Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rodzina meza I ja

Polecane posty

Gość gość

W skrocie: nie moge odnalezc sie w rodzinie meza mimo ze jestem w niej 5lat. Niby wszystko ok ale zawsze na imprezach rodzinych czuje sie jak 5kolo , oni wszyscy dobrze sie znaja ja dalej czuje sie obco I to bardzo rozmowa sie nie klei , strasznie obco do tego nie lubie pic alkoholu I z tego powodu nie pilam nigdy z nimi I jestem uwazana za dziwaka widze to , pytanie brzmi czy ktos ma podobne odczucia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam, bo mój mąż prawie nie ma rodziny :-D z jego rodzicami się nie dogadywałam nigdy, zresztą on sam z nimi, a przynajmniej z ojcem, kontaktu za dobrego nie ma. Ma natomiast siostrę cioteczną, szwagra i siostrzeńców w wieku naszych dzieci, i z nimi dogadujemy się bardzo dobrze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie ale sie tym nie przejmuje.Dla mnie to banda wiesniakow i gardze nimi.Jednak udaje ze jest ok.Dla mnie opoka sa moje dzieci ,rodzice,siostra i siostrzeniec.Maz w sumie tez ale jak mnie zdenerwuje mam go dosc i jakos tak z otucha o nim nie mysle. Wiekszosc odob zyje w takiej uludzie.To w sumie obcy ludzie,poza tym wiem ze nie zycza nam dobrze,wrecz odwrotnie.Jedyne co zazdroszcza i czekaja na potkniecia.Mielismy juz problemy i nikt z nich nawet nie zapytal czy pomoc a syt.byla cieciekawa.Natomiast sami w przeszlosci z checia wyciagali lapska po pomoc.Krzyzyk na kontaktach postawil sie jak nie chcieli nam pieniedzy oddac twierdzac ze nie maja-pozyczyli ponad 50tys 5 lat temu.W sumie to maz pozyczyl.Bo ja wtedy zona nie bylam.Ta banda cwaniakow i zycze im zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z rodzina dobrze na zdjeciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie,nie mam tak.Przyjezdzamy do siebie, rozmawiamy normalnie,czuje sie jakbym byla w rodzinie meza od zawsze.Jak potrzebuja pomocy to pomagamy a jak my potrzebujemy to tez zawsze pomoc jest.Wspolczuje wam takich relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety u mnie jest tak ze tesciowa zawsze gada ze swoja corka I jej tesciowa (czesto sie widza ) ja z nimi raz na jakis czas I nie jestem w temacie o czym one gadaja jak ten odrzutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:21 po co takie teksty:wspolczuje takich relacji..:)Czy uwazasz ze komus nalezy wspolczuc z takiego powodu tym bardziej ze ktos sobie z ta syt.db radzi.Bez przesady wspolczuc mozna z powodow powaznych a nie obludy wsrod obcych ludzi bo takimi sa rodzina meza.Wyobraz sobie ze z tym mozna zuc i uwaga byc szczesliwym:)Bo jest jeszcze wokolo duzo osob ktore sie kocha i ktore kochaja nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pije I zawsze wszedzie jestem dziwakiem bo jak to ze nie pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i tak wam wspolczuje, bo jednak milo jest jak w rodzinie sie wszyscy dogaduja a nie kloca i obgaduja za plecami. Nie ma tu znaczenia ze tobie to nie przeszkadza i sobie swietnie radzisz z taka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie pije ale tesciowa ani reszta rodziny nie patrzy na mnie dziwnie.A moze jestes zbyt niesmiala nie potrafisz wyluzowac przy nich? Nie musisz byc wtajemniczona w ich tematy jakos bardzo jak one o czyms rozmawiaja to wlacz sie w rozmowe zadawaj pytania albo sama opowiadaj jakas sytuacje z pracy smoeszna czy szokujaca to jakos rozmowa poleci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie bym chciala zeby bylo dobrze ale sami mnie z boku stawiaja czuje ze musze sie napraszac zeby uczestniczyc w rozmowie juz mnie to doluje zle mi z tym ale co zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesto cos powiem I jest to olane