Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nerwy ,zazdrość i pieniądze ...

Polecane posty

Gość gość

Hej mam 24 lata ,3,5 letnie dziecko i 8,5 roku związku za sobą...Z partnerem od początku się nie układało . Bardzo go kochałam ale On mnie nie i nigdy nie potrafił mi wyjaśnić po co ze mną jest. Wiele razy chciał odejść ale ja zawsze go uprośiłam żeby został . To wszystko trwało ponad 4 lata ,ciągłe zrywanie,powroty w miedzy czasie ja kogoś poznawałam i wtedy właczał mu się syndrom psa ogrodnika. Cieżko mi bylo od niego odejść bo był moja pierwsza miłością a jak już się zebrałąm na odwagę to ten za mną latał. Kiedy definitywnie chciałam to zakończyć okazalo sie ,że jestem w 6 tyg ciąży wiec wszytsko szlag trafił ... jak tylko się dowiedział od razu zaczął inaczej śpiewać,nagle nie chciał już ze mna być był za młody na dziecko itp... W ten najważniejszy czas nie sprawdził się bo mnie zostawił ale oczywiście wrócił przed porodem w 8 msc jak sie pózniej okazało potrzebował tylko aktu urodzenia córki żeby go nie wywalili ze studiów . Dziecko chcowałam sama On ciągle zasłaniał się nauką i żadko nas odwiedzał . Niby byliśmy razem ale tak jak mówie, niby . W tym czasie też były rozstanie powroty baa nawet zaręczyny sie przyplątały ... sama nie wiem po co ? Po 3 latacha skończył w końcu studia i po moich NACISKACH zamieszkaliśmy razem na wynajmowanym mieszkaniu no i tu sie zaczeły prawdziwe dramaty . Podział obowiązków zerowy ja pracowałąm chowałąm dzicko kończyłam swoja szkołe robiłąm staż i zajmowałąm sie domem SAMA tak to wszytsko robiłam na raz . On pracował, w domu rodzinnym zawsze z aniego wsyztsko robili rodzice On miał tylko sie uczyc i stąd tez problemy z pieniedzmi nie rozumiał że życie kosztuje. Ja zarabiałam na jedzenie on oplacał wynajem i rachunki ale jeszcze mielismy dzicko i ja czasem wydatki . Przeprowadzilismy sie w sierpniu a mała poszła do przedszkola od wrzenia , niestety przez jej chorowanie zrezygnowałąm ze stazu a z pracy mnie wyrzucono. On tego czasu poznałam z kim sie zwiazałam. Nie chciał nas utrzymywac dziecku i mi buty musieli kupowac moi rodzice bo on twierdzil ze nie bedzie na nas zapie r..... dalał . Codziennie słysze ze ma iść do roboty ,że w domu nic nie robie a ja nie dość ze robie wszytsko w domu to jeszce gotuje muobiadki do pracy ... O ciagle tlumaczy ze zbiera na mieszkanie tylko ze kosztem moim i dzicka . Kiedy wyjdziemy gdzies raz na poł roku to nie moge liczyc nawet na lody (gałka 3 zł) bo on nie rozwala pieniedzy . On jest do tego bardzo agresywny i nerwowy , wydaje mi się ,że przerasta go po prostu zycie i nie chce mu sie pracować i wszytskie flustracje przelewa na mnie .Jest leniwy w domu nie robi nic,czasmi jak moge na zakupy jechac dopiero wieczorem to nawet dziecka nie wykapie . Nie wiem czy to ze mna jest cos nie tak i ja tak wszytsko wyolbrzymiam czy z im naprawde jest cos nie tak . Chce odejść, Moge w każdej chwili wrócic do rodziców ale ciągle sie zastanawiam czy samej będzie mi lepiej i czy za msc nie bede załowała ,tęskniła . W ogóle to ja już go od dawna nie kocham , w łozku jest tragicznie ... On ciagle mówi ,że jak bedziemy mieli mieszkanie to bedzie inaczej ale znając jego pazernosc to pozniej bedzie samochod a pozniej z zechce jeszce lepsze mieszkanie a pozniej znowu lepsze auto ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się czy Ty jestes zdrowa psychicznie?przeczytaj to co napisałas,jakby to dotyczyło nie Ciebie, ale kogoś obcego. Uciekaj od niego, tyle mogę napisać. Ale jak znam życie, to zostaniesz. Jak trzeba być głupia, aby tkwic w takim układzie. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem w czym tkwie i wiem jak wygląda to z boku bo każdy mi to mówi ... ale bycie z kimś tyle lat to już przyzwyczajenie i wspólne dziecko ... Raz odeszłam i On do reszty zwariował , sledził mnie na miescie ,przychodził pod moja prace, groził mi w smsach a za chwile pisał jak bardzo mnie kocha zapomniałam o tym napisać i boje się ,że to wszystko znowu się zacznie a wtedy tak mniie tym psychicznie wykończył ,że wróciłąm dla św spokoju ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I gdzie Twoj święty spokój? Masz go?Wiesz co to szacunek dla samej siebie? Godność? Chcesz wychowywac dziecko w takim domu. Przecież wasz związek jest toksyczny, istna patologia .Ją mam 47 i zaczynam wszystko od nowa. Jestes młodziutka. Przestan pieprzyc o przywiązaniu... do kogo?do tyrana?kata? UCIEKAJ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie przytłoczyły go obowiązki,wy,ze musi,to niewola jak młody,dojrzeje za kilka lat,musisz mieć swoja kase,idz do pracy,z takim młodym niegotowym nie robi się dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie jesteś winna. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież to wszystko na twoje własne życzenie autorko! nie chcesz odejść, chcesz z nim być i to jest dla ciebie najważniejsze - więc siedź z nim i zamknij papę dzieci tylko szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obowiązki? Dojrzeje? Co Ty chrzanisz? Mój mąż miał 21 lat jak urodziło się nam pierwsze dziecko. Na pewno nie bylo to łatwe dla niego, ale stanął na wysokości zadania. Ty jej kazesz iść do pracy? Co to zmieni? Bo chyba nie jego. Zniknie jego chamstwo?Ile Ty masz lat,że doradzasz tak glupio? 15?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecka nie planowałam w wieku 20 lat i zabezpieczałam sie wyprzedajac twoje pytanie a poza tym dzicko nie jest dla mnie zadnym problemem a szczesciem . Chodzi o jego zachowanie w stosunku do mnie i do dziecka . Nie moge pójść do pracy bo siedze w domu z dzickiem i nie mam co z nią zrobić. On niby trochę się poprawił ,zamieszkałam z nim bo nie chciałam kiedyś żałować ,że nie spróbowałam ratować tego zwiazku do końca ale teraz ciezko mi odejsc bo jestem do niego przyzwyczajona i nie umie sobie wyobrazic siebie samej z dzickiem i troche o niego bo jest bardzo słaby psychicznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×