Czy jeżeli człowiek marzy, aby któregoś dnia nagle umarł to

znaczy, że ma jakieś problemy psychiczne? Albo ma depresję? Od dawna moim największym nierealnym pragnieniem jest to abym się nigdy nie narodził, aby mnie nigdy nie było, aby rodzice dostali zamiast mnie kogoś kto bardziej zasługuje na życie i nie jest taką życiową ofermą. Jednak jako, że to właśnie nierealne, nieraz pragnę, aby coś mnie z dnia na dzień, nagle zabiło. Wiem, że to egoizm w stosunku do rodziców, ale żyć tylko i wyłącznie po to, aby im nie sprawić bólu jest okropne. Kocham ich, ale ja nie daję rady, nie umiem sobie chcieć pomóc, wizyty u psychologów tylko męczą. Już chyba dłużej nie mogę.

Antynatalizm - postawa etyczna, polegająca na powstrzymaniu się od rozmnażania, by nie mnożyć cierpienia.

a z kim niby sie mam mnozyc cwaniaku?

Dobra, nieważne. Temat skończony. Jeden spamuje, drugi się podszywa. Naprawdę dzięki.

Antynatalizm jest poglądem mówiącym że lepiej było się nie urodzić i nie istnieć ponieważ na świecie występuje przewaga cierpienia z odrobiną szczęścia czyli bezsens istnienia ograniczony ostateczną śmiercią.

Wątpię, żeby coś to dało, ale zaryzykuję. Wznawiam temat.

jw

niedługo i tak umrzesz a ci się spieszy ,to taka piesn bolesna ze nikt cie kocha a kocha tylko nie czujesz

Wiem, że mnie rodzice kochają, ale co, mam żyć tylko dla nich?