bez odzewu I inny temat zaczynaja lub takie na odczep : tak ? Aha , I zmiana tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ci sie tylko wydaje? Wiesz nik nie bedzie cie zabawial rozmowa na sile jesli sama tez nie wykazujesz zainteresowania rozmowa.Moze powinnas sie otworzyc na nich a nie myslec ciagle ze jestes 5kolem u wozu.Podejdz na luzie do tematu jakbys byla z kolezanka na kawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina meza to oby ludzie taka prawda , wiekszosc ludzi tak ma ze te relacje sa dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na jakie tematy z nimi rozmawiasz ze tak odpowiadaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem ze wszystko co powiesz moze zostac wykorzystane przeciwko tobie , tak jest z tesciowymi wiec nie da sie jak z kolezanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze no juz bez przesady przeciez tesciowa to tez czlowiek da sie z nia pogadac jak z normalna osoba (chyba ze przechodzi wlasnie menopauze to faktycznie lepiej nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez jaj kazdy wie ze tesciowe I synowe zazwyczaj nie przepadaja za soba tak bylo jest I bedzie z wyjatkami oczywiscie ale nielicznymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam ale się tym kompletnie nie przejmuje. mój mąż z moją rodziną też nie ma jakiegoś mega super kontaktu. ale nie jest tak że czuje się jak jakiś alien totalny. po prostu nie mam z nimi tematów i odwrotnie ale nie robie z tego sprawy. poza tym przekonałam się że często trzeba czy też wypada a najzupełniej zwykle wystarczy być. nic nie musisz na siłę wymyslac czy sie odzywac. mnie to nie krepuje ale widac ze ciebie bardzo przeciez oczywiste jest ze dla twego męża to sa bliskie osoby ktore zna od dziecka wiec to jest jego naturalne środowisko niejako.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele osob tak ma tylkoto olewa I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:29 a ja mam zupełnie odwrotnie. Rodzina mojego męża jest niepijąca.Nawet na różnych uroczystościach nigdy nie ma alkoholu.Mój mąż też abstynent,chciał żeby nasze wesele było bezalkoholowe!! Nie zgodziłam sie,bo moja rodzina lubi sobie wypić na różnych imprezach rodzinnych. Niestety moja rodzina i męża rodzina-żyją jak pies z kotem.Ja lubie piwo,wino i musze po kryjomu pić jak jego nie ma w domu.Masakra totalna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie rodzina meza pije zawsze przy jakim kolwiek spotkaniu , niedzielny obiad ?wypijemy roczek dziecka -wypijemy pogrzeb -wypijemy a ja uwazam ze nie zawsze trzeba pic nie uwazam picia przy malych dzieciach ale co kto lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez relacje z rodzina meza ,zony rozpada sie wiele malzenstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja niestety nie mogę się zabytnio dogadać ze szwagierkami szczególnie jedną, mam wrażenie, że jakby tylko mogła to wydrapałaby oczy ogólnie jest takim typem osoby co strasznie się przechwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tragedia. Mam podobnie. Z okazji swiat jestesmy zapraszani do tesciów i jest katorga. Rodzina liczna. 12 osób + 4 dzieci przy stole w jednym nie zaduzym pokoju w bloku. Nikt mnie nigdy o nic nie zapyta, nawet brat siostry, czy ojciec syna. Absolutnie zadnych dyskusji poza "kawa sypana czy rozposzczalna" itd. Główny punkt programu to ogromny ryczący telewizor i walka o pilota, a w międzyczasie podnoszenie kieliszków. Po 5 godzinach takiej wizyty mam totalnie dość. Przy próbie wyjscia wsciekły atak i pytania gdzie nam się śpieszy i czy dzieci nam w fomu płaczą, bo reszta rodziny jak przyjdzie na 12, to wychodzi o 21....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×