co byście zrobili gdyby wasze dziecko urodziło się z Autyzmem?

Ja bym się załamał ale dziecka bym nie zostawił bym bardzo kochał było by mi go żal...

Autyzm się diagnozuje koło 6 roku życia więc nic byś nie wiedział przez dłuuuugi czas :P

Mojego syna zdiagnozowano gdy miał niecałe 4 lata. Na początku smyk rozwijał się normalnie. Potem zaczęły się niepokojące zmiany w zachowaniu i cofanie w rozwoju. Jest ciężko, ale jakoś dajemy radę. Załamanie było. Ciągle zastanawiałam się dlaczego właśnie nam się to przytrafiło, czy była możliwość by temu zapobiec. Trudno pogodzić się z niepełnosprawnoscią dziecka. Uporanie się z tym zajęło mi prawie rok. Już się pogodziłam ze swoim losem. Staram się by synek miał jak najwięcej zajęć terapeutycznych a przy tym był szczęśliwy. Traktuję go (w miarę możliwości) jak zwykłe dziecko. Ale czasami, gdzieś tam w środku - zastanawiam się jakby to było gdyby synek był zdrowy...

Ja bym się poryczała

Najważniejsze jest to by dziecko było zdrowe

Moja kolezanka ma dwoch synow z autyzmem, ale daje rade. Po nich to bardzo widac.

na świecie niestety nie ma sprawiedliwości. Jedno dziecko będzie "otwartym dzieckiem", inne bedzie nieśmiałym, a jeszcze inne będzie autystykiem. Ale każde z tych dzieci zasługuje na miłość, bo to nie jego wina, że się takie urodziło. Trzeba wiele cierpliwości i miłości dać temu dziecku. I starać się nawiązać kontakt.

Jedyną sprawiedliwością jest śmierć

Bym się załamała

do Namysłowa bym wysłała , niech się tam namyślają co z nim zrobić

Ale tak na serio namysłów nie ma nic do rzeczy temat jest o autyzmie

Nie życzę tego nikomu autyzm jest straszny

Ja bym zabierała na rehabilitacje

Co bym zrobiła? No nic. Wiadomo ze może się tak zdarzyć. Jasne ze najlepiej jak dziecko jest zdrowe ale jak nie jest toteż trzeba sobie radzić.

Autyzm jest po szczepionkach - warto wiedziec. Próbowałabym dziecko oczyscic z rtęci ze szczepiobek, które uszkadza układ nerwowy. Chodzilabym na Msze sw. z modlitwą o uzdrowienie. Kochałabym jak swoje.

Zobaczcie na youtub: XXX Dotyk Boga 53: Wzruszające świadectwo uzdrowienia Piotrusia

U mnie w szkole był taki chłopak z autyzmem co matka z nim do szkoły chodziła była nawet z nim na lekcjach bo on nie mówi

autyzm nie jest po szczepionkach. jeżeli ktoś głosi takie teorie to jest szalony. jeden pan już "zrewolucjonizował" myślenie o szczepionkach i co? bujdy na resorach. nie straszcie szczepionkami rodziców.

Rodzicom dzieci z autyzmem nie jest łatwo, podziwiam ich, muszą być silni psychicznie, moja koleżanka urodziła córkę która nie rozwija się tak jak inne dzieci. Korzystała z pomocy terapeuty, teraz o wiele łatwiej znaleźć pomoc, choćby na stronie szukamterapeuty.pl

Autyzm jest zaraźliwy?