Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jakie zycowe madrosci przekazecie swoim corkom kiedy dorosna?

Polecane posty

Gość gość
trzeba ich ostrzegać że świat zewnętrzny, poprzez różnych nieudaczników ,będzie chciał z nich zedrzeć wszystko nie tylko z oszczędności i nie tylko ze szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Uroda jest najważniejsza. 2. Młodość to filar urody. 3. W swoim "prime time" znajdź kogoś kto odniósł już sukces. 4. Nie puszczaj się. 5. Ubieraj się kobieco, bądź kobieca. 6. Rodzina jest ważniejsza niż praca, pracuj w domu. 8. Studia tylko jeśli Ci się do czegoś przydadzą. 9. RÓDŹ DZIECI - min. 2-3, nigdy jedno. 10. Nie bądź ani za dobra ani zbyt zołzowata, bądź rozsądna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 jedną i podstawową - aby się coś umiała w życiu i nigdy nie liczyła na innych tylko na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukaj frajera ktory cie utrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jest ze za gołodupcow ktos wychodzi??? A no tak, ze nie kazdy mysli takimi kategoriami w zyciu. Kazda potwora znajdzie...no wiecie :-D Musicie byc wy zeby w swiecie było różnorodnie. Ja napisałam te zdanie zeby nie brała sobie gołodupca z którym bedzie musiała tyrać na równo. Moj maz w chwili gdyb sie poznaliśmy pracował i zarabiał dobrze, nawet w takim wieku jakim był bardzo dobrze. Pozniej rozkręcił interes i teraz robi następny. Wczesniej byłam w związku z chłopakiem ktory zarabiał polowe z tego co moj maz na etacie jedynie i wiecznie musiałam o wszystkim myslec. Kazdy wyjazd itd. wyskakiwaliśmy z kasy na równo i biedowalismy. Moj maz pokazał mi jak sie zyje prościej i wygodniej. Uwazam ze to najlepsze co mogłam zrobic-związek z nim. Prócz tego ze jest ustawiony to sie kochamy i to on zabiegał o mnie. Nie był bogaczem i w sumie obecnie daleko nam do tego ale z pieniędzmi zyje sie łatwiej lepiej i przyjemniej. Ja nie jestem leniwa, nie pasożytuje na nim i nie myslalam zeby znaleść sobie bogatego faceta ale widze ile to ułatwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałuję, że mnie matka nie nauczyła połowy tego, co tu napisałyście :( Żeby umieć liczyć na siebie, żeby zadbać o swoje wykształcenie i finanse, żeby dbać o swój rozwój. Miałam patologię w domu, w wieku 17 lat wyprowadziłam się, w wieku 19 poznałam miłość swojego życia, dla której straciłam rozum i wszystko inne, a w wieku 25 lat byłam już po rozwodzie i innych upokorzeniach. Teraz mam 28 i właśnie zaczynam realizować to, o czym tu piszecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.Pieniądze są najważniejsze 2.Są pieniądze jest uroda 3.Są pieniądze jest wykształcenie 4.Jest wykształcenie jest szansa na pracę i niezależność reszta to już wolny wybór :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodz dzieci ?! - min 2-3 ??? Nigdy jedno??? Co za głupia rada !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że facet nie jest niezbędny do bycia szczęśliwą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że ma być niezależna i samodzielna, bo najgorsze co może być, to bycie na cudzej łasce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przekazuje swoim dzieciom (w tym córce) przede wszystkim prawdziwą (staram się) wiarę w Boga bo kiedy Bóg jest na 1 miejscu wszystko też jest na swoim miejscu niestety sama kiedyś nie stosowałam tej mądrości i mimo kasy, urody, świetnego męża, wykształcenia bardzo się pogubiliśmy z mężem i mimo że niczego nam nie brakowało to byliśmy nieszczęśliwi tak naprawdę... więc ani kasa, ani uroda szczęścia nie dają - i to nie są najważniejsze sprawy na ziemi chciałabym aby córka znalazła prawdziwie wierzącego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że ma być niezależna i samodzielna, bo najgorsze co może być, to bycie na cudzej łasce.------no ale jak to??? Przecież tu wszystkie "kury domowe" mają dostęp do pieniędzy, wspólne konto z mężem bo małżeństwo to jedność i nie ma moje-twoje, bla bla bla ---- czyżby to były bajki? