Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kiedy nie masz nikogo z kim możesz porozmawiać..

Polecane posty

Gość gość

mam 22 lata. Oprócz tego, że rodzice nie żałują mi niczego i pomagają jak się da to mam na koncie same porażki. Wiem, teraz dobitnie że pieniądze są bardzo mało ważne! Jestem sama, samotna. Na święta przyjechałam do domu tylko nie wiem po co. Ojciec śpi, pijany. Z mamą nie mam dobrych relacji, albo takich jakbym chciała. O innej rodzinie: mam brata po 30 który mnie nie toleruje. Nie chce od małego ze mną rozmawiać. Nasze kontakty to cześć- cześć. Tyle. Najchętniej by się mnie pozbył całkowicie. Nie mam świąt jak widzicie. Mam jeszcze dziadków- tylko nie mam po co tam jechać. Awantury ciągłe, obrażania, wyzwiska. Nawet nikt się nie cieszy jak wpadnę. Druga babcia też ze mną nie gada... Miałam jednego faceta- cholernie mnie zranił, upokorzył i to całkiem za nic. Najpierw rozkochał, było dobrze a potem zaczął być tak agresywny że musiałam uciekać. Od tamtej pory jestem sama! A to było już ponad 4 lata temu! Ciągle w pustych ścianach. Nie mam z kim pogadać, nie mam w nikim oparcia. Mam znajomych ale cóż z tego... Zyć mi się już nie chce. Nie mam siły na nic, za to mam zniszczone zdrowie, którego nie naprawię. Chcę spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Tyle, tylko albo aż... Oddałabym za to wszystko. Za to żeby móc spokojnie w nocy spać. Nie budzić się i nie bać. Zawsze chciałam być dobra dla drugiego człowieka, pomagać. Jestem wierząca ale teraz już sama nie wiem. Ponoć dobro ma wracać a do mnie wraca samo zło.. Wesprze ktoś? Boje się o przyszłość, co będzie po studiach jak sobie poradzę. Kiedyś byłam bardziej przebojowa. Teraz nie mam siły na nic. Boję się wyjść i zaufać komukolwiek. Co dalej będzie? Nie chcę tak żyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobną sytuację. Z tym, że u mnie to matka pije. Teoretycznie nie jest alkoholiczką, ale pije naprawdę często od jakiś 3 lat i zawsze jest wtedy agresywna, wyzywa mnie etc. Też ostatniego faceta miałam ponad 4 lata temu i też był miły, a potem zaczęło się obrażanie.Znajomych nie mam, mam może jedną koleżankę, która jak potrzebuje kogoś do picia, to napisze, czasem robimy wypady ze znajomymi ze studiów, ale tak to nic. Nie chcę ci mówić, że będzie nam łatwo. Ale mam małą radę. Znajdź sobie coś. Jakieś hobby. Coś, co cię naprawdę kręci albo chociaż sprawia przyjemność. Jeśli mieszkasz w jakimś większym mieście, chodź sama na różne wydarzenia, które cię interesują. Jakieś darmowe wykłady, prelekcje, może imprezy, jak lubisz, koncerty, a jak będziesz mieć gotówkę, to muzeum (Chociaż dla studentów muzeum potrafi kosztować bardzo mało) teatr, filharmonia etc. etc. Możesz napisać, gdzie mieszkasz, a nuż tam gdzie ja i Cię gdzieś wyciągnę. Ja się zapisałam na taniec i chodzę w różne miejsca i jest dobrze, naprawdę stabilnie. Dowiaduję się nowych rzeczy, rozwijam, a nie tkwię w 4 ścianach. Skupiam się też na nauce, na moich studiach trzeba czytać sporo książek, wiec to też trochę zajmuje. A powiem ci, że jeszcze 2 lata temu nie wychodziłam z domu po 2-3 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mój najstarszy brat też mnie olewa. Przyjeżdża z dziewczyną, ja go o coś pytam, a on, wyobraź sobie, nawet nie zawsze raczy mi odpowiedzieć na pytanie... Zawsze miał takie tendencje, ale teraz to już w ogóle nie da się z nim dogadać. Wiem, że on mnie nie szanuje zm.in e względu na to, że sobie zawaliłam studia etc (teraz studiuję znowu), wyśmiewał mnie kiedyś, jak było gorzej, że siedzę w domu i dlaczego nie mam koleżanek, faceta. A jego dziewczyna wszystko dobrze, w terminie, stypendia, obroniła inżyniera.. Ale nie ma co zwracać na to uwagi. Z drugim mam lepszy kontakt, on jest w miarę fair, ale też bez szału wielkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za odpowiedź :) no poza tym że się tacie zdarza to normalnie