Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam rodzine syfiarzy i leni

Polecane posty

Gość gość

Mam dosc dziewczyny mam dosc. Musze to to wyrzucic z siebie bo nie wytezymam. Mam rodzine nierobow i leni. Maz nie moze utrzymac sie w zadnej pracy dluzej niz dwa miesiace . Teraz po raz setny jest na bezrobociu twierdzac ze szuka i noc niema. A szuka jak ja jestem w pracy. Jak w domu to ani razu. I nie widze tego. Wczoraj mialam popoludnie wolne mowil ze wieczorem zajrzy w kompa. Nie zajrzal bo bolala go glowa.przedwczoraj to samo....nic. dzis mial isc z dziecmi do szkoly odprowadzic. Rano moqi zebym ja poszla bo on nie mogl w nocy spac i jest zmeczony.... noz k****. Przychodze z pracy gary w zlewie,lozko noe poscielone,pranie nie zrobione i obiad musze robic ja. U dzieci syf w pokoju. Jak noe tknelam nic od tygodnia tam to taki sam jest. Nie sprzataja po sobie ciagle czegos szukaja. Majty i skarpetki sie walaja wszedzie. Cora ma 11 lat syn prawie 8. Na biorku syf. To moja wina tak sie nauczyli ze wszystko ja robie za nich. A le teraz mnie to przerasta. Krotko mowiac jesli ja nie posprzatam to nikt tego nie zrobi. Bo nikomu to nie przeszkadza. A mnie skreca jak widze balagan czy nawet rozpiepszone lozko w dzien. Kocham ich ale nie daje rady. Co z tego ze przed poludniem ogarne.a wroce z pracy o 24 i rano wstane i jest to samo????? Noz choleea mnie bierze.... Dzis zapowiedzialam dzieciom ze jak ich nie bedzie to zrobie im remisz w pokoju,powywalam pol rzeczy ktore sa im niepotrzebne. Nie jestem w stanie ich kontrolowac z lekcjo bo pracuje. Starsza malo sie uczy jedzie na trojach. Najczesciej dzie przed speawdzianem i to wieczorem sobie przypomona o tescie.masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewien starszy pan opowiadal mi jak to jego corka tez ma podobnie. Pracuje po pmyhe gary po obiedzie wszystko robi sama bo nikt inny palcem nie ruszy. I sie wkurzyla zostawila kartke rodzinie zewyjezdza bo ma dosyc. I z dnia na dzien zostawila wszytkich i wyleciala za granice do kolezanki na kilka dni.... troche pomoglo a jakie zd***** zlapala reszta. Musieli wszystko samo robic. Tez bym tak zrobila ale raz ze niemam nikogo gdzie bym mogla wyjechac a dwa brak funduszy. A marzy mi sie pokazanie tym leniom ze przesadzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź 3 dni urlopu, wsiada w pociąg i jedź do najbliższej miejscowości rekreacyjnej. znajdź tani nocleg-jak będziesz chodzić od kwatery do kwatery to i za 20-parę zł znajdziesz ;) 3-4 dni obiadów w najtańszych barach i taki wyjazd wyniesie Cię jakieś 250zl. Dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczylas to masz za swoje.Teraz tylko wyjazd moze cie uratowac i to najlepiej na miesiac bo 3dni to nic nie dadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie lubię syfu, ale to jest akurat temat do ogarnięcia. Gorzej sprawa się ma z mężem nierobem :-o i tego najbardziej nie mogę pojąć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowa polska rodzinka matka polka służąca na dwóch etatach mężuś nierób i dzieci lenie śmierdzące które uważają, że wszystko im się należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo maz pracuje to w domu odpoczywa syn jak stoi tak zostawia tesciowa wiecznie jej sie nie chce a ja jak wol. Próbowałam rzucic to i niechby sie pozabijali na swoim syfie ale nie mogę. Nie dam rady mieszkac w syfie a im nic nie przeszkadza bo wiedza ze ja to zrobie. Wyc mi sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuje