Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tomash884

Męczy mnie wszystko

Polecane posty

Gość Tomash884

Cześć wam. To forum z założenia kobiece, ale w praktyce wygląda inaczej. Z drugiej strony zawsze dobrze jest znać punkt wiedzenia kobiety ma męski problem Tak, trafiło na mnie, mam problem. Chodzi o to że pewnie i tak mnie nie kojarzycie, ani nie macie pojęcia czym się zajmuje i co robiłem przez czas nieaktywności na forum. Nieszkodzi, wszystko da się ułożyć w logiczną całość. Jestem studentem dwóch kierunków na Politechnice, w tym że jeden dzienny, drugi w trybie niestacjonarnym. Po godzinach pracuję jako barman w jednym lokalu na starówce. Coś po za tym? No właśnie nic.... Wszędzie gdzie się da szukam akceptacji, pracuję bo muszę się jakoś utrzymać na studiach, albo mieć za co wyjść ze znajomymi, no dobra... sorry -> głównie chodzi o to drugie, w zasadzie żadna dziewczyna się ze mna nie spotka jak nie bedzie to w fajnym lokalu i jeszcze ja za to zapłacę. Ciągle spotykam na swojej drodze życiowej ludzi którzy lubią coś zrobić,lub gdy coś robią to ta czynność ich nie męczy, nie nudzi, nie czują potrzeby "odbębnienia." Przykład to znaczna większość mojej ekipy w barze, gdy nie ma klientów to narzekaja że szkoda, bo by sobie driny porobili, albo po prostu coś by się działo. Z nudów myją lodówki, wycierają szkła itd itp. Na studiach mam to samo, znaczna większość lubi np przedmioty powiązane z matmą. Ciagle ich to kręci, bastuja dopiero gdy maja dosyć, gdy sie do nich pójdzie to zawsze ład, skład, porządek w pokoju, maja czas i na nauke i na imprezkę i na dosłownie wszystko. Mnie zazwyczaj mały wysiłek męczy, od razu myślę ze musze to zrobić za karę. Ostatnio mam takie chwile że nie moge wyjsc z domu, ciagle siedze przy kompie, jedynie z trudem ogarnąłem wszystko na święta. Ze wszystkim mam ciągle problemy, jak nie rzeczy która mnie zaczyna męczyć to zaczynają się problemy zdrowotne. np. pół roku temu zapisałem się na kurs tanca, zaczynalismy od podstaw i po paru zajeciach cała grupa wszystko ogarniała, ja nie. W moment od kazdego odstawałem, w koncu aby nie przynosic sobie i swojej partnerce wstydu zrezygnowałem po ponad połowie zajęć. Gdy tylko chciałem cokolwiek poćwiczyć, to moment zawroty głowy, poczucie ze i tak mi nie wyjdzie. W końcu tak jak napisałem - odpuściłem. Przykładów mam jeszcze więcej, ale nie wiem czy jest sens je po kolei opisywać, wszystkie z natury wyglądają tak samo, zaczynam coś robić ale po chwili przychodzi słomiany zapał, robie cos BO MUSZE, nie to że mi się chce. Może ktoś z was ma również takie problemy, ewentualnie wie ktos jak z tego wyjść? Wiem aby sie nie poddawać i walczyć dalej ale póki co potrzebuje sposobu. Pozdrawiam wszystkich ciepło, liczę na pomoc i składam wszystkim życzenia pomyślności i szczęscia z okazji zbliżających się Świąt. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo. Nie pomogę ci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam nie wiesz czego chcesz tak naprawdę. Zyjesz, bo się urodziles a co dalej? No i tu zaczynają się schody. Musisz sam siebie troche poznac. Czasem pomaga zyciowy kop w doope ale to czasem nastepuje dość późno lub wcale. Wiec co zrobić? Nie wiem. Może kup wedke i pomedytuj troche nad spławikiem, a nóż złowisz nie tylko rybe? Może cos wydumasz. Tak, czy tak - licz na siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×