Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pielęgniarka zarabia mniej niż kasjerka w Lidlu

Polecane posty

Gość gość

Jestem świeżo po studiach. Uczyłam się nocami i dniami, na własną rękę kupowałam różne rzeczy i ćwiczyłam w domu, aby być dobrą pielęgniarką, a kiedy poszłam do pracy za 2,550 brutto w szpitalu okazało się, że studia niczego mnie praktycznego nie nauczyły. Na praktykach odsuwano nas od najgorszej roboty czyli papirologii, a jak bym chciała zarobić 2k + netto to czekają mnie nocki i święta i dlatego, że jest to wpisane w zawód 12h dyżurów i obecności na święta itp dlatego oferują tak niskie płace. Dodatków żadnych nie ammy. Stresu co niemiara, coraz nowe leki (1 lek ma 15 nazw firmowych i 30 zamienników, a w półce leków ponad 100 samych rodzajów tabletek). Kocham tą pracę, ale jest trudna i stresująca za marne grosze... I chyba wprowadzę CV do jakiegoś sklepu komputerowego i bez stresu ogarnę sprzedaże i naprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pielęgniarki to p********e k***y, najlepiej nadziać ich na pal! B***h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja studiowałam pielęgniarstwo i rzucilam prawie pod koniec 1 semestru, jak zobaczyłam jak faktycznie wygląda praca pielęgniarki i jak studia przygotowują (a raczej nie przygotowuja) do ppracy pielęgniarki to wylozylam na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też uważam że pielęgniarki powinny zarabiać więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli maja zarabiać tyle ile zarabiają, to nie powinno być traktowane jako studia tylko jakis np polroczny kurs wkluc cewnikowania i innych takich rzeczy pielęgnacyjnych, bez żadnego podawania lekow, bo to rodzi odpowiedzialność za skutki uboczne, lekarz zleca, pielęgniarka podaje a jak lek jest nieodpowiedni albo dawka za duża to konsekwencje poniesie pielęgniarka jeżeli je poda. pielęgniarka powinna być pielęgniarka, czyli umyć pomoc, założyć wenflon pobrać krew i podstawowe czynności. wtedy można mówić o takich pieniądzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkolnictwo pielegniarek za ta kase powinno byc usuniete. Bo tak czy siak niby studia 3 letnie + magister 2 lata, a i tak bez kursu za ktory same placiy nie mozemy robic ekg. Ja sie pytam. Po co? To jest patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie. tak naprawdę żeby wystawiać recepty musi być magister, więc 5 lat studiów, a większość czynności po specjalizacji lub kursie pełnopłatnym przez samego siebie. dramat. no i płaca opłakana, dlatego pielęgniarka nie powinna wykonywać tego wszystkiego tylko faktycznie pielęgnować, myć, przebierać itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
tez przez jakiś czas marzyłam o pielęgniarstwie. Mam predyspozycje i zawsze miałam jakąś potrzebę opiekowania sie, pomagania innymi, czucia sie potrzebną.To własnie zarobki skutecznie mnie odstraszyły i zdecydowały ze jednak nie podjęłabym sie studiowania tego kierunku. Nie jestem materialistką, bardziej realistką i chcialabym jednak w przyszłości być samowystarczalna, niezależna-nie zawsze będzie pomagać mi rodzina, a nie wiem jak miałabym sie sama utrzymać za niecałe 2 tys tym bardziej w dużym mieście. To ciężka praca, dodatkowo odpowiedzialna i uważam ze zarobki sa naprawdę niesprawiedliwe. :O Gdyby nie tak niska pensja pewnie złożyłabym papiery, przyłożyłabym sie, wkuwała, bo mimo ze z biologii miałam bardzo dobre oceny to z chemią szlo mi średnio (nie przykładałam sie wiec moze dlatego), ale dałabym rade-na 99 % dostałabym sie nawet w wawie bo sprawdzałam progi i akurat dobrze zdałam wymagane przedmioty, jednak po co by było to wszystko?? Tyle wysiłku żeby potem czuć sie niedocenianą i żyć od 1 do 1 wszystkiego sobie odmawiając ? :o Mamy jedno życie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Good girl - boże. Życiowa prawda z ciebie płynie. Szkoda, że ja tego nie zrobiłam, ale byłam w dołku, a po za tym nie stac mnie było na wyżywienie się i jeszcze studiowanie tego kierunku i odbywaniu ponad 1.000 godzin praktyk w semestrze. I skonczylam w swoim miescie konczac te studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz rezydent-od 6.30 do 17-19tej w szpitalu, darmowe dyżury nawet w swieta bożego narodzenia. 2245 zł na rękę i zero możliwości dorobienia. Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja skonczyłam położnictwo i troche zaluje, chociaz mam troche wiedzy na przyszlosc, to zawodu nie kontynuuje, bo to jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś lekarzem rezydentem przez ile czasu jestes? 2-5 lat max. Potem spejclizacja i kroisz 20 tys + miesięcznie, a za nocki po tysiaku, a pielegniarki z wykształceniem lekarza med. (pielegniarka po magistrze) do usranej smierci za 2,550 brutto Bez odliczonych skladek i pozu i biletow/paliwa za dojazd. Więc nie pierdziel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kasjerka w Lidlu ile zarabia?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie u młodego lekarza niskie zarobki są przejściowe a potem jest w stanie się dorobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasjerka zarabia 2.1tys netto za miesiąc po 8h pracy. Ja jako pielegniarka od 7 do 14.35 przez 3 miesiace od pon do piatku tylko 1700 netto (odliczylam skaldke na p***y pielegniarskie i ubezpieczenie od wypadku). Przez 3 miesiace nie moge dorobic na nockach ani na swietach. Tylko zastanawiam się. Po co były mi te studia jak do pracy poszłam i sie okazało, ze nic nie umiem.. eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam mieć dość. Po szkole przyszłam do pracy. Umiałam wszystko tylko brakowało mi doszlifowania. Kazali obserwować itp. ale jak byly jakieś wkucia czy coś to "nie bedziemy nad toba siedziec bo sie zestresujesz, sama nie lubilam, pilnowac nie bedziemy". Po miesiacu pracy nagle zaczeli mnie pilnowac bo sie zapytalam czy dany lek ktory kolezanka przyzgotowala mam podac podskornie czy dodupnie (domiesniowo), ktoras zle podsluchala i zaczeli mi patrzec na rece i odsuwac od pacjentow. Przez miesiac pracy nalapalam dziwnych nawykow, niedbalstwa, rece mi sie trzesa, jestem zmeczona i zestresowana i jeszcze mam najciezsze dyzury poranne do 14.35 i nie mam czasu usiasc na spokojnie i napisac lekow i zamienników. Jak kocham te dziewczyny i szanuje je tak nie ogarniam czego sie czepiaja. Ciagle na kazdym kroku mowia jakie wspaniale sa(byly) licea medyczne, a studia to kpina itp. ale moja wina ze na studiach tak to jest zorganizowane, ze w szpitalach czesto nasza prace zrownają do "patrz, posciel lozko przez 1000h" -.- Niektorzy mam wrazenie, ze za te 1700 zł na reke to ja mam byc lekarzem i sekretarzem glownym. Pitole to k****, ide do maka sprzedawac. Przynajmniej kanapki sie nie skarżą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×