wyjściem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam też, że żona próbowała sprawdzić czy jest w stanie osiągnąć orgazm masturbacją co zawsze na nią działało - skutek brak orgazmu. Była też u ginekologa ale nic nie wykrył co miałoby wpływ na życie seksualne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zaadresowales pytanie dla pan, ale dla wiekszosci kobiet na tym forum, seks z mezem jest upokorzeniem i wielkim wysilkiem, wiec zadna nie odpowiedziala. Niestety, w twojej sytuacji jedynym rozsadnym wyjsciem, jest poszukanie poza domem, tego, czego nie dostajesz od wlasnej zony. Natomiast jesli zachowanie i postepowanie zony poza sprawami seksu, jest dla ciebie do zaakceptowania, to po co mialbys sie z nia rozwodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem człowiekiem, który żonę by zdradził natomiast nie wyobrażam sobie małżeństwa bez sfery seksualnej. Z żoną ciągle się kłócimy i to uczucie które nas łączyło praktycznie wygasło. Jedyne co mnie trzyma to córka i dlatego mam tak poważny problem. Odejść i szukać swojego szczęścia doświadczony tym co już przeżyłem czy trwać bez uczucia i udawać, że jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@ Servantes dziś Nie jestem człowiekiem, który żonę by zdradził natomiast nie wyobrażam sobie małżeństwa bez sfery seksualnej...<< To masz problem. Twoja zona zasluzyla sobie na rogi do sufitu, no ale jesli nie potrafisz teo zrobic, to mas dwa wyjscia: zycie bez seksu albo rozwod i nikt nie podejmie decyzji za ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierzę w to, co czytam. Nie można być z kimś i jednocześnie go zdradzać. To chory układ. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Autorze, rozmawiałes z żoną - czy przedstawiłes sprawę w taki sposób jak nam tutaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@ want to want me dziś Nie wierzę w to, co czytam. Nie można być z kimś i jednocześnie go zdradzać. To chory układ...<< A mozna byc z kims i odmawiac mu seksu ? To jest twoim zdaniem zdrowy uklad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@ want to want me dziś Nie. To jest problem, który trzeba rozwiązać. Natomiast rozwiązaniem nie jest zdrada...<<< A moze podpowiesz w jaki sposob mozna rozwiazac taki problem, jak ma autor tematu? Tylko nie zaczynaj gadania o jakiejs tam terapii, bo to jest tylko odwlekanie w czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa, wizyta u specjalisty, bo to nie jest normalne zachowanie, że kobieta po urodzeniu dziecka nie potrzebuje seksu! Może to być zwyczajnie problem natury psychicznej. Jeśli nie będzie rezultatów uważam, że rozstanie - jeśli nie ma porozumienia na wszystkich płaszczyznach związek nie ma sensu. A dziecko cierpi bardziej mając nieszczęśliwych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@ want to want me dziś Rozmowa,<< To co, myslisz, ze z nia jeszcze na ten temat nie rozmawial? >> wizyta u specjalisty, bo to nie jest normalne zachowanie, że kobieta po urodzeniu dziecka nie potrzebuje seksu! Może to być zwyczajnie problem natury psychicznej.<< Niestety, z tego co czytam na tym forum jest to jak najbardziej normalne zachowanie u duzej czesci kobiet. Bardzo mozliwe, ze jest to problem natury psychicznej i nazywa sie babski egoizm. Bo nawet jesli kobieta sama nie potrzebuje seksu, to jesli nie jest egoistka, to podejmie ten minimalny wysilek, zeby zadbac o potrzeby meza. Jesli tego nie robi, to jest egoistka, a tego raczej nie da sie wyleczyc. >>Jeśli nie będzie rezultatów uważam, że rozstanie - jeśli nie ma porozumienia na wszystkich płaszczyznach związek nie ma sensu<< Czy ma sens, czy nie, to juz powinien zdecydowac facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pewna, że rozmawiał. Ale czy postawił sprawę jasno w taki sposób? Nie sądzę. Sprawa egoizmu - myślę, że nie do końca masz rację. Nie musi być to kwestia egoistycznego podejścia (wykluczyć oczywiście tego nie można). Może być to kwestia problemu z sama sobą po porodzie, wiele kobiet zmaga się z brakiem akceptacji własnej osoby. A to może przejawiać się w różny sposób. I niestety mąż /facet nie jest tym, któremu kobieta wyzna szczerze jak jest. Dlatego tez prawdopodobnie jedynie ktoś z boku byłby w stanie rozpoznać jej prawdziwy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@ want to want me dziś Jestem pewna, że rozmawiał. Ale czy postawił sprawę jasno w taki sposób? Nie sądzę.