od ponad tygodnia. I nie robi nic. Ano razu poepszonego razu nie widzialam zeby cos szukal. Pozarlismy sie tak jak nigdy ostatnio bo ja nie wytrzymalam i zaczelam go oczerniac przy jego matce. Tak sie nakrecialam ze szok.potem on walnal focha. Ze ja gderam ze sie czepiam ze ciagle go oczerniam ze ona taki najgorszy i ble ble ble. Pogodzilismy sie przedwczoraj. Ustalilismy ze ja nie bede sie czepiac ale on pokaze ze mu zalezy i zacznie cos robic z soba a nie ciagle przed tv lub spi. Mialo tak buc. Wczoraj sie nie czepialam tylko pod wieczor zapytalam czy bedzie dzis czegos szukal. On ze tak wieczorem. Ale potem go glowa bolala i poszedl spac. Dzis tez rano nie wstal tylko ja musialam bo on zmeczony. A ja na 14 do pracy ide.zdazylam juz przygotowac obiad psa nakarmic i z nim wyjsc zaraz sie biore za pprzadki u dzieci i polowe powywalam na smietnik a on co....spi sobie smacznie.oz kuzwa...... puki co zeby sie odstresowac zaczelam biegac. Mam czas dla siebie.odstresowuje sie. W pracy tez odreaguje bo w domu bym nie wyrobila....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kwiatuszek6
Jestem w szoku po tym co tu pzeczytalam. Ludzie dlaczego się to godzicie? Ja mam meza ( pracujący 10h dziennie w soboty krócej) mam 2 synow 5 i 7 lat i od zawssze sa uczeni czystości i dbania o porządek. Tylko, ze ja trzymam rzady twardej reki tzn np. wieczorem kiedy chcą ogladac bajke to wiedza , ze jak maja w pokoju bałagan m.in porozrzucane zabawki to musza to wszytsko poukladac. Jeśli nie chcą to wylaczam tv i nawet placz nie pomoze ( na początku próbowali było tarzanie się po podłodze, wycie, wrzaski, mowienie , ze mnie nienawidzą. Ale nie ugielam się! Każdy w naszej rodzinie ma swoje obowiązki , nawet najmłodszy syn ( 5 lat) - zbiera skarpetki do worka ;) rano kiedy się ubieramy. Starszy syn sciele lozka i sprząta ze stolu. Dzieci razem rozkladaja zakupy kiedy przyjedziemy z supermarketu. Dodatkowo ucze ich gotowania , za pare dni mamy w planach upiec babke i mufiny. Autorko corka która ma 11 lat powinna mieć swoje obowiązki z których POWINNAS ja rozliczać. W tym wieku to ona może nawet podłogi pomyc mopem, poscielic lozka , podlać kwiatki, nawet ugotować cos prostego. To , ze ona nic nie umie i jest leniem to jest wyłącznie Twoja wina , Twojej niekonsekwencji. Ale wszytsko jest do naprawienia. Ja gdybym przyszla o 24 z pracy i gdyby był taki bajzel o jakim piszesz to by była taka wojna , ze szok . Twojego meza pomijam bo jemu jest po prostu wygodnie i wiem co pzrezywasz bo moja przyjacilka tez miała takiego mezxa. Po 20 latach się rozwiodła bo miała dość i nareszcie odzyla. A dlaczego o nie da rady wytrzyac w pracy dluzej niż pare miesięcy? Jezuu co to za chlop?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie jest tak,ze to ja nie pracuje (ze wzgl na dziecko co ma 8 lata a choruje regularnie co 2 tyg na wszystko od wymiotow po gardlo i oskrzela- a wg lekarzy calkiem normlane) mniejsza o to, maz pracuje od 7 do 3, ma stresujaca prace, ale w okresie jesienno zimowym po pracy nie robi nic bo nie trzeba, w lecie jest obejscie do ogarniecia i rozne tam rzeczy jak kolo domu, chodzi o to,ze mieszkamy tez zmoja mama, mamy duzy dom, ona tez pracuje, i co ? ja jestem od wszystkiego, to ja gotuje sprzatam itd..ok siedze w domu to moje oboziwazki i lubie to, ale szlag mnie trafia jak widze,jak maz robi syf robiac glupia kanapke i nie wyrzuci ani papierka ani sloika nie zakreci,w szystko na blacie, do salonu wezmie szklanke, potem 