wysypka w zgieciach

Mam wysypke drugi tydzien. W pierwszym tygodniu uzywalam Clotrimazolum, uznajac, ze jesli zlapalam jakiegos nieprzyjemnego grzyba czy drozdzaka to po tej masci przejdzie. Zawsze mi pomagala. Tym razem, z malej swedzacej plamki-ktora juz nie swedzi-zagoilo sie, zrobila sie wielka wysypka, nie tylko w pachwinach, ale tez w zgieciach pod pachami, lokci, i na wewnetrzej czesci przedramion. Najbardziej swedzi jak nic nie robie, albo jak spie, podobno drapie sie przez sen. Nie swedza tylko wykwity (male, drobne krostki) ale cala skora. Moglam nagle dostac na cos uczulenia? czy moje "marcowe" uczulenie na pylki/kurz drzew moze miec jakis zwiazek(do tej pory drapalo mnie o tej porze roku tylko gardlo) zaznaczam ze nie jestem w kraju, a do lekarza przed swietami trudno sie zapisac, wszyscy na urlopach, a ja mam juz dosc ciaglego drapania sie, smarowania kremami wszelkiego rodzaju. Kupilam juz plyn do plukania dla alergikow, zele i kremy pod prysznic bezzapachowe, puder dla niemowlat i krem odbudowujacy skore... nie mam juz pomyslow! pomocy

umyj mydlem a jak nie pomoze to do lekarza

gdyby do lekarza byloby tak latwo sie zapisac to byloby fajnie:) probowalam juz kilka razy "przed swietami tylko telefonicznie, prosze zadzwonic jutro 8:30" z tym ze jak sie dzwoni to sie nie idzie dodzwonic:) mam wrazenie ze swedzenie jest uzaleznione od stresu, temperatury ciala, tylko skad wysypka? ktora nie chce zejsc? wydaje sie ze sie zmniejsza, blednie, a za chwile znowu jest czerwona i swedzaca. w pachwinach to juz wyglada jak podrazenienie,cieniutka skora, wokol krostki. o rozebraniu sie przed moim facetem moge zapomniec :)