Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ŻoledziowaŻona

Mąż i wiecznie przesiadujący kolega

Polecane posty

Gość ŻoledziowaŻona

Boże mam już dosyć. Jestem mężatką od pół roku. Mam 6 letnią córeczkę. Mój mąż ma 31 lat ja 26. Jest dobrym, spokojnym facetem. Bardzo koleżeńskim, pomocnym. Lubie w nim te cechy.. ale mam już poprostu serdecznie dość Jego kolegi który WIECZNIE u nas przesiaduje !! No co ja mam zrobić.. pracuje w weekendy w sobote od 14 do 21 w niedziele od 8 rano do 20. A ten kolega nazwijmy go Piotrek jeździ na tirach. Zjerzdza w piątek ok 16 i juz o 17 jest u nas. Wychodzik ok polnocy 1 nad ranem. w sobote przychodzi juz ok 11 kiedy ja wroce z pracy On wciąż siedzi tak samo do jakiejs 23 i w niedziele ide do pracy na 8 On przychodzi do męża ok 10 i nie obchodzi go fakt ze caly dzien sie nie widzielismy wychodzi ok polnocy. Jest u Nas wiecznie. Mozna by powiedziec "babo co Ci przeszkadza skoro Cie nie ma" Ale w tygodniu ma wolne jest u nas non stop, wolne urlop czy jakakolwiek chwila wolna siedzi ciagle u nas. Meczyki, xboxik i dawaj. Niggdy niegdzie nie wychodzimy razem znajomi zawsze przychodza do nas co mi wcale nie odpowiada i to tego jeszcze ten wiecznie przesiadujacy Piotrek. Dusze sie we wlasnym domu i związku bo ON WIECZNIE U NAS SIEDZI !! Mowilam to mezowi nie raz ze lubie Piotrka ale chcialabym czasem wyjsc na spacer, pojechac gdzies z nasza corka, obejrzec we dwoje film, cokolwiek !! A my zawsze wszedzie musimy brac ze sobą Piotrka. Filmy we trójke, jakis wyjazd zawsze z Nim. Rzygam ile można !! NIe wiem juz sama.. powtarzałam prosiłam, ze mi przykro, że chyba nie lubi spedzac ze mną czasu, ze widac woli Piotrka mowi ze nie ale nawet jak raz trafiła mi sie wolna niedziela raz od pol roku spedzilam ją z...... mezem i Piotrkiem oczywiscie !! Co robic ?! Brak mi juz sil jak slysze jego glos wsciekam sie MAM DOSYC !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie by to nie przeszło,2 h raz w tygodniu i musiałby s*******ac ,mowie mu o tym sama kulturalnie,albo wywalam z mezem albo sama się pakuje i znikam ale to koniec związku wiec najpierw robie ciulkom obu jazde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak znam siebie meza bym związała i uwieziła w sypialni a knur by dzwonil i by usłyszał czym jestem zajeta z mezem ,a swojego bym wysłała na kurs asertywności bo jest nienormalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoledzowa zona
Masakra ja juz nie mam sily. Nie chce go obrazac ani wywalac. Lubie go no ale bez przesady. tymbardziej ze jest to wina mojego męża bo On go wiecznie zaprasza. Ja mowie zeby tylko dzis piotrka u nas nie bylo a On juz sobie smski z nim nawala. Nawet jak mąz ma na drugą zmiane i wraca o 22 to potrafi do nas towarzystwo przy piatku sprosic i ja z nimi musze siedziec choc np przyszla do mnie kolezanka. Zawsze co piatek i co sobota przesiadywanie i jeszcze do tego Piotrek ktory juz zupelnie nie zna umiaru! Co zrobic z takim meżem. Jego brat jest kawalerem mieszka sam a nie nie moge przetlumaczyc zeby u niego sie spotykali. No mam dosyc ! wogole w tej kwestii nic do niego nie dociera !! :((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coz jesteś jak twój maz nic do ciebie nie dociera nie chcesz się zmienić,pasujecie do siebie,milego zycia w bagienku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoledzowa zona
