rodzinny problem

Witam! Pewna sytuacja mnie zdziwila, ale nie chce robic afery rodzinnej . Chcialabym poznac opinie osob trzecich trzezwo patrzacych na sprawe... Ostatniej niedzieli wyprawiala przyjecie urodzinowe syna. Mojej siostry corka w tym samym czasie rowniez ma urodziny, wiec zapraszajac ich na urodziny syna powiedzialam ze mozemy od razu zrobic tort dla jej corki. Siostra sie zgodzila. Ja zrobilam caly obiad salatki, ciasta itd. Siostra miala przyniesc dwa torty. Urobilam sie po lokcie bo kilka osob bylo. Na szybko musialam kupic jeszcze prezent dla malej bo w sumie w sobote zaproponowalam zeby zrobic laczone urodziny,a siostra kupila dwa torty w markecie.Nie miala nawet prezentu dla swojego ani dla mojego dziecka. Dla mnie ok, nie wymagalam prezentu,ale syn pozniej sie pytal czemu od cioci nic nie dostal.Wytlumaczylam mu ze przeciez dostal tort i ze dostal od nas prezent i trzeba sie cieszyc tym ze wszyscy byli. Maz pozniej zwrocil mi uwage,ze slabo to wszystko wyszlo i ze jak za pol roku jej dziecko (moj chrzesniak) bedzie mial urodziny to tez mu tort kupimy i starczy. Nie wiem czy maz nie przesadza.Prosze was o opinie... Ja kocham swojego chrzesniaka wiem o czym aktualnie marzy i chce mu na urodziny to dac zeby sprawic mu tym radosc. Zachowanie siostry faktycznie troche mnie zdziwilo, ale nie chce sie odgrywac na dziecku. Zreszta chyba nic takiego sie nie stalo to nie koniec swiata. Ja jak bylam mala to dostawalam jeden prezent i zawsze bylam szczesliwa, wiec chyba maz przesadza...