Dlaczego niemalujace sie tak obgaduja i naskakuja na te malujace sie?

już się tak nie broń, a fakt, że masz takie określenie na makijaż tylko utwierdza nas w przekonaniu o tym kim jesteś ;)

"Ale przecież tak było, jest i będzie, że znajdzie się jakiś prostak co to będzie oceniał przez pryzmat koloru skóry, włosów, makijażu, jakości butów, itd. To jest po prostu ciemnota, .którą ciężko wyplenić, a walka z tym to pozytywistyczne syzyfowe prace. Lepiej takich ludzi olać i zostawić samych sobie w swoim" jadzie." Dobrze powiedziane,

Leniwe baby nie maluja sie.

As28 dziś Kochana moja jakbyś miała uczulenie na kilka składników chemicznych zawartych w kosmetykach i miała wylądować przez wytyczne szefa w szpitalu na intensywnej terapii, to jako szef takiej osoby przegrałabyś proces z powództwa cywilnego za durne wymogi i straciłabyś pracę. x chyba nie wierzysz w to, co ta dziewczynka napisała. malować to się muszą co najwyżej hostessy i laski pracujące w kosmetycznym.

Przeciez teraz sa nawet kosmetyki do makijazu pielegnujace,dbajace o skore,nawet sa takie z naturalnych skladnikow. Warto chronic skore przed sloncem.

x chyba nie wierzysz w to, co ta dziewczynka napisała. malować to się muszą co najwyżej hostessy i laski pracujące w kosmetycznym. Chyba nigdy nie bylas w banku/urzedzie/korporacji

akurat do ochrony skóry nadal najlepszy jest krem z filtrem 50 :P Makijaż to kwestia preferencji, nie ma w tym nic innego.

no wlaśnie w tych miejscach łatwo spotkać nieumalowane kobiety więc idealne przykłady tego, że makijaż NIE jest częścią dress code'u.

gość dziś x chyba nie wierzysz w to, co ta dziewczynka napisała. malować to się muszą co najwyżej hostessy i laski pracujące w kosmetycznym. Chyba nigdy nie bylas w banku/urzedzie/korporacji x Pracuję w korporacji. Spotykam się z audytorami, konsultantami it, ludźmi z banku, który obsługują naszą firmę, doradcami podatkowymi. Nie zauważyłam, aby makijaż był obowiązkowy. Kobiety z korporacji wyglądają zazwyczaj tak: https://www.youtube.com/watch?v=yFPjyUuPj04 A w banku to najbardziej "odpicowane" sa panie w okienkach - ich manicure ze świecidełkami czasami mnie przeraża.

"To jest wlasnie chamstwo i prostackie podejscie. To przyjete okreslenia makijazu? smiech.gif wytlumacze ci to prosto, zebys zrozumiala, jak zaczniesz mowic kobietom majacym makijaz, ze maja tapete i pojdziesz do Douglasa i tez bedziesz tak mowic to niezle ci przygadaja, byc moze dostaniesz w ryj." xx Nie dostałabym "w ryj", bo nie posiadam ryja. Ludzie na poziomie nie stosują agresji (a zwłaszcza fizycznej, ale nie tylko) tylko dlatego, że ktoś określił dane zjawisko w sposób, który im nie odpowiada. Jak już wspomniałam, kiedy sama się umaluję, to też określam to mianem tapety. Czyli nie chodzi o obrażanie, bo przecież nie obrażałabym samej siebie. To, że Ty inaczej odbierasz, to określenie, nie znaczy, że faktycznie miało obraźliwym być. A na małe dzieci, które lubię mówię "bachorki". Na te, których nie lubię mówię tylko "dzieci" dodając nielubianą cechę (wredne/ rozpuszczone.. itp). I tu też ktoś mógłby się obrazić, a ja wcale nie mówię tak w celu urażenia. Więcej dystansu kobitki.

najwyraźniej nikt nie podziela twojego uroczego sposobu mówienia o innych. I chcę zobaczyć matkę która nie poczuje się urażona tym, że jej dziecko nazywasz bachorkiem.