2 i 3 i nie odniesze, po kapieli w lazience syf, synek tez ma z tymproblem ale na niego krzykne i zrobi, no ale przy mezu nie robi nic, ogolnie mam kochanego meza, sam zdecydowal,zebym byla jeszcze w domu, choc byla okazja isc do pracy, to nie o to chodzi,ze ma mnie za sluzaca, tak byl nauczony w domu rodzinnym, moja matka pralki nie umie wlaczyc, raz w tyg zostawia mi pranie zebym jej zrobila, przychodzi je obiad idzie do siebie, nigdy nie ugotuj e w tygodniu, w niedziele tylko gotuje, w pokoju ma syf a jej nie przeszkadza, jest masakra, nie widza,ze smiecie leza na podlodze, maz nie poscieli lozka nie odkurzy raz nie bylo mnie 2 dni i dali rade, byl obiad, bylo ogarniete, czyli mogą ale widac jak ja jestem to juz nie musza, bylam raz w szpitalu pare dni to nie bylo posprzatane, kibel to byl tak zasyfiony ze plakac mi sie chcialo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kwiatuszek6
Dlaczego nie kazalas mu dzieci zaprowadzić do szkoły? Ja bym wpadla do pokoju i z krzykiem i kazala wstawac a nie panisko lezy a ty wczoraj wrocilam o 24 i już musialas wstać. Kur/wa kobieto ogarnij się!!!! On się tak zachowuje bo mu na to pozwalasz. Nie może w nocy spac bo wyspi się w dzień, leser jeden!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dzis znow to samo, syna odwizolam do szkoly, juz nastawilam obiad na 2 dania, i ograniam-syf w sypialni, okruchy w salonie, w przedpokoju tona smieci i piasku, lazienka do mycia, widze, ze okna brudne, musze pozamiacac podworko,odkurzyc, zrobic 2 dania, posicelic wyra, zmyc blaty i to wszystko do 12.30. potem podam obiad na raty kazdego a potem chwila wytchniena, a nie mmusze na zakupy tak to robia kobiety ale czasme je ktos wyrecza a mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podstawowa sprawa: póki mąż się opieprza dzieci też to będą robiły. Nie wygrasz z dziećmi, póki nie wygrasz z mężem. Zawsze będzie argument, "bo tata nie robi" i jeśli dzieci coś zrobią pod przymusem to nie zmieni to ich sposobu myślenia. Będą czuły się przymuszone i będą jak ojciec kombinować jak uniknąć roboty wymyślając wymówki typu boląca głowa. Co ja bym Ci radziła w tej sytuacji, aby wszystkich ustawić? 1. Przestań w domu robić jakiekolwiek rzeczy dla rodziny, rób tylko dla siebie. Nie sprzątaj, nie pierz (poza swoimi), nie gotuj (jedz na mieście), nie rób zakupów. I wychodź z domu na cały dzień (nawet jak masz popołudniówki to wychodź z rana). W tej sytuacji zostawisz rodzinę z tym całym syfem, brakiem ubrań i brakiem jedzenia. Najprawdopodobniej będą musieli coś z tym zrobić:) Wychodź na cały dzień regularnie, aż do skutku, przez cały tydzień, albo i dwa jeśli będzie taka potrzeba. Nie złam się i nie zacznij im pomagać. Jeśli to nie pomoże to wyjedź jeszcze na weekend. Pamiętaj, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, więc nie daj się po przyjeździe nabrać na porządek i nie wróć do starych nawyków:) Po powrocie wyjaśnij mężowi, że jeśli on nie pracuje, to niech ogarnia dom. I że to JEGO obowiązek w tym momencie, bo Ty chodzisz do pracy, a nie zamierzasz lecieć na dwa etaty, w czasie kiedy on siedzi na kanapie. Co do lenistwa męża pozostaje jeszcze zasadniczy problem - jego ciągłe bezrobocie. Nie wiem co w tej kwestii Ci doradzić, bo to trudna sprawa. Wiem natomiast, że ja bym nie żyła z leniem śmierdzącym i myślałabym jak zakończyć taki związek. Facet który nie pracuje, nie zarabia, nie sprząta, a brudzi tylko nie jest mi do niczego potrzebny. Miłość miłością, ale chyba