Mam tego dość..

Mój tata nie żyje od listopada, nie mam nikogo kto mnie rozumie... niby mam jakieś tam koleżanki, ale nie potrafię im się wyżalić.. jedynie w internecie umiem, ale gdy cały czas się żale to mam wrażenie, że jestem totalnie beznadziejna.. nie wyobrazam sobie mojej przyszłości, bez taty, bez niczego.. mam dopiero 17lat a już straciłam wszystko na czym mi zależało.. często wyżalam się mojemu chłopakowi z neta co mamy się spotkać w wakacje no ale, kurxwa... ila razy można? on już pewnie ma tego dość, bo ile razy można mówić to samo.. czyli o tacie bądź innych problemach. Ale nikt tego nie rozumie, wszystko spadło na mnie i siostrę co ma 18lat.. ja pierdxole.. jak żyć? matka nas opuściła już dawno temu, babcia ledwo co żyje a inna rodzina pracuje lub za granicą... Jak żyć? nie potrafię się cieszyć z życia jak kiedys..

To ty też jedz zagranicę.

współczuję :( ale nie wiem co Ci poradzić bo w przypadku śmierci bliskiego nie ma raczej odpowiednich słów.. musicie sie wspierać nawzajem z siostrą, jakoś dacie radę

Przytulam cie. Jestes kochana. Sama bym cie wziela do siebie