KOBIETY lubia same siebie KOMPROMITWAC,a pozniej sie dziwia ze faceci podlapia i tez je wysmiewaja,wytykaja im..

gość dziś no wlaśnie w tych miejscach łatwo spotkać nieumalowane kobiety więc idealne przykłady tego, że makijaż NIE jest częścią dress code'u. x oczywiście, że nie jest. laska korporacje to zna tylko z reklam i seriali. co ciekawe, najwięcej "szarych myszek" spotykałam na szkoleniach podatkowych. wierzcie mi, doradcy podatkowi zarabiają kupę kasy, a w życiu nie widziałam wśród nich tylu "niedoinwestowanych" (brzydko mówiąc) kobiet - właśnie w stylu tej pani z filmiku, do którego link wkleiłam. najbardziej odpicowane i wymalowane są laski pracujące w usługach - paznokcie we wszystkich kolorach, sztuczne rzęsy. w biurach takich rzeczy się raczej nie widuje.

"To jest właśnie chamstwo i prostackie podejscie." Za chwilkę ta sama osoba pisze o mordobiciu. Kultura wyższych lotów. ;)

Moja siostra pracuje w jednej z większych firm komputerowych w Polsce. Nikt jej nie zatrudnił za makijaż tylko za duże doświadczenie i wiedzę. Nikt jej nie naciska, aby miała pełny makijaż. Maluje tylko oczy i usta, gdzie kosmetyki ma specjalnie zamawiane. Większość alergii uaktywniła jej na przełomie 4-5 roku Chemii przy częstym kontakcie z odczynnikami. Nawet jest uczulona na gumę do żucia i kwas cytrynowy. Większości niby naturalnych kosmetyków też zawiera niektóre pierwiastki chemiczne, które mogą podrażnić skórę. Ja mam szczęście, bo mogę się malować nawet najtańszym badziewiem i nic mi nie jest, ale ona ma naprawdę z doborem kosmetyków krzyż pański.

"To jest właśnie chamstwo i prostackie podejscie." Za chwilkę ta sama osoba pisze o mordobiciu. Kultura wyższych lotów Daj adres. Przyjade i oduczysz sie mowic tapeta.

Idz do takiej Sephory lub Douglasa, zainwestuj w kosmetyki i nie bedziesz miala uczulen. Przestan uzywac kosmetyki za 10zl z kiosku :D

Obowiązkowy makijaż, nawet bardzo delikatny, byłby przejawem seksizmu - ta pani chyba nie wie, co pisze. Może jeszcze spódniczka i szpilki? LOL. Są firmy, gdzie kobiety nie mogą chodzić w odkrytych butach, z odkrytymi ramionami. Ale sorry, z obowiązkowym makijażem to ja się nie spotkałam.

to byłby za łatwy pozew żeby ktoś się porwał na taki regulamin

Ludzie wy sie czepiacie kosmetykow do makiajzu ? A JECIE wkladacie do ciala wielka chemie z pozywienia!! wiec o czym tu mowa,makijaz to pikus z tym co wkladacie do ciala-wasze jedzonko z chemia E45, E 30 itp...

Widzę, że wielu ludzi w tym temacie nie umie czytać ze zrozumieniem, bo czasem zdarzają się odpowiedzi nie na temat. Jak już się nawiązała taka "obrona krzyża" to zapraszam Wszystkie Panie z makijażem do mnie do pracy. Uprzedzam, wchodzicie na własne ryzyko, a jak zostaniecie zgwałcone to strażnik do Was nie zdąży dobiec. Koleżanka opowiadała mi jak wróciła po macierzyńskim do swojej grupy. Tydzień później był bunt na bloku, a ona była w biurze. Wpadło do niej kilku więźniów i meblami zabarykadowali drzwi. To byli jej wychowankowie, którzy szybko zareagowali na info co inni więźniowie chcą jej zrobić. Po godzinie bunt stłumiono, a jej nic na szczęście się nie stało. To było ponad 10 lat temu. Zawsze moje studentki, które chcą odbyć praktyki w więzieniu przestrzegam przed zbyt wyzywającym strojem i makijażem. W niektórych zawodach makijaż nie jest wskazany.

As28 dziś Miałam kiedyś praktyki w areszcie śledczym. Nie jestem na psychologii, ale opiekunem była pani psycholog (jej zadanie polegało na opowiedzeniu pierwszego dnia co i jak, a na koniec wpisaniu opinii, tak to siedziałam z wychowawcami). Kobieta młoda, zgrabna, w sukience do połowy uda. Opowiadając co i jak wspomniała, że kobieta w sukience jest tam taką nagrodą dla więźniów, formą jakiegoś bodźca seksualnego (nie pamiętam jak to ujęła, chodziło o to, że nie mają kobiet, nie mają porno, to się chociaż mogą podniecić psycholożką w kiecce). Trochę niesmak, trochę ryzyko.

