Dzieli nas tylko JEDNO, rozstać się?

Jesteśmy razem od prawie 4 lat, nie kłócimy się, zgadzamy się we wszystkim, poza jednym... Mój kochany chce postawić dom obok swoich rodziców, na końcu świata... na wsi. Ja wiem, że będę tam nieszczęśliwa, że to nie dla mnie, chce mieć swoje życie, a nie "przy teściach", na roli, nie widzę w tym przyszłości. Jestem rozdarta i zrozpaczona, bo kocham go, ale widzę, że on chce żyć tam. Nie wiem kogo mogę się poradzić, co robić...?

A teraz gdzie mieszkacie? Razem? Daleko jest ta ziemia teściów?

dzieli nas moj nos i twoj przerazliwy ryj :) to kiedy wy.pierdlasz z mojego domu ryju? zajmij sie swoja szmata przecie

Mieszkamy we Wrocławiu, bo studiujemy. Jego rodzice 100 km od Wrocławia. . .

Mi się o to związek rozbił. Rodzice wzięli na niego dofinansowanie na młodego rolnika, a reszta jego rodzeństwa wypięła się na rodziców i spieprzali z gospodarstwa. On był tak jakby zmuszony do pomocy, nawet jak się uczył do egzaminów. Za moją namową skończył drugą specjalizację, ale wtedy zaczął się nacisk ze strony niedoszłych teściów. Facet ideał - nie pijący, nie palący i do tego romantyk. Często o nim myślę i zastanawiam się jak mu się życie ułożyło, chociaż sama mam już własną rodzinę. Jednak coś w tym jest, że pierwsza prawdziwa miłość jest najmocniejsza. Zastanów się nad tym porządnie, bo możesz przez całe życie żałować decyzji :/

Zastanawiam się cały czas... i nie wiem czego bardziej się boję. Złamanego serca czy bycia nieszczęśliwą, zmarnowanego czasu czy złej decyzji. Kobieta zakochana to kobieta stracona :P Ja bym mogła pójść na kompromis i zgodziłabym się chętnie na domek pod miastem, ale nie gdzieś gdzie i tak nie ma pracy, nie ma perspektyw... tak jak pisałam, uprawa roli nie jest dla mnie :(

Same działki budowlane są drogie, a koszt budowy domu to też duże obciążenie, a pracę możesz zawsze znaleźć nawet kosztem dojazdów do pracy ;) Porozmawiać z nim na temat kompromisu nie zaszkodzi. Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że Tobie się ułoży, nie tak jak mi. :)

A nie możesz zostać we Wrocławiu, a on niech się buduje? 100 km to nie jest jakaś kosmiczna odległosć, a moze za jakiś czas znudzi cie miasto? Wiesz, jak ja bym chciałą mieć tesciów na wsi? I dom na wsi? Mieszkam w Wawie od zawsze :-O

Działkę ma odziedziczyć po dziadkach, więc koszta mniejsze, ale i tak będzie musiał znaleźć dobrą prace, bo budowa domu to kredyt, a jakoś spłacać go trzeba, a najszybciej pracę dostanie w mieście... Myślałam o tym, żeby zrobić prawo jazdy i dojeżdżać do pracy, oczywiście,że to rozważałam. Po prostu przeraża mnie sama decyzja o takiej zmianie życiowej. Moje wyobrażenia na temat przyszłości zawsze były takie, że będę podróżować, że wyrwę się ze swojej rodzinnej wsi... Po prostu też chce żyć w zgodzie ze sobą, aby nie stać się suką czy gorzej i nie zmarnować wiele lat sobie i jemu. Oczywiście, że wiele osób marzy o domku za miastem, ale ja patrze na to bardziej praktycznie. W dzisiejszych czasach spokój i cisza i własny trawnik nie gwarantują spokoju wewnętrznego, jeśli do garnka nie będzie co włożyć. Poza tym nie chce rozczarować moich rodziców, którzy wiele poświęcają dla mojej edukacji. Skończenie na wsi będzie jak porażka