Dziwna sytuacja ze zgubionymi dokumentami

Witajcie, mój tato zgubił pół roku temu dowód osobisty wraz z dokumentami. Zgłosił wszystko na policje, poblokowali, wyrobił nowy dowód i dokumenty. Kilka dni temu dostaliśmy telefon od jakiegoś pana (tato miał na kartce w dokumentach zapisany nasz nr tel.), zę dwa dni wczesniej znalazł na ulicy (na której tato właśnie podejrzewał, zę dowód zgubił) tenże dowód i dokumenty i tato ma przyjechać i sobie to odebrać (podał adres). Jak to jest możliwe, ze na ulicy w centrum dużego miasta dowód i dokumenty wraz z papierową kartką z nr telefonu przeleżałyby niezauważone przez pół roku- w deszczu, śniegu itp.? Co o tej sytuacji sądzicie?

Tato jest łatwowierny, cieszy się i nawet chce znaleźne dawać, ale mnie ta sytuacja dziwna sie wydaje i trudna do uwierzenia, zeby po pór roku znaleźć coś, w dodatku pan podał tę ulicę, na której tato przypuszczał, ze dokumenty zgubił- bo spostrzegł otwartą kieszeń, a jeszcze chwilę wczesniej kieszeń miał zamkniętą i czuł, że dokumenty wtedy miał w niej.

Tato chce tam jechać, bo ten człowiek podał mu adres, pod który ma się zgłosić po odbiór. Namawiam tatę, by dał temu spokój, bo i tak te dokumenty nie przydadzą się już do niczego.

Nie bądź za bardzo podejrzliwy, człowiek znalazł, to chce oddać.