<< To znaczy w jaki? Ze potrzebuje seksu? Czy, ze jesli seksu nie bedzie to poszuka go gdzies indziej? A ona co, male dziecko, nie zna swiata i nie wie czego faceci potrzebuja? Dopiero grozba zdrady zmobilizuje ja, zeby ruszyla za przeproszeniem dupe? >>>Sprawa egoizmu - myślę, że nie do końca masz rację. Nie musi być to kwestia egoistycznego podejścia (wykluczyć oczywiście tego nie można). Może być to kwestia problemu z sama sobą po porodzie...<<< Tak, i ciezar tego problemu z sama soba przerzuca na meza. Jesli to nie jest egoizm, to co nim jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie taki, że poszuka sobie kogoś, że jest to dla niego ważne. Pisał o tym, że ja zachęca... Ale czy ona rozumie, że on już bez tego nie jest w stanie wytrzymać? Kobieta jest zajęta opieka nad dzieckiem. Może nie myśli w ogóle takimi kategoriami, że mąż może poszukać sobie pocieszycielki. Wg mnie ona nie zrzuca tego problemu na męża. Być może potrzebuje jego pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiałem, próbowałem zrozumieć, próbowałem przedstawić argumenty, że seks spaja małżeństwo tak samo silnie jak dziecko, miłość. Ale ogólnie nic nie dociera. Moja żona ma trudny charakter, nie da się jej przemówić często do rozumu argumentami i w większości przypadków ona wywołuje kłótnie. Kila razy rzuciłem hasło podczas kłótni, że jak jej nie pasuje to co ma to odejdę, usłyszałem tylko że droga wolna. Zależy mi na tym żeby córka miała normalną rodzinę, chciałbym ją wychowywać wraz z żoną w miłości i szacunku ale ciężko jest z myślą, że jako mąż praktycznie czuje się niepotrzebny. Jako ojciec może i nie robie wszystkiego tak jakbym tego chciał, ja nas utrzymuje, całe dnie spędzam w pracy ale gdy mam wolne poświęcam je dla dziecka. Próbuje wykorzystać chwilę dla żony ale ona jest wtedy kawałkiem lodu. Mam swoje potrzeby i fakt faktem myślę o rozstaniu, tęsknie za czasami kiedy było inaczej i coraz bardziej gdy czuje się zbędny chce być znów sam. A co do wyjścia do specjalisty, zaproponowałem jej kiedyś żeby udać się do poradni małżeńskiej. Odpowiedziała, że chyba mnie poj#$@!$...W dodatku obrączka na palcu działa jak wabik, co dodatkowo mnie dobija. Nie potrafiłbym żony zdradzić, potrafiłbym od niej odejść ale nie potrafię sobie ułożyć plusów i minusów takiego ruchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj, żeby nie podejmować żadnych decyzji pod wpływem chwili, impulsu. To nie jest prosta sytuacja. Czy mogę zapytać w jakim wieku jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@want to want me dziś dziś << I to wszystko co masz do powiedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam własne doświadczenia w różnych sprawach i dlatego piszę to, co uważam za słuszne. Zresztą jestem kobietą wiec w przeciwieństwie do Ciebie jestem w stanie postawić się na miejscu żony autora. Ty natomiast powtarzasz w kółko, że kobiety są egoistyczne. Niestety mylisz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@Servantes dziś [12:30<< Nie zdradzaj, odejdz i wladuj sie za jakis czas w podobny uklad z taka sama egoistyczna niedajka, bo takich kobiet jest duzo. I bedziesz mial znowu taki sam problem jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@ want to want me dziś ...Zresztą jestem kobietą wiec w przeciwieństwie do Ciebie jestem w stanie postawić się na miejscu żony autora... << W to akurat nie watpie. >>Ty natomiast powtarzasz w kółko, że kobiety są egoistyczne. Niestety mylisz się.