nie potrafiłabym kochać takiej "ofiary", odrzuca mnie sama myśl, że można być takim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to lobuz z tego twojego męża, przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawa męża to temat nieco odrebny ale co do porządku w domu to przeciez jesteście rodziną. usiądzcie i ustalcie autorko i co kto dba w domu. Dom to nie hotel i nie może byc tak ze wszystko jest na twojej głowie. Zupełnie nie rozumiem takiego podejścia gdzie kobieta zaiwania na dwóch etatach a mąż chodzący do pracy to niemal pólbog ktorego trzeba obslugiwac bo on glowa rodzony i on zarabia kiedy to zwykle marne pieniadze sa. Radze co poprzedniczka przede mna z dziecmi krotko - nie posprzataja nie ma telefonu kompa wyjścia. Mężowi trzeba często napisac bo się biedny pewno nie polapie ale tez czy zakupy czy właśnie psa wyprowadzić. Sorry autorko ale bym go wykopala z tego łóżka i bez dyskusji. Troche sama sobie dalas a teraz ciężko bedzie ci to naprawic ale nie mowie ze się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 8:49. Tak zrobie. Dzis nastawilam obiad juz bo mnie nie bedzie potem. Chce zeby dzieci cos zjadly. One tak nauczone bo tatus pozwala. Mnie niema w domu to pozwala im grac na kompie. Zero obowiazkow. A ja tylko krzycze i wymagam.nie jestemvw stanie dopilnowac wszystkiego bo mnie wiekszosc czasu niema w domu bo pracuje. Jak dzieci przymusze to wezma sie za cos ale jak tylko mnie niema to olewka dzis zapowiedzialam ze zabieram im telefony. Kabel od kompa tez bym wziela ale wtedy maz by mial wymowke czemu nic nie szukal. Mi juz rece opadaja. Musze wziasc cos na nerwy bo mnie az niesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjvnvmbm
Dzieciakom zrobic grafik. U mnie w domu byl, mam troje rodzenstwa. Dzien tyg i czynnosci ktore po nauce trzeba zrobic. Ja ibstarszy brat mielismy jakies powazniejsze sprawy typu umyc naczynia po obiedzie albo wytrzepac dywan a mlodsza dwojka lekkie rzeczy takie jak zetrzec kurze czy poscielic lozka. Jak czegos nie zrobilismy to w nastepnym tyg nie moglismy wyjsc do kolegow/kolezanek. Kazdy z Nas robil co musial i bylo ok. Jakies protesty byly ale skutecznie tepione kara, znajomi na podworku, grali w cos a my w domu przy garach-gorszej kary nie ma albo np.musielismy za kare golic swetry, Mama wynajdowala cos meczacego, nieprzyjemnego, cos co Nam zdawalo sie byc beznadziejnym zajeciem i dzialalo:-) A maz? No tu juz gorzej jest, patologiczny len-sorki. Powiedz mu tak albo idziesz do pracy albo sie wyprowadzaj, w ciazy nie jest, dzieci malutkich nie wychowuje, nie jest chory-to won do roboty! Woz albo przewoz! Albo sama znajdz dla niego jakas prace, jak nie podejmie to wiadomo o co mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gosc 8:49. Tak zrobie. Dzis nastawilam obiad juz bo mnie nie bedzie potem. Chce zeby dzieci cos zjadly. One tak nauczone bo tatus pozwala. Mnie niema w domu to pozwala im grac na kompie. Zero obowiazkow. A ja tylko krzycze i wymagam.nie jestemvw stanie dopilnowac wszystkiego bo mnie wiekszosc czasu niema w domu bo pracuje. Jak dzieci przymusze to wezma sie za cos ale jak tylko mnie niema to olewka dzis zapowiedzialam ze zabieram im telefony. Kabel od kompa tez bym wziela ale wtedy maz by mial wymowke czemu nic nie szukal. Mi juz rece opadaja. Musze wziasc cos na nerwy bo mnie az niesie. X Ale właśnie nie nastawiaj tego obiadu. Ciekawe co mężuś zrobi jak dzieci będą głodne:)? To nie niemowlęta, nie pomrą z głodu i nic im