Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego w Polsce ludzie nie ciesza sie zyciem? kazdy zyje tak samo!

Polecane posty

Gość gość

to jest moja obserwacja po 10 latach zycia za granica, gdzie skonczylam szkole i spedzilam wiekszosc swojej mlodosci. w Polsce prowadze teraz wlasny interes (gastronomia/kawiarnia/herbaciarnia) i po rozmowach z goscmi i obserwujac o czym rozmawiaja stwierdzam, ze wiekszosc ludzi zyje tak nijako, bez radosci zycia, nie robia zadnych wiekszych planow, nie rozmawiaja o podrozach, wycieczkach, przeczytanych ksiazkach, koncertach na ktorych byli itp, tylko zupelnie na prozaiczne tematy... nie usmiechaja sie, sa ponurzy, czesto nieprzyjemni wrecz, niekulturalni w obyciu. mieszkalam w kilku krajach, sporo podrozowalam i nigdzie tego w takim natezeniu nie zaobserwowalam. czemu tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nigdy nie będę potrafiła się cieszyć życiem wiedząc że czas tak szybko ucieka, że człowiek się starzeje, jego jakość życia się pogarsza a następnie umiera. Nigdy sie z tym nie pogodzę. Kiedyś byłam młodziutka i śliczna to wydawało mi się że to mnie nie dotyczy, wtedy potrafiłam beztrosko korzystać z wycieczek, spotkań, filmów, książek, teraz już nie.. Teraz tylko zdrowie się sypie, młodość odeszła, wszystko się zmienia nawet dom rodzinny już nie jest taki sam i tylko czas zapieprza do przodu. Teraz wszystko mi się wydaje już jakieś takie obce. Kiedyś wszystko było lepsze i była nadzieja na przyszłość teraz już nie. Teraz już będzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko czy to ty od tej "speluny" ? chyba nie bo to by było chyba za szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, to nie ja. czytalam tamten temat, ale to nie ja :) moj lokal dziala juz rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktoś pracuje ,a kasy starcza ledwo od pierwszego do pierwszego to ciężko cieszyc się życiem....nie wiem gdzie byłas za granica ,ale mam znajomych w angli ,Niemczech ,holandi i wszyscy przyznają ze zycie jest tam łatwiejsze,tansze ,nie twierdze ze pieniądze spadają z nieba ,ale jak nie trzeba się martwic za co zrobić opłaty ,czy wystarczy na opał ,za co kupic dzieciom lekarstwa ,jedzenie ,ubrania to już jest ogromny plus -do tego jeśli stać kogos na wyjazd z rodzina choćby jednodniowy to widać jakiś sens zycia .A poza tym w pl jest za duza rozpietosc w finansach pomiędzy ludzmi i wtedy rodzi się zazdrość ,bo np.dlaczego ja ksiegowa zarabiam 1800 zł a moja kolezanka 4500?za granica pensje sa zbliżone w podobnych zawodach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w moim otoczeniu ludzie często się usmiechaja raczej mało spotykam smutasów itp.....a żeby rozmawiać o kinie ,filmie ,książce to trzeba z tego korzystać i tu może problemem być kasa -ksiazke można wypozyczyc z biblioteki ,ale kino to już trochę kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam u brata w Niemczech zabrali nas do oceanarium dzieciaki zachwycone -koszt ok 50 eu za 4 dorosłe osoby 2 dzieciakow -my ich zabraliśmy do dino parku koszt 160 zł wiem jeśli by to przeliczyć to w de drożej ale jakby zak przeliczyć zarobki to nie ma o czym gadac .Kogo stać żeby np.co niedziele zabrać gdzies dzieciaki i wydac ok 200 zl ?bo wiadomo lody ,picie ,paliwo ....?nie należymy do biednych ,ale to i tak dużo -jak ktoś w pl fajnie zarabia i go stać na przyjemności to i buzia usmiana od ucha do ucha -spojrzmy na naszych polityków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polacy lubia zrzędzic i są smutasami I , co dziwne, ale zaobserwowałam, ze jest to wpływ koscioła. Zauwazcie miny lud******osciele. Wszystkim WYPADA miec powazne, wrecz pomure miny. Tam nie ma miejsca na usmiech, nie mowiac juz o poczuciu humoru. Ksieza sa nadęci , wazni i poważni do bólu. Nic dziwnego, ze w naszym spoleczenstwie "wazniejsza" jest powaga. A juz pokora, umartwianie sie, to cnota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zagdzam się z tym wyżej ;) w Polsce jest taki trend ;), jak jesteś zadowolony, to albo udajesz albo ci za dobrze w życiu i zaraz się to zmieni na gorsze, bo się za bardzo cieszysz :D mówicie że jak ktoś ma mało kasy, to ciężko się cieszyć, ok, ale to jest tylko jakaś część społeczeństwa...znam też sporo ludzi z kasą wystarczającą na spokojne żyje, a i tak smutasy, narzekania, itp...no nie da się z takimi ludźmi rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:29 Ci ludzie z kasą muszą na tę kasę ciężko zapier/dalać. Manna z nieba im nie leci. A jeszcze z każdej strony tylko każdy patrzy jak takiego "bogacza" oskubać. Rząd, ZUS, US itp itd...to z czego tu się cieszyć? Że ja zapierdzielam a ktoś inny ma z tego korzyści i się cieszy jak głupi z bateryjki? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie robia zadnych wiekszych planow, nie rozmawiaja o podrozach, wycieczkach, przeczytanych ksiazkach" Przepraszam bardzo ale podróże czy książki to nie są żadne wielkie sprawy. Żadne! Są może miłe ale to wszystko. Nie jest to nic nadzwyczajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj różnie z tym zapierdzielaniem na większą kasę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo w Polsce też jest tak, że rozmawianie o podróżach, to wychwalanie się...a o książkach że udajesz mądrego ;)...masa jest zakompleksionych ma maksa ludzi z którymi tak na prawdę nie ma o czym rozmawiać, ewentualnie o pogodzie, albo jak ci się w życiu nie wiedzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu osoby, które aktualnie żyją w dostatku i w teorii bez problemów zbyt długo jednak się martwiły wieloma sprawami. Pewne skrzywienie już zostaje. x Bo ja np. aktualnie z czego mam się cieszyć? Z tego, że mam pół roku dłużej czekać na szalenie ważne badanie i muszę teraz kombinować jak je zrobić prywatnie, a nie pracuję? Że co roku muszę je przeprowadzać i co roku po prostu mam nerwy, stres (i wynikiem, i samym procesem). I dosłownie mnie mdli jak wiem, że znowu będę miała koczować pod gabinetami i tak co rok. A to tylko jeden z wielu problemów. Więc nawet jak za kilka lat taką sytuację będę mogła traktować na luzie "cóż, to zapłącę sobie te 500 czy 1000zł, a co" to jest duża szansa, że moje negatywne nastawienie zostanie. Nawet teraz jak o tym wszystkim myślę to czuje po prostu ucisk w żołądku... x Jak chcecie by ludzie byli "mniej narzekający" to po prostu wykażcie trochę zrozumienia i empatii, bo "e tam, nie przejmuj się, świeci słońce i jest fajnie" raczej nie pomoże komuś kto się zastanawia co dalej z pracą, co z mieszkaniem, dziećmi itp. A problemy każdy ma, to że dla nas pewne rzeczy to pikuś, nie oznacza, że ktoś inny tak samo lekko je traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:19 Nic mnie bardziej nie drażni niż zaczynanie tekstu od "Polacy to.. Polacy tamto..." Wybacz ale sama zrzędzisz to po pierwsze. Ja mieszkam tu i nie czepiam sie lud******ontekście stawiania siebie w roli Europejczyka, znawcy świata. Ludzie to ludzie i tyle. Jeśli są smutni to jest to wina tego że życie to nie jest jakaś bajka, trzeba sie z nim przeważnie jednak natrudzić i nie jest to wina tych ludzi tylko raczej tej siły która ich stworzyła w takich warunkach w moim mniemaniu Boga. Chociaż wpływem kościoła bym tego nie nazwała. Ktoś kto praktykuje szczerze to raczej ma właśnie siłe w sobie i jest bardziej pełen wewnętrznego spokoju, bo jest pogodzony z tym wszystkim. Jeśli ktoś jest zgorzkniały to raczej jest skłócony z Bogiem jak np. ja ani też ktoś taki nie chodzi do żadnego kościoła a jak chodzi to jest to