jest dla mnie naprawdę dobry. Też coś sama próbuję organizować sobie. Ech to co piszesz wygląda dokładnie jak u mnie. Boję się, że zawsze już tak będzie- ta cholerna smotność. Tak bardzo brakuje mi miłości drugiego człowieka że nie masz pojęcia, nie umiem tego opisać. Nigdy nie czułam, że mnie ktoś kocha. Nikt nigdy nie przytulał, też zero dobrego słowa. Jeździłam na konkursy różne, w ogóle się staram jak mogę i zawsze tylko słyszę że i tak robię coś źle. Ciężko samemu brnąć dobrą drogą jak obok nie ma nikogo kto choć raz by był jak mi ciężko, jak placze. Tak- zawsze do poduszki, sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tak samo brakuje bliskości... Ktoś mi sie teraz podoba, ale boję się odrzucenia. Jestem niepewna siebie, często dziwna.. A przecież nie będę żebrać o miłość. Nie chodzi o konkursy. Ty masz coś zrobić DLA SAMEJ SIEBIE, nie dla udowodnienia czegoś komuś. Nie musisz tego robić. To ma być coś, co Ci zajmie czas, sprawi radość i oderwie od złych myśli, moze pomoże poprawić samoocenę. Pomyśl, poszukaj, i Idź gdzieś, nie tłumacz się nawet w domu :). Gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam iśc na salsę ale nie wyszło z terminami.. A tak to basen, ćwiczę. Kino i teatr lubię ale nie mam jakoś motywacji żeby iść tam sama. Kraków a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze miałam poczucie, że każdy jest lepszy ode mnie.W podstawówce/gimnazjum się ze mnie naśmiewali. Potem nie, ale niska samoocena pozostała. Do dzisiaj tak myślę. Widzę, że ludziom lepiej rozmawia się z innymi osobami i nawet się nie dziwię, że nie jestem jakaś rozchwytywana. Już nawet na tym mi nie zależy. Chcialbym mieć tylko grono wypróbowanych przyjaciół, na których będzie mi zależało, i partnera :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja liczę, że ten taniec pomoże mi podnieść samodyscyplinę i samoocenę. Może Ty też spróbuj czegoś takiego? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak samo! A widzisz, miałam dobrą intuicję :). To jakbyś chciała, możemy sobie gdzieś razem iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem facetem ale też nie mam z kim porozmawiac. Może relacje mam lepsze z rodzina od waszych, ale im wszystkiego nie mogę powiedzieć ,mam więcej lat od was a nigdy nie miałem dziewczyny, przyjaciół też nie mam. A chciałbym mieć do kogo napisać sms albo jak wrócę do domu to się do kogo odezwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.07- ile masz lat i skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 33 a teraz mieszkam Anglii i tu samotnie spędzam święta. Wiem że mam dużo lat ale jakoś mi tak w życiu się ułożyło ze nie potrafię zagadać do dziewczyn. Może to przez to jak byłem traktowany w latach młodszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dużo więcej lat niz Ty, ale się nie przejmuj 33 lata to piękny wiek. Jak Ci jest w tej Anglii, w jakim mieście jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się tak bardzo... jestem potwornie zmęczona bo nie spałam do 4. Teraz znów szykuje się noc pełna nerwów. Tak bardzo się boje jak on wstaje i zaczyna chodzić po domu. Cała się trzęsę. Ja już naprawdę nie mam siły do tego wszystkiego. Jestem tak podłamana psychicznie od wielu lat. Jak dziecko chciałam się zabić. Teraz się boję, wtedy nie byłam tego świadoma. Może tak byłoby lepiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Londynie żyje mi się tu dobrze zarabiam nie najgorzej, tylko ta samotność. Mieszkam ci prawda z młodym małżeństwem i się z nimi dogaduje ale im też nie wszystko powiem zresztą jak patrzę na nich to az im zazdroszczę że mają siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ostatnio tez spać nie mogę, bać się może nie boje ale ciągle myślę ze nie mam nikogo i aż zaczyna mnie wszystko w środku bolec od serca po żołądek, jeść tez bardzo nie mogę porostu mi się nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, to