Przeciez nie zabraniam spotkan z kolegami czuje sie jak TA ZŁA. Nie wiem czy powinnam jakos sobą Go bardziej zainteresowac ? Czy to po mojej stronie lezy wina ?? Sama juz nie wiem czy to moze ze mna cos jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro zawsze mu pozwalałaś zapraszac kumpli, nei mówiłaś, ze Ci sie to nie podoba, to co się dziwisz? Od samego początku mogłas ustalić reguły, raz w miesiącu robicie taką imprezkę dla znajomych, zapraszacie wszystkich i spędzacie miło czas. A co się dzieje z dzieckiem, jak przez cały czas jest kolega? Rozumiem, ze córka jest zdana sama sobie i pewnie całe dnie spędza przed tv bądź laptopem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoledzowa zona
Wlasnie pisalam ze wypominam Mężowi to non stop !! Prosze, gadam płacze marudze nic ! A co Piotrek sam bedzie siedzial - jego odpowiedz. Wiecznie i wiecznie tlumacze bez rezultatu nie wiem co robic. Tak jak ktos wczesniej pisal subtelnie napąknełam kiedys do męza podczas obecnosci Piotrka ze juz wieczor czas pobroic a Piotrek slyszac to moi : ale nie idziecie spac co ?? To ja jeszcze troche posiedze... noo Boze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piotrek sam będzie siedział-to niech sobie babe znajdzie!! Cóz, skoro nie dociera do meza, to ja bym go spakowała i kazała spieprzać do Piotrka, skoro myli mu się, kto jest jego rodziną i Piotrek jest ważniejszy, to życzyłabym im szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoledzowa zona
Co piatek i sobote i kazdy dzien wolny w pracy Piotrka chodze nadąsana obrazona, juz nawet mialam isc spac na kanape ale co to za kara niby dla meza skoro bedzie mial wyro dla siebie ? Nie wiem juz co robic. Nie raz mowilam ze powienien z Piotrkiem sie hajtnac skoro tak bardzo kocha spedzac czas z nim i z kolegami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoledzowa zona
Tak bardzo sie cieszylam kiedy poznalam meza. Naprawde nie jest milo samej pracowac utrzymywac dom dziecko. Byc jedyna samiutenka osoba. No ale teraz ?? Przepraszam to jakis ma byc trojkat ? A znowu az tak ostro boje sie go potraktowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Geje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale sciemniasz małpo utrzymujesz 3 osoby pracując weekendowo mhmmm provo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadź się do rodziców i koleżanki na kilka dni, zabierz dziecko, albo on się opamięta, albo koniec małżeństwa..,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz problem. Przy koledze stan obok męża, uśmiechnij się szeroko i powiedz: kłam w żywe oczy. Jutro, pojutrze spędzimy czas sami, bez dzieci jak małolaty. Juz mam wszystko zaplanowane i nie mogę się doczekać. Dla mnie to nie był by problem, ty masz jakieś prawo głosu we własnym domu?? Nie potrafisz powiedzieć ze masz już dosyć ! Ze sobie nie życzysz? Przecież on ma swój dom!!! A ten wasz kolega nie ma za grosz wyczucia, koniec końców jawnie dałabym odczuć ze nie jestem zadowolona z takiej gościny-daj mu odczuć ze twój humorek jest z jego powodu. Ja myślę że ty jeszcze zrobisz im jedzonko, ciasto ,jeżeli tak to przestań ich nianczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dom= Azyl, ciszaj spokój. A ty? Żebys we własnym domu nie mogła z gola dupa biegać. . Daj spokój, bądź stanowcza! ! To twój dom! ty jesteś panią tego domu, to ty o niego dbasz! Zrób coś z tym, nie bądź niemotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoledzowa zona
