Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego niemalujace sie tak obgaduja i naskakuja na te malujace sie?

Polecane posty

Gość gość
Skoro bardzo starają się być oryginalne to może też znaczyć że potrzebują bardzo przyciągać uwagę i że w głębi duszy czują się jakos niedowartosciowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też możliwe. Sama ubieram się dość "oryginalnie" (w praktyce po prostu punkowo, ale powiedzmy, że na tle kolejki w tesco się wyróżniam). I często słyszałam ten argument o niedowartościowaniu. Z drugiej strony wiem skąd to się bierze bo jak czasami słucham ludzi którzy wyglądają dokładnie tak samo jak ja i tego co mówią o oryginalności i jak im na tym zależy to mi się oczy aż do tyłu wywracają :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gardzą zwykłymi ludźmi, chcą przynależeć do elity :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to samo dotyczy ludzi którzy zbytnią uwagę przywiązują do mody, a także tych którzy twierdzą, że mają swój własny unikatowy styl. Po prostu skupianie się na wyglądzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w jakim zakresie? Bo co innego sobie w ramach zabicia nudy gadać o wyglądzie, a co innego dla wyglądu wykonywać kilkanaście czynności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodziło mi raczej o to jak bardzo przywiązują do tego wartość "emocjonalną". Niektórzy strasznie poważnie podchodzą do tego swojego stylu. Nie zrozum mnie źle, sama lubię gadać o wyglądzie i na swój sposób mój styl to również moje hobby, ale nie przekładam tego na moją wartość. Natomiast niektórzy próbują oceniać człowieka na podstawie tego jak wygląda i czy w ich mniemaniu jest to odpowiedni wygląd. Widać to między innymi po niektórych wypowiedziach w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo jeśli się gada o wyglądzie, to się gada szerzej o tym i można mniej więcej po wyglądzie ocenić co kto sobą reprezentuje. Np. jak zobaczysz lachona z solarium z tipsami włosami blond różowej mini i białych kozaczkach , to pomyslisz że jest zupełnie inna od ciebie, że chyba ma inne wartości , to jest naturalne że się poniekąd ocenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam taką koleżankę na studiach. Co prawda nie nosiła bialych kozaków, ale opalenizna i najciemniejszy róż na policzkach jaki w życiu widziałam. I całkiem dobrze się dogadywałyśmy. Pewnie, równie powierzchowne rzeczy które jednak mają wpływ na codziennie relacje (np. gust muzyczny, miejsca w których spędza się wolny czas idt) mogą się różnić, ale już wartości tej osoby oceniać nie mogę bo to nie jest coś co widać na pierwszy rzut oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym staram się ludzi tak nie oceniać bo sama padłam "ofiarą" dziwnych stereotypów i ludzie byli ciężko zdziwieni po bliższym poznaniu, że jestem taka, a nie inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zawsze coś stoi za tym wyborem. Też poznałam taką dziewczynę, była moją współlokatorką, bardzo się zaprzyjaznilyśmy. Ona miała po prostu wryty taki ideał kobiety, że blond, mini, dekolt, i bardzo do niego dążyła. Była bardzo spragniona męskiej uwagi i cieszyła się jak dziecko z każdego męskiego spojrzenia. Było to trochę infantylne i myślę że stało za tym jakieś słabo osadzone poczucie własnej wartości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w przypadku tej kobiety którą ja znałam to raczej nie chodziło o to - jej zdaniem to wyglądało ładnie. To raczej był typ rodzinnej osoby z dość kolorowym gustem. Żeby było zabawnie sama słyszałam, ze pewnie szukam uwagi ze strony mężczyzn bo się ubieram "prowokująco". Podejrzewano mnie też o ostre imprezowanie i oczywiście - kompleksy. Jak byłam nastolatką to jeszcze o bycie problemowym dzieckiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No więc właśnie, to wszystko jest ciekawe, ale bardzo dużo też się dziedziczy od kobiet z rodziny. Np cała strona kobiet od mojej mamy - raczej wygoda, pragmatyczność, nie zwracać za bardzo uwagi, a cała strona kobiet w rodzinie mojego taty- szpilki, dekolty nawet zimą, krótkie spódniczki, pragnienie podobania się mężczyznom kosztem komfortu i nawet zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czemu zakładasz, że to chodzi o podobanie się mężczyznom? Jeżeli dla kogoś to jest ładne to dla siebie samego będzie się tak ubierać. Sama chodze w "niewygodnych" butach, ale naprawdę nie bolą mnie od tego nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam te kobiety ;-) no i szpilek wygodnych i zdrowych nie znam , a każda kobieta wie że to działa jak lep na facetów ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja biorę to na słowo - ja chodzę na wysokich koturnach i podobno nie wyglądają jak buty w których można się poruszać. Więc jak ktoś mówi, że wygodnie mu w szpilkach to po prostu to akceptuję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co nie znaczy że nie chce podobać się mężczyznom ;-) i że to złe , chcieć im się podobać. Tylko można to traktować bardziej albo mniej serio ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja myślę, że ludzie chcą się sami sobie podobać i najwyżej lubią jak inni to potwierdzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla siebie jakbym miała się ubierać to bym wszędzie w szlafroku latała. podobasz się sobie kiedy myślisz że ładnie wyglądasz i że inni widzą cię ładną. Chyba że jesteś niewidzialna dla innych, to wtedy możesz tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mówiłam - raczej nie ubieram się w sposób ktory przyciąga pozytywne męskie spojrzeniwa więc się nie zgodzę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czyjeś tam tak, zawsze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale nie wiem czyje więc nie mogę się tym sugerować :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to zauważyłam że mam tak, że chętniej sięgam po tusz, szminkę i układam włosy gdy mam dni płodne cyklu, albo gdy chce sobie zrekompensować atrakcyjnym wyglądem jakieś niepowodzenia czy nudę. Np. nie wyszło mi z facetem, to za to będę wyglądała jak top model. I wtedy to jest taka przyjemność, odstawienie się i wyjście, świadomość że ładnie wyglądam poprawia ego. Ale nie uważam żeby to było jakieś wartościowe. Raczej próżność i ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe, w moim przypadku im mam lepszy humor tym mocniejszy makijaż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przerażający jest wysyp takich babek z ustami po botoksie, sztucznymi rzesami i brwiami, jeszcze najlepiej po solarium. Straszą na mieście niewinnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedna, bojazliwa kruszyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weszlam na profil laski uchodzącej za niezwykle atrakcyjną, a tam pod zdjęciem pytania: "Jakiej marki rzęsy?", " czym pomalowane brwi?". To już nie są kobiety. To są TWORY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co widzisz dziwnego w pytaniu o marke kosmetykow? Jak miala ladne brwi to ktos zapytal czym pomalowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że tam nie było nic jej, wszystko było zrobione i ważna była marka produktów. Widzisz, dla ciebie to normalne, dla mnie chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym chorego???? Z******ta masz definicje tego, co chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem tych brzydkich kobiet,dlaczego chociaz troche sie nie podmaluja,tak delikatnie zeby lepiej sie poczuc i innych nie straszyc. Bo niestety nie maluja sie te najwieksze szkarady,ktore sobie wmawiaja ze sa tak piekne ze nie musza sie malowac i krytykuja te pomalowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×