Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Artystkaaa

Poświęciłam rozwój zawodowy rodzinie i jednak trochę żałuję

Polecane posty

Gość Artystkaaa

NO niestety. Pierwsze dziecko było rozbrykane, trudne, więc dziadkowie bali się z nim zostać na cały dzień sami, do żłobka nie wyobrażałam sobie oddać. Byłam więc z dzieckiem i brałam jedynie zlecenia do domu, bo mam taki zawód. Druga ciąża okazała się bliźniaczą i znowu na niczym spełzły moje plany powrotu do pracy na pełen etat. Prowadzenie domu 5-osobowej rodziny okazało się czasochłonne, brałam nadal pracę do domu, jednak zlecenia wpadały nieregularnie, kariery na tym zrobić się nie da. Teraz najmłodsze dzieci są w pierwszej klasie, a ja się obudziłam z ręką w nocniku. Powinnam iść do pracy, przygotowuję się do tego, ale nie umiem wystartować, mam taką blokadę psychiczną, boję się iść na rozmowę, wiem, ze pierwszy dzień w ewentualnej pracy okupię stresem jak cholera. Można powiedzieć - zdziczałam. Strasznie żałuję, że nie wzięłam się za siebie wcześniej, że osiadłam w domu, że skupiłam się za bardzo na dzieciach. Teraz mam poczucie, ze jestem nikim. Zawodowo oczywiście. Jak wybrnąć z tego marazmu, wziać się za siebie i ruszyć z kopyta? Któraś z Was była w sytuacji podobnej do mojej i się odnalazła na rynku pracy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam tak samo, tylko że nie mam fachu w ręku, a studia są niewypałem, siedze w domu z dziećmi już 5 lat i mam doła, że jestem nikim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz Was tu zjedzą, że powinnyście się realizować jako matki, a praca jest dla korposzczurów i facetów. Trzymam kciuki, żeby się Wam poukładało jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kwestia podejscia do zycia Ja siedze w domu 6 lat, rozumiem Wasze odczucia bo mam podobne. Natomiast nie uwazam, ze za osobe stracona. PO prostu inaczej sie zycie ulozylo, inne byly priorytety, Jak bedzie praca to fajnie , jak nie o zycie sie nie konczy na robocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka.... oczywiście, zgadzam się z Wami, zwłaszcza że ja dużo czytam, pasjami gram w scrabble :-P chadzam do teatru, na wystawy.... nie zamknęłam się tylko w obrębie kuchnia, pralka, odkurzacz, nie, ale mimo wszystko jak czasami myślę, jak mógłby potoczyć się mój rozwój zawodowy, to żałuję. Muszę spiąć się w sobie, może uda mi się jeszcze choc trochę nadrobic te lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwój zawodowy....czym jest rozwój zawodowy? chodzeniem do pracy z nielubianymi ludźmi i znerwicowanym szefem, który uważa, że ma prawo traktować pracowników jak poddanych, tak wygląda rozwój zawodowy 95 % ludzi w Polsce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:25 masz zapewne dużo racji. Jednak jak sie pracuje, to ma się kawałek własnego świata, jakieś swoje towarzystwo, swoje użeranie się z nim nawet, swoje satysfakcje i porażki. A tak to się tylko czeka na wszystkich w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem nadal w domu, bo nie powiem ze tylko w nim siedzę :D Co prawda młody w zeszłym roku zaczął chodzić do przedszkola, ja piszę zaległą pracę magisterską, która opornie mi idzie, myślę o własnym biznesie...planujemy drugi dziecko, ale nie wychodzi. Absolutnie bym nie powiedziała, że to czas stracony! Przecież przed 3 lata poświęcałam multum czasu na rozwój naszego syna, to bardzo poważne zadanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale to prawda że jak się człowiek zasiedzi, czasem też w jakies robocie, to ciężko coś zmienić, ruszyć do przodu...tym bardziej że to najczęściej jest tak, że trzeba ostro szukać, nie to że ktoś oferuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Elwirka gdyby nie twoje "puzniej" to może i bym zajrzała pod ta reklamę, a tak jesteś spalona :-P ale w sumie jaka szkoła taka wiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×