Ja w weekendy mąż od Pon do piatku MAŁPO. Przed slubem utrzymywalam dom, siebie i corke. Czyt ze zrozumieniem. Chciałam sie komus wyrzalic chocia zna forum bo juz mam serdecznie dosc. Co do planu usmiechnij sie szeroko i wspomnij o jutrzejszych planach to to nie przeszlo. Olewka jak zwykle. Wczoraj jak poszedl do domu mowilam do meza ze wogole nie dba o mnie nic ze mna nie robi tylko dla Piotrka ma czas. "oj przestan" uslyszalam. A najbardziej mnie w*****a fakt ze On ma w sobote niedziele i poniedzialek wolne i bardzo dobrze wiem jak go spedzi a raczej u kogo. Od poniedzialku gadam ze nie zycze sobie spedzac z Piotrkiem tych dni ale znając zycie zostane olana. Rodzina wie o moim "problemie". Moja tesciowa zozmawiala z mezem nawet zartowala sobie z niego na tle Piotrka tak samo jak moi rodzice ale Oni i tak wciaz razem. Chujozy mozna dostac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co wyczytałam to Twoja córeczka a z mężem jesteś krótko i nie macie wspólnych dzieci? Twój mąż zachowuje się jak gówniarz. sms, xbox... to są rozrywki nastolatków. Chłop ma 31 lat i ciągle spędza czas z kumplem... Coś jest tu nie tak. Jeżeli chcesz ratować to małżeństwo to po prostu powiedz temu Piotrkowi, że na weekend macie inne plany i musi sobie jakoś zorganizować czas bez Was. Mężowi powiedz, że imprezki raz na jakiś czas - ustalcie kiedy możecie zaprosić kumpli, np. raz w miesiącu. Jeżeli jesteś już mocno zdesperowana - spakuj męża i niech idzie do Piotrka. Może ochłonie i przemyśli sytuację. A co z dzieckiem kiedy pracujesz całe weekendy? Czy mieszkacie u Ciebie czy u męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoledzowa zona
Co do ciast i dokarmiania to nic kompletnie i chodze sfochowana. Sami sobie zamawiają kebsy i ślęczą przed xboxem. Ja sie pytam. czy to problem lezy we mnie ? Czy jestem zbyt malo interesujaca czy co ?? Nie zabraniam raz w tyg okej ale nie wiecznie. Nie wiem juz.. nie wiem. Serio sie wyprowadzic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoledzowa zona
Mieszkamy razem w naszym wspolnym mieszkaniu. Kiedy jestem w pracy np w niedziele to piotrek z mezem robia razem obiad i przynosza mi oraz jedza wspolnie z corą. Piotrek czasem przyprowadzi chrzesniaka i bawia sie wspolnie bo dzieciaki sa w podobnym wieku, czasem wyjda z nimi na plac zabaw. Bywa tez tak ze jedni lub drudzy dziadkowie domagają sie zabrania corki na nocke a wtedy juz chlopacy wolni i non stop granie. ZALOSNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro rozmowa NIC nei daje, to tak wyprowadź sie z dzieckiem, albo jego spakuj i niech idzie do Piotrka, on ma 31 lat stary facet, a zachowuje sie jak gówniarz. Juz dawno bym takiego kopnęła w dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA na Twoim miejscu zastanawiałabym się POWAŻNIE, czy Twój mąz nie jest gejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoledzowa zona
Po za Jego "miloscia" do kolegi naprawde jest bardzo dobrze. Szanujemy sie nawzajem, pomagamy, wspolnie zajmujemy moim dzieckiem. Mala zwraca sie do niego tata. Tworzymy szczesliwa rodzine. Teraz ja pracuje tylko w weekendy, ale kiedy bede pracowac normalnie a weekend miec wolny to chyba zwariuje jak tamten bedzie wiecznie przesiadywal a czuje przez skore ze tak bedzie. Lubie tego kolege jest pomocny itp ale za grosz taktu kazdy by sie domyslil ze to uciazliwe tymbardziej slyszac od pani domu kasliwe przycinki apropos ich "milosci" i widząc ze jestem sfochowana wobec meża. Jak z obrazy siedze w innym pokoju nawet tego nie zauważą. Mąż z wlasnej inicjatywy zupelmnie nie potrafi zorganizowac wspolnego czasu. Najlepiej jest mu chyba z Piotrkiem choc zarzeka sie ze tak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoledzowa zona
Tez sie nad tym zastanawiałam nawet pisząc teraz na forum. Nie jest przydza sie i nie tolerują oboje odmiennosci rownie mocno. Mają "swoja paczke" i sa dumni ze ich przyjazn trwa od piaskownicy... fajnie jestem za, ale moze choc jedna sobota z nami a nie obok nas ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoledzowa zona