chodzenie podyktowane poczuciem obowiązku lub innymi względami jednak nie jest to praktykowanie, a czyiś smutek nie jest wpływem kościoła tylko spowodowany buntem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"bo w Polsce też jest tak, że rozmawianie o podróżach, to wychwalanie się...a o książkach że udajesz mądrego oczko.gif ..." ale to nie chodzi o to. Tacy jak ty po prostu nie potrafią zrozumieć że dla kogoś to mogą być płytkie sprawy którymi spokojnie mógłby się zajmować ale tego nie robi bo go to nie ekscytuje aż tak. Można owszem czasem przeczytać książke czasem pojechać w daleką wycieczkę ale bez nie wiadomo jakiego halo, bo to są tak naprawdę powierzchowne sprawy które pojawią się przeminą i po tygodniu już sie nikt tym nie zajmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co jest dla ciebie głębią o ktorej warto rozmawiać notorycznie z ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
notoryczny 1. «stale postępujący w pewien sposób, zwykle niewłaściwy» 2. «o zjawiskach negatywnych: ciągle się powtarzający» Może zacznij czytać więcej książek jednak to zaczniesz poprawnie słów używać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bo z czego się cieszyć.Gdyby ludzi było stać na wszystko,była kasa to by się cieszyli.A jak mamy cyrk zamiast władzy to i nie ma z czego się cieszyć.A druga sprawa w Newsweeku czytałam,że mają nas za największych malkontentów na świecie.I koło zatacza krąg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już było napisane że i ci niby bogacze tylko narzekają :D to nie i kasę tu tak na prawdę chodzi, tylko o podejście do życia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie znacie ludzi żyjących skromnie, a wesołych? :D bo ja znam nie jedną osobę i też przecież nie ma się z czego cieszyć ;) przecież tu nie chodzi o głupie rżenie od ucha do ucha, jak jest cudowni, tylko jakiś dystans i nie zamartwianie się durnotami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak na prawdę to ciężkie choroby są prawdziwym dramatem, a nie to że nie stać cię na kino!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie troche przybija rzeczywistosc. Maz pracuje praktycznie caly czas, bo jak wraca wieczorem do domu to siada z powrotem do kompa. Na okraglo nie ma czasu. I z tego nie ma kokosow, w takich Niemczech, Francji, Norwegii, Danii itd zyloby nam sie rewelacyjnie tutaj jest lekka dupa. Pracowalam tez w mediach na nie najnizdzym stanowisku, wydawalo sie bosko, osobom z zew., praca fajna, ludzie super ale zarobki...1500 na reke i nikiedy 7 dni pracy pod rzad. W Polsce sa fatalne zarobki w stosunku do cen. Pracujesz bardzo ciezko i gowno z tego masz. Oczywiscie jest bardzo duzo osob swietnie zarabiajacych. Chodzi tez o to, ze szef ma 20 tys a jego pracownik 1500, powinno byc 16 dla szefa, 5500 dla pracownika, a kazdy chce sie nachapac kosztem niewolniczej pracy innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a co jest dla ciebie głębią o ktorej warto rozmawiać notorycznie z ludźmi? " Może sie źle wyraziłam. Chodzi o mi raczej o to że nie rozumiem dlaczego dla kogoś rozmowa ma sens tylko wtedy jak jest o podróżach i książkach. Można o tym pogadać od czasu do czasu ale sorry jest jeszcze miliony innych spraw najwyraźniej też koniecznych do przegadania lub innych na które ktoś ma ochote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami. Po powrocie z wakacji z Hiszpanii i Portugalii nie zaskoczyła mnie nawet beznadziejna pogoda, a nastawienie ludzi do życia. Zdecydowanie wolę tamte klimaty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważam ze z sensownymi ludźmi można porozmawiać o wszystkim...tylko tak na prawdę takich jest mało, ludzie wszystko biorą głęboko do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×