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zawsze mowie mojej corce - umiesz liczyc licz na siebie moja corka marzy o wycieczce do Japonii wiec zawsze jej powtarzam , nauka , nauka i praca dobre wyksztalcenie , dobra praca dobre zarobki i lecisz do Japonii nigdy nie licz na to ze jakis frajer cie tam zabierze - zarob na to sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podpisuję się pod gościem z 08:07. Może niepopularne dziś poglądy, ale ja się z nimi zgadzam. Do tego na pewno będę chciała ją nauczyć samodzielności, i różnych domowych czynności, które uważam że kobieta powinna umieć: sprzątac, gotować, piec, dbać o dom. Do tego uważam, że należy nauczyć dziecko kultury, żeby mówic dzień dobry, uśmiechać się, być grzecznym. Pewnie się uśmiejecie, bo tutaj to same asertywne, wyzwolone i nowoczesne kobity siedzą, ale ja uważam, że to ważne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.18----NAJGORSZE co możesz zrobić córce, to wmawiać jej, że trzeba być grzeczną...Prosta droga do depresji, uzależnień, stłamszenia, uległości - w ten sposób produkujecie ofiary przemocy w domu, w pracy, na ulicy. Nasze matki i babki robiły ten błąd i do dziś za to płacą. Smutne że wciąż jeszcze ten pogląd pokutuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:33 No jaak, przecież dziewczynka ma być grzeczna, kłaniać się, modlić, sprzątać i gotować, a jak chłopak się bije to przecież nic złego, taka natura chłopców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To juz teraz wiem skad te wszystkie miernoty zyciowe sie wziely , poczytajcie temat najgorszy tekst jaki uslyszalyscie od swojego faceta , Teraz juz wiem ze to szkola wychowania takich debilek jak ta z 9:18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:33 nawet nie wiesz jak się zgadzam! Ja tak byłam chowana, na szczęście w porę i jeszcze jako młodziutka dziewczyna zrozumiałam, żeby nie iść tą drogą (ale zanim zrozumiałam, troszkę po dupsku dostałam). Mimo wszystko takie wychowanie zakorzenia się głęboko i jest ciężko później samemu się "naprawiać", samemu wychodzić z roli grzecznej, uległej ofiary losu i brać od życia garściami. Ja bym córce poleciła, tak jak większość z was tutaj, aby liczyła przede wszystkim na samą siebie, zdobyła wykształcenie i dobrą pracę, aby mogła być niezależna. Oraz, żeby wybierając partnera do związku, wybierała mężczyznę o dobrym statusie finansowym ale także o dobrym charakterze. Chodzi o to, aby nie przeginać w żadną stronę: czyli nie zostać lalą do dymania dla bogatego faceta, któremu musi się podporządkować ale boi się odejść bo sama sobie nie poradzi bez jego pieniędzy, ale z drugiej strony też nie zostać sponsorką jakiegoś gołodupca, który nie garnie się do pracy i żeby wszystko było na głowie kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swojej powiem żeby nie miała zadnych oczekiwan wobec nikogo i zeby liczyla tylko na siebie ( w tym sensie, zeby nie byla zawiedziona nigdy ludzmi, zeby wychodzila z zalozenia ze nikt jej nic nie da, nikt jej nic nie jest winny, i nic od nikogo nie potrzebuje) poza tym, zeby nie zmuszala sie do czegos, czego nie chce, tylko po to by sprostac czyimś oczekiwaniom. zeby nigdy nigdy nie byla od nikogo zalezna, jednym słowem zeby była ASERTYWNA i SAMODZIELNA w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być niczego od nikogo nie potrzebuje* sory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podpowiedzcie w takim razie czego uczyłybyście chłopaka bo ja mam takie zdanie. 1.nie pozwól babie sobą manipulować 2.szanuj żonę ale wszystko w granicach rozsadku bo baby wykorzystują grzecznosc faceta,kazdy ma znac swoje miejsce w szeregu. 3. Nie wchodz w dyskusje na temat rodziny żony i jej nie pozwalaj by mowiła o twojej 4. Nie bierz żony z b.biednego domu /gołodupca bo pozniej będzie jej się w głowie przewracać,najlepiej by poziomy były równe.Szukać jelenia to w lesie a nie na męża. 5.Żona powinna być osobą inteligentną,wykształconą i raczej bez przebiegu:) 5.Miej oczy dookoła głowy by ci nie przyprawiła rogów bo do samochodu nie wsiądziesz. itd.itp lalunie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rady tak dla córki jak i dla syna: - najwazniejsze, co masz w głowie -bądz zyczliwy/a dla ludzi - dbaj o zdrowie - ciesz sie zyciem dzieki temu mozesz osiagmac sukces, przyjaciol , miłość, pieniadze zdrowie i dobry humor ci w tym pomoze - a wiecej nie trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko dwie, przekaże je i córce i synowi- umiesz liczyć licz na siebie i jak masz miękkie serce to musisz mieć twarda dupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam juz nastoletnia córkę i staram się jej przekazać (przykładem też), żeby kierowała sie pasją. Tak by jej przyszła praca była pasją, by miała potrzebę i frajdę z rozwoju. Chciałabym by córka była aktywna, lubiła życie i ludzi. Bo wtedy też będzie lubić siebie. I chyba jesteśmy na dobrej drodze, bo naprawdę fajna mam 17 latkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×