Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co kobiety widzą w wykładowcach

Polecane posty

Gość gość

I nie chodzi mi o jakiś starych, tylko np. dziewczyna 20 lat, a facet, który ma z nią ćwiczenia, 26 lat. Właśnie się dowiedziałem, że najładniejsza dziewczyna z naszej grupy (a i pewnie na wydziale) ustawiła się z kolesiem z doktorantem (26 lat, 6 lat starszy), z którym do stycznia mieliśmy jeszcze zajęcia. Ktoś mi to wyjaśni?? Nienawidzę go za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie jest fajny i jej się podoba. Co w tym dziwnego? Facet inteligentny, oczytany, pewnie też przystojny. Po prostu się sobie spodobali i tyle. Wielkie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak? Ale jakoś na roku ma 100 takich. Więc po co niby starszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest w ogóle przyzwoite, że laska kończy z nim zajęcia i po tygodniu go zagaduje na facebooku, bo tak to się ponoć zaczęło? Tak postępuje przyzwoita studentka??? Ja się pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno na roku nie ma 100 kolesi, którzy pójdą na doktorat - żeby się tam znaleźć trzeba być najlepszym. Poza tym, mało znam dziewczyn, które się umawiają z równolatkami. Mnie się w życiu nie zdarzyło. I nie widzę w tym nic nieprzyzwoitego. Ja będąc na studiach chodziłam z moimi wykładowcami na piwo, a jako doktorantka miałam swoich studentów dodanych na fejsie i nie raz byliśmy razem na jakiejś imprezie. Co w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziłaś na imprezy ze swoimi studentami?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielem i mam podobną sytuację, że podopieczne się zakochują we mnie. Tu chodzi o pewien rodzaj wyższości, bycia wyżej w społeczności szkolnej czy jak u Ciebie akademickiej. Plus to, że to taki zakazany owoc. Pan nauczycie, wykładowca. Podobnie jak kobiety interesują się starszymi od siebie. Starszy wiadomo: praca, pieniądze, własne mieszkanie, zapewni byt itd. to bycie zaradnym jak to nazywają kobiety :P Też mnie to denerwowało jak miałem 20 lat ale teraz mając więcej lat spotykam się z 20 latkami a rówieśniczki, które mnie olewały mają swoich starszych (czasem o 10 lat) dojrzalszych panów. Ich wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś - jasne. Z resztą nie tylko ja. Do dzisiaj jak jestem w Polsce to idziemy na piwo, chociaż oni już kończą studia, a ja nie pracuję już na uniwerku. Normalna sprawa. Chociaż oczywiście nie ze wszystkimi. Ale mieliśmy stałą ekipę. Mam kumpla, który był moim wykładowcą (on bronił doktoratu, ja swój zaczynałam, a uczył mnie na studiach) i z którym przez wiele lat imprezowałam. Ba, byliśmy nawet na kilku randkach, byłam chyba wtedy jego studentką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i czemu wam nie wyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo żadnemu nie zależało na tym, żeby coś z tego było. Randka to jeszcze nie ślub w końcu. Ale do dzisiaj się kumplujemy, on się szykuje do habilitacji powoli i dalej wykłada. A ożenił się ze swoją studentką. Zresztą, moją koleżanką z roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielem i mam podobną sytuację, że podopieczne się zakoch*ją we mnie. Tu chodzi o pewien rodzaj wyższości, bycia wyżej w społeczności szkolnej czy jak u Ciebie akademickiej. Plus to, że to taki zakazany owoc. Pan nauczycie, wykładowca. Podobnie jak kobiety interesują się starszymi od siebie. Starszy wiadomo: praca, pieniądze, własne mieszkanie, zapewni byt itd. to bycie zaradnym jak to nazywają kobiety jezyk.gif Też mnie to denerwowało jak miałem 20 lat ale teraz mając więcej lat spotykam się z 20 latkami a rówieśniczki, które mnie olewały mają swoich starszych (czasem o 10 lat) dojrzalszych panów. Ich wybór. v Tu nie ma nic do rzeczy bycie starszym, tylko konkretnie JEJ wykładowcą, wiem co mówię, bo sama tak miałam. Inni, nie moi wykładowcy mnie nie obchodzili. Sama praca nauczyciela czy wykładowcy w Polsce to żaden luksus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No i czemu wam nie wyszło? x dawała mu dupy za oceny i zaliczenia zajęć oraz wtyki u innych wykładowców. Tak robi każda kobieta z wyższym wykształceniem. Dupą udają, że coś wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaa, dawałam mu dupy za oceny, błagam cię. Jakbym chciała komuś dać dupy, to bym wybrała kogoś, kto faktycznie coś może, a nie taką pierdółeczkę :D Jak się z nim spotykałam, to byłam jeszcze świętą dziewicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tu nie ma nic do rzeczy bycie starszym, tylko konkretnie JEJ wykładowcą, wiem co mówię, bo sama tak miałam" Tzn.? Poza tym to już jest JEJ BYŁY wykładowca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty Haze niby taka wykształcona, a nie wiesz, jak się pisze "zresztą" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ale każdemu się może zdarzyć. Już poprawiłam, dzięki za zwrócenie uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie kobiety. może oni imponują studentkom-mlodym dzieewczynom gdzies do 24 r.z, ale z wiekiem jak juz staja sie prawdziwymi kobietami taki "zawód" już nie imponuje, litości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mój wykładowca sprawił, że boje się pójść na dodatkowe kółka tematyczne poza uczelnia... Boje się tego co on zrobi i tego jak ja na to zareaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co ci kólka tematyczne. z perspektywy zmarnowanego czasu na studiach polecam staże/praktyki/prace. kółkami CV potem nie zapełnisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam mojemy bylemu w. napisac na fb zeby "s*******lal", ale jakos sie powstrzymalam. chyba dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No mój wykładowca sprawił, że boje się pójść na dodatkowe kółka tematyczne poza uczelnia... Boje się tego co on zrobi i tego jak ja na to zareaguje" v Ale bo zauroczyłaś się w nim? On chodzi na te koła czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykładowca to też człowiek i wcale tutaj nie musi chodzić o owoc zakazany. Po prostu tak samo jak na imprezie, w akademiku, bibliotece czy windzie możemy poznać kogoś, kto zrobi na nas duże wrażenie, tak samo może być w przypadku wykładowcy, zwłaszcza, jeśli różnica wieku jest na oko do 10 lat ,nie widzimy na palcu obrączki i fajnie się rozmawia i wiemy, że skończył z nami zajęcia, więc nie ma uczucia zależności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on jezdzil swoim batmobilem i jeszcze chcial po kółku rozwozic pi.puszki po miescie. podejrzane nie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×