się nie stanie jak nie będzie obiadu, a dostaliby w ten sposób wszyscy nauczkę. Wychodzisz rano, nie robisz nic, obiadu też nie. Aż się nauczą. Pierwsza sprawa, że za brak obiadu dostanie się przede wszystkim leniwemu tatusiowi ("Tato, gdzie jest obiad?") - może się tatuś obudzi. Raz czy dwa razy zamówi pizzę, ale nie da się lecieć na pizzy cały czas. Każdemu zbrzydnie. A dzieci dostaną nauczkę, bo zobaczą, że bez mamusi, z samym tatą nie ma tak wesoło. Że jednak mamusia jest potrzebna i może zaczną bardziej Cię szanować. Jakby dzieci miały pretensje, że nie było obiadu, to odpowiadasz "Tatuś miał zrobić, mama chodzi do pracy, nie ma na wszystko czasu" (a potem "Jeśli chcecie, żeby mama miała więcej czasu musicie mi pomagać"). Dasz radę. Nie załamuj się tylko tym, że początkowo będzie tylko więcej brudu i bałaganu. Bo od razu do roboty się nie wezmą, będą liczyli, że Ty to jednak posprzątasz. Swoją drogą nie wiem czy teraz przed świętami to dobry okres na taką akcję, bo znając życie w wielką sobotę się załamiesz i zaczniesz nadrabiać zaległości w robocie w domu, a rodzina się ucieszy, że Cię "złamała". Biorąc pod uwagę, że będziesz musiała przeczekać, aż oni zaczną coś robić to zacznij po świętach. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boszszszsze! polscy faceci to faktycznie jakieś odpady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko po co Ty obiad nastawiasz? Raz, drugi, trzeci nie bedzie zrobione to sie naucza. Kasy tez bym nie zostawiała tylko kupila np mieso ktore trzeba przygotowac, dodatki ktore tez trzeba zrobic. Położyła w kuchni z instrukcja, ze dzis na obiad to i tamto. Pranie? Palcem bym nie tknęła. Jak sie skończą gacie i skarpety to beda musieli sami wyprać chocby w rekach. Bajzel w pokoju dzieci? Bierzesz duzy worek i wszystko jak leci zgarniasz do niego i chowasz gdzies. Jak sie upomną o cos mowisz, ze oddasz ale na twoich warunkach. A maz? Albo sie ogarnia albo wyjeżdżasz na jakis czas. Tylko, ze zauwazylam, ze autorka ciagle usprawiedliwia i meza i dzieci. Tak nie mozna kobieto, bo zajedziesz sie. Albo wprowadzacie jasne zasady albo ty tez masz wszystko gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kwiatuszek6
"Bajzel w pokoju dzieci? Bierzesz duzy worek i wszystko jak leci zgarniasz do niego i chowasz gdzies. Jak sie upomną o cos mowisz, ze oddasz ale na twoich warunkach" x Potwierdzam , dobry sposób. U mnie działa zawsze. Czasami mwoie, ze wszystkie zabawki które leza na podłodze ja zamiatając wrzuce je do pieca. Mowie wam jak szybko zbierają bo wiedza , ze nie zartuje :D Autorko i fakt niepotrzebnie dzisiaj nastawilas ten obiad. Kobieto, Ty chyba nic nie rozumiesz :(....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka nie odpisuje bo pewnie przy garach stoi i jednocześnie czysci lazienka + przynosi mezowi kawke do lozka. Jezu skad takie baby się biora . :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem to blad ze nastawilam ten obiad. Ale zrobilam to rano a potem mnie juz nerwy wziely. Zupa sie gotuje sama juz. A ja wlasnie robiw remiarz w pokoju dzieci. Dwie duze torby ich rzeczy ide wywalic na smietnik. Od razu.....uprzedzalam ich.sterta prania lezy nie tknieta.gary w zlewie tez. Obudzialam meza i nakazalam wzisc mu sie do roboty. Wstal z pretensjami i teraz siedzi na necie. Mam nadzieje ze cos szuka. Ide teraz na smietnik z tymi torbami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masz dziewczyno przey/eb/ane :( ale dobrze , ze zaczelas cos