Bardzo podziwiam kobiety, które w okolicy 40 decyduja sie na dziecko

I nie piszę absolutnie tego złośliwie. Sama mam 38 lat, 3 dzieci, urodzonych tuż przed i tuż po 30 urodzinach. Czyli supermłódką też nie byłam. I nie wyobrażam sobie teraz chodzić w ciąży, sam poród może jeszcze pół biedy, ale potem noworodek? Nocne wstawanie???? NIGDY! Zwyczajnie nie miałabym już SIŁ. Rozumiem, ze niektórym życie się tak układa, że później znajdują partnera i zakładają rodzinę. Ale te które już mają dzieci, ŚWIADOMIE decydować się na malucha... podziw

Mam takie samo zdanie. Pierwsze dziecko urodziłam późno, bo miałam 32 lata, to był ostatni dzwonek. Teraz mam 45 lat i partner czasami przebąkuje o dziecku, ale ja absolutnie nie czuję sie na siłach. Oczywiście 40 lat i 45 to jednak różnica, ale mimo wszystko jest to późno. Choć pewnie gdybym nie miała dziecka, to inaczej bym na to patrzyła.

Moja mama urodziła mnie jak miała 40 lat i nie miała problemu no ale może to dlatego, że nie została z tym sama bo miała męża- naszego ojca, który się nami też zajmował. A jak jest u Was? Wasi partnerzy są nieodpowiedzialni czy to tylko jakieś seks spotkania?

Jacy partnerzy? Mężowie. Mój mąż akurat zajmuje się dziećmi na równi ze mną, nie ma podziału na pan i władca i służąca, ale przepraszam, w ciaży za mnie chodzic nie bedzie, nie urodzi, cycem karmic nie bedzie, rano wyjdzie do pracy a z niemowleciem zostalabym ja i co mi z takiej pomocy??? no never!!!

Ja mam 33 lata i uwazam ze to juz powoli za pozno.Urodzilam 1 dziecko w wieku 31 lat jestem super zadowolona i kocham mojego syna ale mysle ze juz powoli robi sie za pozno na 2.

A ja mam partnera, co za różnica? :)