Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zarysowanie na parkingu

Polecane posty

Gość gość

Takie pytanie. Dziś pod cmentarzem taka sytuacja. Zaparkowałem auto a ze przejechałam bardzo blisko starego cinquecento wysiadałam i sprawdziłam czy go nie zarysowałam przypadkiem. No ale nic nie zauważyłam ani na swoim ani na czyimś aucie. Właściciela niestety nie było. Po powrocie z cmentarza, wspomnianego auta juz nie było a za moja wycieraczka była bardzo obraźliwa kartka, że jestem ci** i ze sie nie odchodzi jak sie walnie w auto i ze spisał moje numery rejestracyjne. Sprawdziłam jeszcze raz swoje auto, nie mam zarysowań, przynajmniej nowych ;) jeżdzę od 12 lat całkiem dobrze, nigdy mandatu, punktów nic. Nigdy tez nie przydarzyła mi sie taka sytuacja i teraz martwię sie czy nawet jeśli jakimś cudem otarłam to auto... Chociaż nie wydaje mi sie to czy czekają mnie jakieś problemy. Co robic ? Nie mam numerów tamtego auta bo nie spodziewałam sie afery. Inaczej stałabym tam by spisać jakieś oświadczenie czy cos... Podpowiecie jak to teraz wyglada ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się nie martwila tym za bardzo. Gdyby mnie ktoś zarysowal poczekalabym na niego. Trafił ci się pieniacz. Nie myśl o tym. Świata są ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja tez bym zaczekała, gdyby ktoś mi wskazał auto, bo zakładam ze mnie nie widzieli skoro nie wołali ani nic. Przecież wiadomo ze za chwile bym wróciła z cmentarza... Ale jakoś tak nie moge przestać o tym myślec ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się. Gdyby coś miało z tego być poczekalby żeby spisać oświadczenie. Teraz ciężko będzie mu cokolwiek udowodnić. Głupi człowiek ci się trafił. Nie martw się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro Tobie się wydawało, że mogłas zarysować ( sama napisałaś ze obejrzałaś dokładnie oba auta) i była kartka, że "zarysowałaś" to pewnie zarysowałaś ( bo chyba taki przypadek: Tobie się wydaje, że zarysowałaś i jednocześnie kierowca-pieniacz, który nie wiedząc " że Tobie się wydaje, że zarysowałaś" sam sugeruje, że zarysowałaś - prawdopodobieństwo jest równe trafienia 6 w lotto), spodziewałabym się jakiegoś wezwania z policji na wyjaśnienia. Siedzieć nie pójdziesz, raczej żadnej kary nie będzie oprócz nieprzyjemności ciągania po komisariacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki. Moze faktycznie niepotrzebnie się martwię ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydawanie się to nie zarysowanie. Teraz będzie musiał udowodnić że jego i jej rysa pasują do siebie. No to niech udowadnia skoro nie zrobił tego na miejscu Autorko nie martw się za wczasu :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sprawdziłam. I byc moze ktoś to widział i powiedział. To juz dało pole to działania. Gdybym widziała uszkodzenie to bym tam stała i czekała a ze nie było, odetchnęłam z ulga i odeszłam. Ech... Ja wiem ze nie pójdę siedzieć, przecież nic nie zrobiłam ale ta obraźliwa krótka bardzo mnie wytraciła z równowagi... Jak wogole mozna tak kogoś zwyzywać ... Ech... No nic. Ostatecznie będę sie tłumaczyć tylko to wogole bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×