robic. Może to fakt, ze lepiej zrobić rewolucje dopiero po swietach... co będzie jak przyjdą do was goście z wizyta a tu taki chlew :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna Halinka Kiepska :o sorry, ale laska masz tylko i wyłącznie to na co sama się zgadzasz. Ja naprawdę nie pojmuję jak można być tak głupią. Nie wiem jak niską samoocenę trzeba mieć, żeby trzymać w domu trutnia dla pary portek. Każda normalna kobieta dawno by się dziada z domu i z życia pozbyła. No, ale ty go przecież "kochasz"... Podobnie jak te katowane przez mężusiów. Mechanizm jest dokładnie ten sam. Za dzieci już sama odpowiadasz. I ktoś cię kiedyś za to przeklnie, że ma teściową, która wyhodowała brudasów i leni. To tylko i wyłącznie TWOJE łózko, TY je ścielisz i TY w nim śpisz. Więc albo coś z tym zrób, albo przestań jęczeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwierdzam z tymi zabawkami , u mnie córka juz parę razy sptzatalaaz się kurzy bo w przeszłości poleciały ze schodów wózki lalki tablety wszystko. Właśnie myślę że zaś na następna terapię szokować bo wszytko łącznie z ubraniami książkami zabawkami szlafrokami leży na podłodze. Nie daj się autorko. Twój mąż to jest zawodowy len , jemu taka.sytuacja pasuje ze ty na niego i na dzieci orasz, nie bądź frajerka , pokaz mu ze nie zawahasz się kopnąć go w d**e. A jak dzieci to zobaczą to od razu zaczną cie bardziej szanować i zaczną pomagać. Bo tam niestety diecie chyba się od ojca nauczyły tego braku obowiazkowosci i lenistwa od tatusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze ja ci wspolczuje. Tego cholernego nieroba meza w*******l do roboty niech pieniadze na dzieci zarobi. Lezy nic nie robi pieniedzy nie zarobi. Zabilabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane....tak to wyglada jak opisalam. Tylko ciezko tak oceniac z boku. Jakby wyj***la z domu takiego leni,albo ze rozwod,albo kompnela w d**e....od razu byscie wszystkie pogonily drania. Ja chce byc z nim ale zeby sie ogarnal. Chce go przycisnac do sciany, pokazac mu i dzieciom ze tak dluzej byc nie moze itp. Dam im czas. Nie tkne nic w domu.nic nie bede robic. Az zaluje ze wczoraj zakupy zrobilam ale nie sadzialam ze maz tak to oleje. Gdybym wiedziala to kupilabym pasztet i chleb tylko. Teraz wyszedl mowiac ze idzie zanisc cv. Lache bedzie robil. Ja wracam dzisiaj przed 24 i jak zobacze te sterte prania,gary w zlewie nadal nie tkniete to wybuchne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeblam zwłokami jak to przeczytałam .... kto jest w domu to jest odpowiedzialny za dom, tzn pierze sprząta gatuje robi zakupy itp i to jego z***b **** obowiązek niezależnie od płci, jak mąż siedział na L4 to wszystko było zrobione jak wracałam z pracy, jak wracał wcześniej z pracy niz ja gotowal dla nas obiad, u mnie w domu oboje potrafimy gotowac, wstawić pranie i kupić mięso na obiad w sklepie :-/ Chryste XXI wiek a tu kobieta dyma na etacie i dom ogrania a facet hmm śpi? ??? Bo jest facetem?? On jest uposledzony? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka..... chyba na mozg mu padla ta bezrobotnosc.ja nie wymagam niewadomo czego. Chce tylko zeby mi pomogl. Niema pracy to niech ja szuka. Albo mi pokaze ze mu zalezy ze cos robi...cokolwiek. a nie spi bo go glowa boli. Znalazlam cwiarke wodki w lodowce na wpol pusta. Zapytalam sie co to jest. Zaniemowil. Wzielam i wylalam do zlewu przy nim.... nawet nie wchodze do kuchni bo mnie cos trafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×