Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Możliwe zeby nie wiedziec ile się wydaje na jedzenie

Polecane posty

Gość gość

Bo dziś jedna osoba mi tak powiedziała. Nie wyobrażam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe, ja sam też nie wiem ile wydaje na jedzenie, mogę jedynie zgadywać rząd wielkości:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedni ludzie nie wyobrażają sobie wielu rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile wydajesz miesięcznie? podaj mi średnią wartość z ostatniego kwartału z dokładnością do 1 grosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet mniej wiecej nie wiem. Nie moge sie nigdy doliczyc. Duzo place karta,czesc gotowka,a nie zawsze w płatnosci karta jest samo jedzenie i w gotowce to samo. Podziwiam tych co wiedza ile wydaja na jedzenie,jak oni to robia. Probowalam prowadzic zeszyt przez 1 mc. I tak mi sie krecilo bo nie zawsze mialam paragon,niektorych rzeczy nie pamietalam ile placilam. To nic nie daje czy wiem ile wydaje czy nie wiem. Co potrzebuje to kupuje i ta wiedza do niczego mi nie jest potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie wiem. Ba, jedyne co wiem na100% to czynsz. A reszta różnie. Tez nie umiem prowadzic zeszytu. A szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona nie wie nawet w przyblizeniu, a nie z dokładnością co do złotówki. Ja tez dokladnie co do złotówki nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może jej ta wiedza nie jest potrzebna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe. Ja nie mam pojęcia, ile wydaję na jedzenie. Chodzę na duże zakupy max raz na tydzień i kupuję spore ilości przede wszystkim produktów suchych, słoików, puszek, owoców, warzyw i nabiału. Poza tym biorę na ten sam paragon różne środki czystości, chemię, srajtaśmę czy kosmetyki. Czasem dochodzą jeszcze różności, które akurat wpadną mi w oko na miejscu typu jakaś zabawka czy książeczka, ciuch, garnuszek. Poza tym mniejsze zakupy codziennie robi mój mąż. Pieczywa mięsa czy ryb nie kupię przecież na cały tydzień. Mąż jeszcze lubi dobrać jakieś słodkości. Czasem jemy też na mieście. Podziwiam osoby, które potrafiłyby to wszystko policzyć. Ja nawet w przybliżeniu nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeny ja tez nie wiem, nie wiem nawet czy to tysiąc czy dwa. Wiem ile sie rozchodzi w miesiącu i to jest pula nie do przekroczenia, nie licze ile wydalam na ziemniaki bo po co? I tak musze je kupic i do niczego ta wiedza nie jest mi potrzebna. Widzę pod koniec miesiąca ile mam nawalone na karcie i wiem czy mogę robic zakupy na luzie czy trochę po oszczędzać. Wydatki z puli idą na jedzenie, ciuchy, kosmetyki, buty, pieluchy, lekarzy itd. Jak mam 3 lekarzy prywatnie w miesiącu, buty dla dzieci do kupienia czy potrzebne nam jakieś kurtki czy plaszcze to od razu wiem ze wędzony losoś będzie dopiero pod koniec miesiąca żeby do 10 starczylo ;) nie wiem jak mozna to wszystko notować? Kazdy rogalik czy soczek na spacerze...dla mnie nierealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie wiem. I trudno mi ocenić, bo każdego miesiąca mamy inne zarobki, część idzie na obecne bądź przyszłe (jeśli miesiąc fajny) rachunki, część odkładamy, ale część po prostu na ogólnie pojęte "przeżycie", tj. bilety MPK, paliwo, jedzenie, tzw. chemię domową, ubrania bądź obuwie... nie jestem w stanie powiedzieć ile miesięcznie wydajemy na jedzenie, zwłaszcza że niektóre zapasy, typu ulubiona herbata, kasze, ryż, przyprawy, makarony, uzupełniamy bardzo nieregularnie w jednym hipermarkecie, reszta na bieżąco w zwykłym markecie i jedynie pieczywo w piekarni. Nie wiem ile dokładnie idzie na jedzenie bo nie ma takiej potrzeby, ta ogólna kwota na wydatki domowe wystarcza i tyle. Wydatki na paliwo również bardzo nieregularne... Zostaje mniej, bo kupa pieniędzy poszła na paliwo, a akurat trzeba było kupić buty na wiosnę dla dziecka i płaszczyk dla mnie? To stopujemy z sokami, wodą mineralną i słodyczami, a zamiast łososia będzie makrela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, ze nie wiem, moge sie mniej wiecej orientowac, odliczajac z wyplaty rachunki, benzyne itp. ale pod koniec marca bede wiedziec dokladnie ile wydalam w tym miesiacu bo od samego poczatku zbieram wszytskie paragony :P sama mnie ciekawilo ile dokladnie wydaje tak srednio na jedzenie ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie wiem ile wydaje na jedzenie. Szkoda mi czasu i energii na zapisywanie. Nie muszę też liczyć każdego grosza więc kupuje na co mamy ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozliwe, my z mezem nie patrzymy na to choc zdaje sobie sprawe ze duzo wydajemy.Zyc trzeba a nie wyliczac kazdy grosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupujemy co jest potrzebne, produkty dobrej jakości (nie chcemy truć siebie i dziecka), na zmianę robimy zakupy z mężem, nie wiemy ile w miesiącu wydajemy na jedzenie, ważne, że mieścimy się w budżecie. Więcej na pewno idzie na jedzenie jak