Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uśpiona czy seksualnie niedorobiona ?

Polecane posty

Gość gość

Czy ktoś doświadczony może się ze mną podzielić radami? Z pierwszym w moim życiu chłopakiem były małżeńskie plany po prawie trzech latach. Były piękne zaręczyny i proszenie rodziców o moją rękę jak za dawnych czasów z tą różnicą że po zaręczynach i wkrótce wyznaczonym ślubie, zaczęliśmy współżycie seksualne. Nie umiem określić czy było wspaniałe. Z mojej strony, było miło ze strony chłopaka bardzo satysfakcjonujące i niesamowite, jak sam mi to powtarzał. 4 miesiące przed ślubem zaczepiła mnie dziewczyna. Widywałam ją wcześniej to tu, to tam ale jej nie znałam. Pewnego popłudnoa zapytała się mnie czy wiem że mój przyszły mąż ma dziecko? Dowiedziałam się wielu rzeczy a co przepłakałam to moje. Tak zakończał się mój związek. 2 lata później, poznałam mężczyznę który ciśnie na małżeństwo ale...zarzucuca mi oziębłość. Moja oziębłość objawia się w taki sposób że się nie ślinię na jego widok. Nie podnieca mnie, nie pragnę zbliżenia dopóki nie zcznie mnie całować. Staram się dokształcać w dziedzinie seksu ale nic nie poradzę na to że nie czuję "ciągoty" kiedy jesteśmy razem aż do momentu kiedy zaczyna mnie całować ale tylko w szyję, kark albo w usta. Wtedy i tylko wtedy jestem bardzo podniecona i gotowa na wszystko chociaż nie jestem pewna co to "wszystko"miałoby oznaczać. Ostatnio on jest sfrustrowany bo lubi mnie podłapywać, prawi komplementy ale ja nie czuję podniecenia. Wręcz przeciwnie. Irytuje mnie! Czy ze mną jest coś nie tak? Ja rozumiem spontaniczność ale tylko wtedy kiedy on chce mnie całować. Dziękuję za przeczytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadając na pytanie w temacie - ani taka, ani taka. Jesteś normalna, Autorko. Po prostu nie dobrałaś się pod tym względem ze swoim partnerem. I dobrze Ci radzę, odejdź od niego, bo skoro to już dla niego jest takim problemem, to konflikty na tym polu będą się tylko pogłębiały. Ludzie różnią się poziomem libido i to jest normalna sprawa. Mężczyźni mają je prawie zawsze wyższe niż kobiety, ale wiele kobiet udaje lub wmawia sobie na początku związku 'chcicę', żeby usidlić partnera. A potem jest płacz np. na kafeterii, że brzydzi mnie seks z mężem, unikam seksu jak mogę itd. Ty przynajmniej nie żyjesz w kłamstwie. Podnieca Cie to a nie co innego, nie masz mokro 24 na dobę i ok. Może trudniej będzie Ci znaleźć partnera/męża, ale jak już znajdziesz takiego, który będzie Cie akceptował w 100% taką jaka jesteś i będzie miał zbliżone do Twojego libido, to szanse na przetrwanie Twojego związku będą większe niż tych tworzonych na bazie: on chce częstego seksu, a ona się zgadza, bo w sumie nie jest jej w łóżku najgorzej, a nie chce wyjść na oziębłą i chce żeby misio się z nią ożenił. A po ślubie misio będzie już 'jej' i nie trzeba będzie udawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×