też mi spędza sen z powiek. Też mam dośc bycia samej i samotnej. Nawet portale randkowe nie pomagają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez zarejestrowałem się na portalu, ale i tu klapa, nie potrafię sam napisać pierwszy, na razie wysyłam tylko uśmiechy i czekam ze któraś odwzajemni wtedy się odważę napisać. Ale tracę nadzieje bo nawet na mój profil praktycznie nikt nie zajrzał. jestem zarejestrowany na dwóch portalach tu w Anglii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja 22.20 i 22.36 szkoda mi Ciebie chłopaku, bo wiele lat temu byłam na emigracji w USA ( tylko 1,5 roku na szczęście ) ale czasy były inne. Jestem dużo starsza od Ciebie, ale chętnie z Tobą porozmawiam, bo widzę jakieś problemy w kontaktach z kobietami są. Przede wszystkim to nie krępuj się zagadać do dziewczyny- najlepiej na jakiś "neutralny"temat. Jeśli Cię zlekceważy- zostaw ją i niczym się nie przejmuj ( Ty tu rządzisz! ) i próbuj dalej. Bądź pewny siebie, ale też jednocześnie taki "elegancki i z wyczuciem". Życzę powodzenia! P.S. Ja interesuję się historią Anglii, czy zwiedzałeś fajne miejsca w Londynie w wolnym czasie? Mam w Anglii kuzynkę- 29 lat w sam raz byłaby dla Ciebie- teraz jest w związku z Anglikiem, ale marnie to wygląda, bo on ją zwyczajnie zwodzi i chyba nic z tego nie będzie. Pozdrawiam. Jeśli chcesz, to odpisz mi tutaj, ale nie za długo, bo będę zbierała się spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam problem przy pierwszym kontakcie, później mogę rozmawiać o wszystkim, zwiedzić to zwiedziłem te podstawowe o których się słyszy, a tak teraz nie chce mi się tak samemu chodzić czuje wtedy ze chodzę bez celu. Czasami wychodzę z Tymi znajomymi z którymi mieszka ale wtedy jak patrze na nich to czuje się jak piąte kolo u wozu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu 23.14 Opisalam Ci jak ma wyglądać PIERWSZY KONTAKT- odważ się po prostu! Nie potrafię Ci pomóc na odległość. Dam Ci dobrą radę- tu na Kafeterii nikogo nie znajdziesz i szkoda Twojego czasu, choć ja poznałam tutaj miłego faceta ( jestem panną, ale zbyt dużo starszą od Ciebie )- też kawalera ( choć niby ma dziewczynę ale to wszystko z nią nie do końca jest pewne )- rozmawiamy całymi godzinami, mam nadzieję, że w końcu się spotkamy. Jestem osobą bardzo zajętą, więc z Tobą już nie pogadam na privie ale jakbyś miał jakiś problem, to podaj jakieś namiary- najlepiej numer gg. Rozumiem Twiją samotność na emigracji. Gdyby ta moja kuzynka była wolna- od razu bym Was skontaktowala ( jest bardzo ładna i świetnie mówi po angielsku- przez tego "narzeczonego" Anglika ). Skąd pochodzisz w Polsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie szukam nikogo na kafeterii bo wiem ze to nie ma sensu, ja pochodzę z lubelskiego, ale mieszkałem w Warszawie. ja po prostu chciałem z siebie to wyrzucić. Dzięki za rozmowę i powodzenia z tym kolegą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu 23.45- czy wierzysz, że to może się udać? On ciągle do mnie pisze- rozmawiamy całymi godzinami, pojawiają się ciepłe, mile slowa- wierzysz, że to może się udać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wierze, bo na pewno by tak nie pisał, tylko musicie se dać szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poradź mi jeszcze: proponowałam ( tak między slowami ) spotkanie ( odległość duża niestety, ale to w końcu Polska a nie krańce świata ), najpierw nie podjął tematu, potem podjął, ale umowiliśmy się, że to on wystąpi z inicjatywą spotkania. Bardzo troszczy się o mnie wirtualnie, interesuje się moimi problemami, zdrowiem ( ostatnio chorowałam), ja również to odwzajemniam- jest w tym taka równowaga w "braniu i dawaniu"- fajnie jest po prostu. Dzisiaj się nie odezwał ( ale w końcu Święta i jesteśmy w rodzinnym gronie ). Powiedz mi chłopaku, czy to jest na dobrej drodze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×