w miesiącu wypadają święta, wizyty znajomych etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzenie to jedna z pozycji na których nie oszczędzam. Kupuję to na co mam ochotę i nie patrzę ile to kosztuje. Akurat w PL mamy bardzo tanie jedzenie i można za grosze obeżreć się kotletami i czym chcesz. No i przecież zarabiamy coraz więcej więc na jedzeniu nie trzeba oszczędzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie mam pojecia czy wydajemy nabjedzenie 1500 czy 3000. Moge policzyc ile wydajemy ogolnie czyli czynsz, rachunki, ubrania, jedzenie, chemia, ubezpieczenie, paliwo itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe same bogaczki które kupują to na co mają ochotę !!! Może trzeba wam dać 600 zł na życie na 4 osoby to byście wiedziały co ile kosztuje i ile wydajecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiaraumysłow
Ja tez nie wiem ile wydajemy na jedzenie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może trzeba wam dać 600 zł na życie na 4 osoby to byście wiedziały co ile kosztuje i ile wydajecie " Nie bogaczki, po prostu wiesz ile kasy masz na koncie i tyle. Ale super, ze zyczysz komus zupelnej biedy. Świetnie to o Tobie świadczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem z tej przyczyny, że nie sr - am kasą i wpływają dwie wypłaty na konto to robię opłaty a potem muszę wiedzieć ile potrzebuję na życie i tyle zostawiam a reszta idzie na ciuchy, rzeczy do domu czy teraz na wyprawkę dla dziecka. Stąd MUSZĘ wiedzieć ile potrzebuję na jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozliwe ze sie nie wie. Tutaj jak nie wiesz to jestes pseudobogaczem. Mam wglad w konto bankowe, wiem ile wynosza rachunki i kredyty co miesiac, stala kwote przelewam od razu po wyplatach na oszczednosci. Reszta jest na zycie, zawsze wystarcza, wiec nie czuje potrzeby liczenia kazdej bulki, zwlaszcza ze jak ktos wczesniej napisal kupuje sie tez przy jednych zakupach chemie, czasem jakis ciuch, zabawke. Mnie szkoda czasu na liczenie skoro starcza. Przy zakupach zawsze patrze na ceny, korzystam z promocji, nie wyrzucam jedzenia. Jestem oszczedna, ale nie musze przesadzac. Jak wiem ze czekaja nas wyjazdy,to wiem ze wiecej kasy pojdzie na paliwo, jak idzie zmiana sezonow to wiem, ze wiecej kasy pojdzie na np. Buty, kurtke dla dziecka. Zawsze mam kase na nieprzewidziane wydatki np. leki. Jak cos na koniec miesiaca zostaje na koncie to nie przewalam na p*****ly tylko tez odkladam na czarna godzine. Jak byl czas ze zarabialismy malo, to liczylam paragony, mialam wyliczona mniej wiecej stawke dzienna jak moge wydac, zeby potem nie jesc przez tydzien ryzu i ziemniakow. Jak ktos zyje od wyplaty do wyplaty to musi liczyc, jak ktos ma lepsze zarobki to juz liczyc nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak wyżej - jak zarabialiśmy mało, zyło się od 1 do 1 i trzeba sie było zmiescić w określonej puli pieniedzy to wtedy się liczyło. Teraz kompletnie nie wiem jaki to rząd wielkości, czy to jest tysiąc czy dwa i zwyczajnie mnie to nie interesuje. I tak nic tu nie przyoszczedze bo nie kupują na oślep smieciowego, prztworzonego żarcia, rzadko zdarza mi sie wyrzucac jedzenie a nie zacznęteż kupować jedzenia niższej jakości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możliwe, my nie wiemy,nie liczymy :) Na szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaję1400 zł mies na 4 osoby, 2 dorosłe dziecko 5 lat i roczny niemowlak, jest w tym też chemia, i pieluchy dla niemowlaka nie wliczam tu ubranek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja nie wiem ile wydaje - zawsze przeznaczam 2 tys le nigdy nie zmieszcze sie w tej kwocie niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wydaję1400 zł mies na 4 osoby, 2 dorosłe dziecko 5 lat i roczny niemowlak, jest w tym też chemia, i pieluchy dla niemowlaka nie wliczam tu ubranek x 1400 zł na 4 osoby z p[ieluchami ? kurcze chyba nie umiem kupowac :( to co robisz na obiad ? podaj tygodniowe menu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 11.14 dzisiaj np. robię zupę pomidorową na kościach, i mielone więc będę mieć obiad na dwa dni często robię gulasz, pierogi, gołąbki typowe tradycyjne dania które są tanie a pożywne raz w tyg jemy rybę kiedyś wydawałam więcej teraz jak jest nas 4 staram się kupować potrzebne rzeczy i nie marnować jedzenia, kupuję dużo rzeczy na promocji a resztę to co mi zostanie odkładam dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondiex
Ja wiem. Na jedzenie miesięcznie wydajemy razem z Mężem najczęściej około 900 zł. Czasem zdarza się, że jest to 700-kilka zł, a nieraz ponad 1100 zł. Ale to już bardziej wyjątki. Liczę Nasze wydatki od ponad 2 lat, dlatego wiem. Bez tego też bym nie wiedziała i rzeczywiście wcześniej nie miałam pojęcia ile, nawet w przybliżeniu, mogłoby to być. A liczę po to, żeby być świadomym, chociaż można powiedzieć, że kupujemy co Nam potrzeba. Dla mnie nie jest to trudne ani czasochłonne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×