Teściowa i jej pytania o sex

Moja teściowa, to wyluzowana kobieta, co na początku mi się podobało, ale teraz mniej, potrafi przy rodzinnym obiedzie, gdzie jest jej mąż, jej siostra i drugi syn zapytać o pożycie seksualne. Motywuje te pytania tym, że ona z meżem bardzo dba o to, by nie było rutyny w łóżku, by jak najczęściej uprawiać seks. Ja nic do tego nie mam, ale jak mnie pyta przy cioci i reszcie ferajny czy lubimy jakieś fetysze, czy kochamy się w nietypowych miejscach, czy porach, to strzelam takiego buraka, że hej. Mąż oczywiście to bagatelizuje tłumacząc ''wiesz, jaka mama jest''. Ostatnio mieliśmy ciche dni z mężem, poszło o poważną sprawę, a ta przyszła do mnie ze strojem kabaretkowym, góra i rajstopy, gdzie tylko jest dziura w kroku i mówi, że na nią już za mały, a Konradowi na pewno się spodoba i sprawi, że sie pogodzimy, no ja pierniczę, powiedziałam jej, by to zabierała i że nie życzę sobie, by poruszała w ogóle ten temat, to powiedziała, że jestem drętwa, pewnie kłoda w łóżku, a może i lesbijka i że prędzej, czy później mąż znajdzie ukojenie u wyzwolonej kobiety, bo on ma temperament po niej.Jak temu tłukowi wbić do głowy, że mnie to krępuje?