Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzice wspierali finansowo mojego brata na studiach

Polecane posty

Gość gość

A mi kazali wybrać studia w mieście rodzinnym, inaczej nie miałabym pomocy. To znaczy musiałam zostać w domu rodzinnym. Wiele osób wie, że na pewnych kierunkach ilość godzin nie daje możliwości pracy, przynajmniej takiej która pozwoli na samodzielne utrzymanie się. Jest się więc skazanym na łaskę i niełaskę rodziców. Teraz chciałam zamieszkać u mojego chłopaka bo mieszka blisko uczelni a ja tłukę się komunikacją miejską przez półtorej godziny w jedną stronę. I oczywiście chciałam z nim przejść na dalszy poziom relacji jakim jest wspólne mieszkanie. Jednak rodzice wypinają się na mnie dupą a ja muszę jeszcze skończyć studia. On odkłada ciężko pieniądze na budowę domu więc nie bardzo widzi mu się przyjąć mnie gołą i wesołą. Najpierw mama mnie zwodziła, że jak dobrze zdam semestr to mogę się przeprowadzić i będzie mnie wspierać finansowo a teraz odwraca kota ogonem i mówi, że przecież z tatą nic nie ustalone. Ona za wszelką cenę chce mnie utrzymać w domu i dobrze jej to idzie póki jestem od niej zależna. Możecie mnie krytykować, że jestem dorosła i mogę rzucić studia, iść do pracy i nie marudzić. Jasne, mogę zmienić całkiem swoją życiową ścieżkę, przejść na zaoczne czy kombinować w taki czy inny sposób ale w tym wszystkim boli mnie fakt jak traktują mnie a jak traktowali mojego brata. Nawet bratowa pyta się kiedy się wyprowadzam, bo widzi jak się męczę. Nie rozumiem postawy mojej mamy. Co ojciec na ten temat myśli tak naprawdę nie wiem. Ciężko z nim się rozmawia. Czasem gdy zadaję mu jakieś pytanie to on mnie absolutnie ignoruje albo krzyczy, że jest zmęczony. Do końca studiów jeszcze sporo bo jestem na drugim roku a studia trwają 3,5. Jestem zrozpaczona. Siedzę na tym moim zadupiu, mam jedynie chłopaka w mieście bo reszta wioski mnie nie lubi( w szkole mnie gnębiono) a mój brat wiedzie szczęśliwe życie wśród znajomych w zupełnie innym mieście. I bardzo chcę skończyć te studia dlatego zaciskam zęby ale mam już powoli dość sytuacji i nie rozumiem jej. Może ktoś z was mnie to wytłumaczy bo widać ja za głupia jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze lepiej sie uczył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorzej bo całe dnie latał jak kot z ogonem po dworze. Ja musiałam grzecznie siedzieć i uczyć się na czwórkach i piątkach. W dodatku ja sprzątam, gotuję, zawożę mamę na zakupy itd. Staram się krócej mówiąc a on mógł robić co chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że mieszkanie z chłopakiem przed ślubem nie jest dobre, też nie chciałabym aby moja córka tak żyła. Nie oznacza to oczywiście odcięcia od finansów czy obrazy, ale zwyczajnie rozumiem Twoją mamę, że woli mieć Cię na razie w domu. Ja na studiach miałam stypendium, całkiem wysokie, u Was nie ma? Zawsze to jakieś "kieszonkowe". Możesz też dorobić w wakacje, patrząc na to że już się zbliżają możesz się zastanowić. Jeżeli zdecydujesz się zamieszkać z chłopakiem to jednak sprawa wygląda inaczej niż kiedy mieszkasz w domu rodzinnym. Co innego więcej ugotować a co innego dawać pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możliwe, że twoi rodzice są z tych co synów traktują inaczej niż córki, a do tego nie podoba im się pomysł mieszkania z chłopakiem. Możesz z nimi pogadać, ale jak to nic nie pomoże to nie ma rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem perspektywę katolickiego spojrzenia, ale tu znowu akcja z bratem. On zaraz po przeniesieniu się na studia zamieszkał z dziewczyną. Generalnie jeżeli chodzi o finanse to moja rodzina jest obecnie w bardzo dobrej sytuacji. Co nie znaczy oczywiście, że mam mieć roszczeniową postawę i oczekiwać nie wiadomo jakiej pomocy ze strony rodziców ale chcę zaznaczyć, że to nie jest dla nich kłopot. Dziękuję za odpowiedzi, może moi rodzice już tacy są a czemu to tego najstarsi górale niewiedzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do stypendium to śmiech na sali : Jeśli będzie 10% osób z roku z lepszą średnią, to niezależnie od wysokości tej średniej stypendium nie będzie przysługiwać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×