Areszt śledczy to nie Zakład Karny o profilu zamkniętym. Bycie wychowawcą i prowadzenie terapii uzależnień gdzie duży odsetek więźniów to Recydywa nie należy do najbezpieczniejszych. Tam sam fakt bycia kobietą jest już sporym zagrożeniem. A to podejście tej pani psycholog było tylko skrajną nieodpowiedzialnością.

One wszystkie takie były. Widziałam nieodpowiednie zachowanie innej (a jakże, pani psycholog zamiast przyjmować u siebie przyjmowała w pokoju wychowawców, gdzie było dwóch wychowawców, dwie praktykantki - aż chce się zwierzyć), gdzie osadzony zachowywał się tak, że wychowawca wezwał klawisza na wszelki wypadek, a ona wesoła, roześmiana jakby z kolegą rozmawiała. Opowieści od wychowawców o innej też słyszałam - skończyło się w szpitalu. Wymalowane, w sukienkach, obcisłych jeansach (to było komentowane przez osadzonego). Sory za offtop, ale mi się przypomniało i musiałam to z siebie wyrzucić. :D

"gość dziś "To jest właśnie chamstwo i prostackie podejscie." Za chwilkę ta sama osoba pisze o mordobiciu. Kultura wyższych lotów. Daj adres. Przyjade i oduczysz sie mowic tapeta." Już się boję babochłopie :)

Wolałabym zmienić pracę na Areszt Śledczy, bo tam jednak jest bezpieczniej. Jakoś każda z pomalowanych Pań się nie zgłosiła do odwiedzin u mnie w pracy :D Nikt nawet się już nie upiera przy obowiązku makijażu w pracy. Bardzo ciekawe zjawisko ;) Dobranoc

"Ale przecież tak było, jest i będzie, że znajdzie się jakiś prostak co to będzie oceniał przez pryzmat koloru skóry, włosów, makijażu, jakości butów, itd. To jest po prostu ciemnota, .którą ciężko wyplenić, a walka z tym to pozytywistyczne syzyfowe prace. Lepiej takich ludzi olać i zostawić samych sobie w swoim" jadzie." x Niekoniecznie. U mnie w domu niestety panowala podobna "ciemnota", wieczne obgadywanie znajomych i niewybredne komentarze pod adresem przeroznych osob z tak plytkich powodow jak ubranie/ fryzura itp., pod moim zreszta tez - kiedy zrobilam sobie rozowe pasemko (jako nastolatka) uslyszalam, ze jestem wlasnie wiesniara :) i co gorsza robilam podobnie... ale na szczescie z wiekiem doszlam do wniosku, ze to do niczego dobrego nie prowadzi. nie sprawia mi juz przyjemnosci dowartosciowywanie sie cudzym kosztem :) wrecz wspolczuje ludziom, ktorzy tego potrzebuja, bo musza byc naprawde bardzo nieszczesliwi.

"To jest właśnie chamstwo i prostackie podejscie." Za chwilkę ta sama osoba pisze o mordobiciu. Kultura wyższych lotów. Daj adres. Przyjade i oduczysz sie mowic tapeta." Już się boję babochłopie usmiech.gif Babochłop cie wysral, to ty sie tu nie malujesz i dogadujesz jaka to "tapeta" itp. Jestes agresywna slownie, ale tchorzliwa bo unikasz konfrontacji. Taka z ciebie cipka? :D a taka chamska i pyskata :D

W niektórych zawodach makijaż nie jest wskazany. zrobilas offtopic z doopy, czy kazde miejsce pracy to twoj areszt? Widuj***ardzo zadbane / umalowane policjantki, wiec watpie, ze ryzyko jest takie wyyyssokie

Nie dostałabym "w ryj", bo nie posiadam ryja. Ludzie na poziomie nie stosują agresji (a zwłaszcza fizycznej, ale nie tylko) tylko dlatego, że ktoś określił dane zjawisko w sposób, który im nie odpowiada. No jak to, ty podobno jestes na poziomie a uzywasz agresji slownej, tylko taka troche tchorzliwa jestes bo na twoim pyskowaniu i rubasznym poczucie humoru sie konczy, a szkoda, wyj***labym ci w morde. Moze sie troche doucz?