A takie chodzenie jak naburmuszona krowa naprawde jest nieprzyjemne i męczące :( Mecze sie z tym naprawde i jest mi cholernie przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij chodzić na pół naga, może jakies podwiązki, albo w samej gorze od bikini.. Albo mega mi .,, dekolt ... Jak Piotrek zacznie patrzeć, może maz go sam usuńie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"subtelnie napąknełam" & I tu leży pies pogrzebany. Jak się 'suptelnie' napąyka ;(((( to takich napąykających potem nie uważają;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tam, Piotrek jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe świetne :D :D sorry,wiem że to nieładnie sie śmiać z cudzych problemów ale rozbawiło mnie to..szczególnie,że znam tirowca o imieniu Piotrek właśnie który lubi grać w gry :D:D i jest w podobnym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośiufffka
Przyłączam się do tego starego wątku. MAM IDENTYCZNY PROBLEM. Mojemu mężowi ODBIŁO! Rok temu zmienił pracę i poznał kolegę. Przyjacielem go nazywa. Na początku się cieszyłam, bo w poprzedniej pracy nie miał kolegów z którymi mógłby się widywać, ponieważ dojeżdżał do pracy do innego miasta, a oni byli stamtąd. Jest od 3 tygodni jak u autorki. Przez 3 tygodnie u nas siedział codziennie, dzień w dzień i piwkowali. Pili po 4 piwa dziennie Wiecie czego się boję? Że mąż zaczyna się staczać. Ostatnio się z nim, w niedzielę strasznie pokłóciłam. Poszedł z tym Bartkiem na piwo i zapomniał komórki. Dorwałam telefon i przejrzałam smsy jakie pisał z Bartkiem. Dowiedziałam się że mąż jara, ( Bartek napisał, żeby go "poratował" i odstąpił mu trochę marihuany - byłam w szoku. Żeby nie było też kiedyś popalałam, ale to było w czasach nastoletnich) ostatnio wcale nie był na nadgodzinach tylko siedzieli u niego w grali w gry. I mój mąż jeszcze o mnie do niego napisał "wiesz jaka ona jest". Żebym jeszcze robiła jakieś problemy, ja głupia się cieszyłam, że ma "przyjaciela" - bo sama mam wieloletnią przyjaciółkę, byłam wyrozumiała, nawet sądziłam, że i ja zakolegowałam się z tym Bartkiem... a tu taki zonk - w oczach mojego męża zostałam potraktowana jak jakaś hetera, robiąca non stop problemy a to nie prawda.. przynajmniej DO TERAZ. Bartek mu odpisał, że wie i byłby dym jakbym się o tym co wyrabiają dowiedziała. Zrobiło mi się cholernie przykro, bo do tej pory nawet lubiłam tego Bartka. Od 3 tyg był uciążliwy, a wcześniej spoko - bo byłam nieświadoma tego co się wokół mnie dzieje... Mąż wrócił w niedzielę po północy, ja z tego szoku sie do niego nie odzywałam. Strzeliłam focha, nie miałam siły na rozmowę. Potem jak spał, to znowy dorwałam jego telefon i okazało się że te smsy usunłął- być może skapnął się, że je czytałam, albo bał się po prostu że je mogę zobaczyć... Teraz z mężem się nie widzę. Ja pracuję w brygadówce po 12h ( akurat mam nocki, a on do też po 12 h ma ciągnąć aż do piatku nadgodziny ( 1 zmniana). Nie widzimy się w ogóle. Od niedzieli nawet nie zadzwonił Zaczynają się WIELKIE tajemnice prze de mną. Żeby nie było, nie jesteśmy dzieciakami, choć z pozoru może sie cała sytuacja szczeniacka wydawać..On ma 34 lata, a ja 31. Jesteśmy w sumie razem 12 lat. Mamy dwoje dzieci i do tej pory nasze życie było w miarę poukładane... Błagam pomóżcie... Jak mam się zachować. Nie wiem co robić. Napiszę coś więcej po południu, bo muszę się wyspać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×