<< Nie mowie, ze wszystkie, natomiast te ktore odmawiaja seksu swoim mezom, niestety takie sa. Nie ma zadnego innego rozsadnego motywu poza choroba albo przemeczeniem wychowywaniem dziecka. No bo jaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona ma 24 lata ja 30. Zanim zaszła w ciąże znaliśmy się rok. Było cudownie przed ciążą i normalnie w jej trakcie od kiedy mała się urodziła wszystko się zmieniło. Wiem, że małe dziecko wymusza zmianę zachowania, przyzwyczajeń, przynajmniej na ten okres kiedy potrzebuje najwięcej opieki ale to chyba nas przerosło. Ona jest z małą 24 godziny na dobę co też męczy, ja się staram pomóc ile mogę, ciągle słysze że za mało, że co ze mnie za ojciec. Mam wrażenie, że żona chce mnie widzieć tylko jako opiekunkę do małej zamiast męża. A ja przecież też pracuję, żeby mała i ona mieli wszystko co potrzeba i też jestem zmęczony, też muszę odpoczywać. Wiem, że odbiegam trochę od tematu ale niestety tak jest. Ostatni raz taki normalny, prawdziwy seks mieliśmy z żoną w styczniu 2015 roku. Jak była gdzieś w 3, może 4 tygodniu ciąży i jeszcze o niej nie wiedziała. A gdzieś od 8 miesięcy zero seksu. Tak więc faceci którzy to czytają mogą sobie wyobrazić co się dzieje w tej chwili w moim organizmie. Masturbacja pomaga ale na chwilę, w dodatku tak jak pisałem z masturbacją przy pornoskach, co lubiłem od zawsze muszę się kryć a to jedyna rzecz która jeszcze trzyma mnie w kupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli bym odszedł od żony to wiem na pewno, że nie wpakowywałbym się już w żadne małżeństwa i dzieci. Tego jestem akurat pewien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja patrzę na to wszystko z drugiej strony. Muszę przyznać, że nie miałam takich problemów i nie zachowywałam się tak, jak Twoja żona. Przeciwnie. Potrzebowałam bliskości. Jednak każda z nas jest inna i nie znając jej zdania tez jest nam ciężko tak do końca coś doradzić. Wiesz, mówią, że prawda jest zawsze gdzieś po środku :-) Twoja żona jest jeszcze młoda, może to wszystko ja przerosło nie umie się "ogarnąć". Pamiętaj tylko, że kłótnie wpływają na dziecko bardzo negatywnie! Czasem rozstanie naprawdę jest lepszym rozwiązaniem niż bycie z kimś przez wzgląd na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Servantes dziś Jeśli bym odszedł od żony to wiem na pewno, że nie wpakowywałbym się już w żadne małżeństwa i dzieci. Tego jestem akurat pewien << Tego jestes pewien w tej chwili. Ale po rozwodzie przeciez bedziesz mial jakies partnerki do seksu, bedzie znowu cudownie (potrafia swietnie zastawiac pulapki z przynenta :-)) uznasz, ze tym razem bedzie inaczej i jest duza szansa, ze sytuacja sie powtorzy. Wiec chyba lepiej zapomniec o skrupolach pozostawic sprawy formalnie tak jak sa, a seks zalatwic sobie gdzies na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cervantes
Jakieś zrozumienie możesz tu ewentualnie znaleźć u facetów którzy problemu popróbowali. Znajdziesz tu sporo ekspertek od obowiązków mężczyzn, które powinni wypełniać choćby wysiłkiem woli. Nie znajdziesz ani jednej ekspertki, która by zaakceptowała seks, gdy kobieta nie ma na to ochoty. Kobieta pójdzie na to, gdy żyje z prostytucji, ale tak bez pieniędzy, tylko dla trwałości małżeństwa? NIE! To tylko facet ma psi obowiązek postępować wbrew swoim popędom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok a masz mozliwosc zostawienia dziecka z babcia ciocia opiekunka? Probowales wyciagnac ja gdzies z domu na kolacje chociaz na 2h tylko wy sami bez dziecka.Kwiaty kapiel w wannie potem masaz relaksujacy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że próbowałem, chodziliśmy do kina, na spacer, na zakupy. Ale co z tego jak po powrocie żadnej poprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cervantes
"egoistyczne kobiety nie zasługują na to by je zdradzać, czyt. oszukiwać." Można wypowiedzieć różne zdania. Że księżyc jest z masła" Że milion to 500 tysięcy. Wypowiedzenie ich nie czyni ich słusznymi! Bo ZASŁUGUJĄ, choć w istocie na porzucenie. Nie porzucenie, a tylko zdradzanie, oszukiwanie to tylko złagodzona wersja. Zasługują także na to mężczyźni za wiele zła czynionego NIEWINNYM kobietom. Nie ma zgody na brak równości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×