Ide do lekarza i co roku wiecej sobie zyczy za wizyte prywatna

no teraz to już 200 zł za 10 minut pogaduszek:o ja rozumiem, że zycie kosztuje, rozumiem, że kochanki kosztuja rozumiem,ze utrzymanie willi kosztuje i ustawienie 4 pokolen finansowo do przodu-także ale kużwa no ludzie:o malo, malo, malo wiecznie malo nie mówcie, że trzeba bylo się uczyć, bo nie każdy się nadaje na lekarza sama na pół etatu robie w biurze i co ja mam na to powiedziec?

up

Co ja mam Ci poradzić? Nie lecz się, skorzystaj z NFZ albo poszukaj konkurencji, może ktoś ma taniej.

nie lecz sie-pewnie ze sie nie bede leczyc oslepne i kij z tym:o swietna rada na nfz za dlugo musze czekać i moj lekarz cwany na nfz nie przyjmuje innych nie chce, bo juz bylam leczona przez durniow i nie skorzystam wiecej

No to jak facet jest takim dobrym specjalistą, to masz odpowiedź czemu podnosi ceny. Bo wie, że może, że tak na prawdę, to nie ma konkurencji, bo jest najlepszy. A to biznes. Ja rozumiem, medycyna, ale skoro prywatnie - to już jak każde przedsiębiorstwo - nastawiony na zysk. :)

zysk zyskiem, ale ile bedzie za 2 lata? 300 zl za wizyte? 500? 10 minut gadania, bo to tylko kontrola biedak nie ma prawa do leczenia? ma rok czekać w kolejce na nfz i oslepnac? chore to wszystko

up