Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ciąże innych sprawiają mi przykrość

Polecane posty

Gość gość

Jak słyszę, że jakaś moja koleżanka zachodzi w ciążę to zamiast się cieszyć i gratulować jest mi przykro i mam ochotę zerwać znajomość. Nie rozumiem co się ze mną dzieje, bo nie życzę nikomu źle, ale wiadomość o czyjejś ciąży sprawia, że robi mi się bardzo smutno. Sama niedawno urodziłam synka (ma 5 miesięcy). Uczucie to miałam zanim zaszłam w ciążę, jak i teraz. Nie rozumiem skąd mi się to bierze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam odwrotnie. brzydzi mnie odrazu kobieta w ciazy a jak widze mlodego faceta idacego z dzieckiem to odrzuca mnie. tez nie wiem czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dawaj temu uczuciu wziac gory. Bo to nie jest normalne skoro sama masz dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie próbuję, ale no uczuć nie da się ot tak zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daria Jarzębowska
Ja, gdy któraś z koleżanek mówi mi, że jest w ciąży, od razu mówię jej, co będzie jej dokuczało, a co podobało. Sama jestem doświadczoną mamą szóstki dzieci - Natalii i Julii (10 lat), Miłosza (7 lat), Amelii (5 lat), Emilii (3 lata) i Pawła (1 rok). Mam 32 lata, planuję jeszcze ok. 2-3 ciąże, więc mam doświadczenie. A to, że nie cieszysz się z ciąż swoich koleżanek nie oznacza, że nie lubisz dzieci. I masz rację - uczuć i przyzwyczajeń nie zmienisz, ale możesz im zapobiegać. Tak jak wspomniała tu jedna z użytkowniczek, twoje uczucie nie może wziąć nad tobą góry. Powodzenia w walce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie możesz się ograniczyć do gratulacji, tylko od razu wyskakujesz z całą serią plusów i minusów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak miałam, bo długie lata staraliśmy się o dziecko, kilka razy poroniła, straciłam też dziecko już w zaawansowanej ciąży. W końcu udało się donosić ciążę, jestem szczęśliwa, ale trochę zazdroszczę tym, którzy decydują się na kolejne, mogą ponownie przeżywać to wszystko. Moja była zagrożona od samego początku, ale jednocześnie to był wspaniały czas, pełen nadziei, wyciszenia, skupienia się na sobie i dziecku (przedtem byłam bardzo zaangażowana w pracę, co stanowiło odskocznię od niepowodzeń poprzednich ciąż). Czasem tęsknię za tym, jest mi przykro, że mnie to już nie będzie dotyczyć, ale najważniejsze, że mam zdrowe dziecko i że sama wyszła z tych wszystkich komplikacji bez większego szwanku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba wiem autorko co masz na myśli, bo odczuwałam podobnie przez zajściem w ciążę, jednak też nie bardzo to umiem wytłumaczyć. Chyba chodzi o to że wbrew temu co się tu pisze o macierzyństwie to ciąża u kobiety jest jednak swego rodzaju nobilitacją, która może wywołać zazdrość. Oczywiście tu będzie się pisać że to nieprawda że ciąża jest beznadziejna. ale u mnie tak było jak u ciebie a przy tym sama z zajściem w ciążę zwlekałam! Teraz jednak jak mam dziecko to już tak tego nie odczuwam wyraźnie, chociaż może to dlatego że z bliskiej rodziny nikt po mnie w ciąże nie zaszedł, a jedynie z dalekiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a ja mam odwrotnie. brzydzi mnie odrazu kobieta w ciazy a jak widze mlodego faceta idacego z dzieckiem to odrzuca mnie. tez nie wiem czemu " Nie masz odwrotnie. Twoje odczucie jak najbardziej może iść w parze z odczuciem autorki, może być obrzydzenie i wstręt podszyte zazdrością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojej łobuzie - przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:38 Julia, Amelia, Emilia jeszcze wam nie obrzydły ciągle te same imiona ? Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Sama jestem doświadczoną mamą szóstki dzieci - Natalii i Julii (10 lat), Miłosza (7 lat), Amelii (5 lat), Emilii (3 lata) i Pawła (1 rok). Mam 32 lata, planuję jeszcze ok. 2-3 ciąże," Wariatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty lobuzie, przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze podswiadomie tęsknisz za byciem w ciąży, i tym zeby być w centrum uwagi innych. Poprostu nie potrafisz pogodzić sie z tym, ze teraz inne kobiety przezywają to, co ty jeszcze niedawno sama będąc w ciazy. To minie, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie nie zazdroszcze bo bardzo nie chce ciazy i uwaga...zabezpieczam sie na trzy sposoby naraz: wkladka, prezerwatywa, przerywany. I nie wiem czemu tak mam ale mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie nie lubię być w centrum uwagi. Mało komu mówiłam o swojej ciąży, spędziłam ją w większości w domu, raczej niechętnie spotykałam się wtedy z innymi. Ostatnio siostra męża powiedziała, że starają się o drugie dziecko, a ja zamiast im życzyć powodzenia to przeżywam to "wewnętrznie" od paru dni i czuję się z tą wiadomością źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak zaprzeczasz tym standardowym oczywistym powodom to sama sobie musisz odpowiedzieć na pytanie co u ciebie jest powodem, chociaz nie wiem czy da się wymyślec inny, może jest to niechęć do tego by otoczenie się zmieniało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabrysiaaaaa
Mi tez sprawiają przykrosc ciąże koleżanek. Bo one stają sie wtedy jebniete. Zaczyna sie od zdjęć fasolek, statusów oczekiwania na poród,odliczanie, zdjęcia z kolejnego usg, nawet jak wpadka, robią mine do zlej gry i udają, jakie to szczęście ich spotkaało i jakie życie idealne maja. Dzieciak jest opisywany jako MYEVERYTHING MYWORLD.. Laski staja sie monotematyczne, nudne. Gadają tylko o dzieciach, spotykamy sie na kawie, a ona pokazuje w smartfonie galerie dziecka, nie pyta co u mnie, ale ja wiem, ze zabkuje jej bachorek, ze pierwsza kupka na nocniczek.. Jakby nie miala wcześniej swojego życia,pracy i pasji. Usuwam takie znajome i nie spotykam sie z nimi juz. Nie zazdroszczę, bo sama nie trawie dzieci i na szczęście mój facet tez, nie chcemy mieć . Ale no szlag strzela i wstyd za wlasna pleć, jeśli widzi sie takie pieluchowe zapalenie mózgu. Czemu nie wszystkie matki sa normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysla ze cudu dokonaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×