Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co ja mam zrobić jestem gruba i mam przez to depresje

Polecane posty

Gość gość

To jak zamknięte koło. Jem jak świnia opycham się wszystkim co popadnie, w ten sposób leczę wszystkie smutki i niepowodzenia, to że jestem sama nie mam nikogo i czuje się nikim. Ale im więcej jem tym bardziej nikt mnie nie zechce bo wyglądam już jak monstrum:( mam 20 kg nadwagi nie potrafię się opanować co ja mam zrobić, chce zacząć żyć, wyjść do ludzi, poznać chłopaka, nie jestem brzydka tylko ta tusza mnie gubi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co masz zrobic , ne zrec tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz miec motywacje, czyli zakochać się w kims (koniecznie z wzajemnoscią) dla kogo będziesz bardzo bardzo bardzo chciala ladnie wyglądac. Reszta pójdzie jak z platka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, teraz wiosna to wyj***e morsy na brzeg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli sobie z tym nie radzisz i jesz emocjonalnie duże ilości rzeczy to idź na terapię u psychologa, poszukaj jakiegoś dobrego który specjalizuję się w zaburzeniach odżywiania. To jest taki sam nałóg jak hazard, alkoholizm. Jak sobie poradzisz z nałogiem poczujesz się lepiej i trzeba to zrobić na poziomie psychiki najpierw, przejść do normalnego jedzenia, bez opychania się, bez ataków jedzenia i płakania i wtedy dopiero najlepiej się zająć schodzeniem z nadwagi. Psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie najpierw zrob porzadek z glowa pozniej z cialem droga bedzie ciezka , nie cukruje ci ze bedzie super ale warto sie pomeczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może obejdzie się bez psychologa ;) Nabardziej chce się jeść w domu w 4 scianach, w dodatku po poludniu. Żeby uniknąć tego zajadania smutku/pustki/stresu itp. trzeba ograniczyc pobyt w domu do niezbędnego minimum, czyli zacząć żyć! Czyli basen, silownia, bieganie, kijki, spacery;) powinno pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taj jak ktosie radzą, zajmuj się czymś by nie jeść i spalaj kalorie jeśli problem wymknie się spod kontroli można iść do specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do dietetyka, zacznij sie ruszac chocby spacery na poczatek! nikt tego nie zrobi za ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeść więcej może coś lepszego i rozumu przybędzie abyś mogła rozwiązać w końcu swoje indywidualne problemy,bo otyłości jest tyle ile otyłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakochać się że wzajemnością? A komu ja bym się mogła dziś spodobać?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że muszę coś zrobić, ja nie chcę tak dalej trwać, życie mi upływa na siedzeniu w pracy i w domu. Postanowiłam że jutro pójdę zapisać się na siłownię i fitness.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja co mam Zrobić? Jestem chuda i tez mam depresję. Rok temu popełniłam niedane samobójstwo.. Wydaje mi się, że dalej mam depresję. I co? Nikt mi nie pokoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siłka może nie być dobra na początek, może cie speszyć zwłaszcza jak to będzie jakaś duża sieciówka, popróbuj coś poćwiczyć w domu, wychodź częściej na spacery, wiosna słoneczko i te sprawy :D możesz sobie sprawić jakiego psa dla niepoznaki a dopiero jak wyrobisz sobie jakąś już dyscyplinę ciągnij na siłkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zeby tyć trza żreć, żeby żreć trza mieć kase a wiec wyzbądź się dóbr materialnych a ostanie sie cud i schudniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja cały dzień stosuje diete duzo sie ruszam ,a w nocy jestem tak głodna ze nie moge usnac dokąd sie nie najem i tak w kolo macieju nic nie moge schudnac wygladam jak mors kur/w/a mać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym jednak szła do psychologa, kilka kg do zrzucenia by mieć idealne bmi to kwestia nawyków, 20 kg nadwagi to już często psychika. Na pewno musisz unikać bodźców wyzwalających czyli skoro np. zajadasz codziennie wieczorem samotność, koniecznie idź na długi spacer, wyjdź na zakupy, do kina, gdziekolwiek byle daleko od lodówki i byle by mieć jakieś zajęcie by o tym nie myśleć. I na twoim miejscu liczyłabym jednak kalorię nie jakoś mega dokładnie ale np. wejdź na stronę ile waży i sprawdź sobie ile kcal ma pół szklanki ryżu, kaszy, kaloryczność miesa można łatwo obliczyć itd. Zaczełabym na twoim miejscu od kaloryczności 2000 kcal i najpierw nauczyła się jeść normalnie, z ruchu bardziej jakieś spacery a po jakiś 3 tygodniach jak bym czuła że już mam w miarę ogarniętą psychikę i umiem oszacować ile jem kcal i radzę sobie z podjadaniem coś bym tam najwyżej dołożyła z ruchu i zjechała trochę z kaloryczności, czyli najpierw naucz się jeść normalnie potem rób redukcję, jak od razu z objadania się przejdziesz na mocno redukcyjną dietę to nie wytrzymasz. Ale zaczełabym od terapii u specjalisty od zaburzeń odżywiania, jak nie zarabiasz teraz i np. studiujesz i totalnie cie na to nie stać to poszukaj sobię książek o tej tematycę, programów tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bez wspomagaczy chudnac nie potrafisz idz do spychiatry popros o leki przeciw depresyjne po niektorych ma sie duzo energi i sie po nich chudnie. wtedy moze naboerzesz motywacji do cwiczen. wlasciwie jesli zaczniesz cwiczyc regularnie wejdzie ci to w nawyk. od siebie polecam joge i bieganie .p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
amatorzy grubych świń też istnieją, nie załamuj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym jednak szła do psychologa, kilka kg do zrzucenia by mieć idealne bmi to kwestia nawyków, 20 kg nadwagi to już często psychika. Na pewno musisz unikać bodźców wyzwalających czyli skoro np. zajadasz codziennie wieczorem samotność, koniecznie idź na długi spacer, wyjdź na zakupy, do kina, gdziekolwiek byle daleko od lodówki i byle by mieć jakieś zajęcie by o tym nie myśleć. I na twoim miejscu liczyłabym jednak kalorię nie jakoś mega dokładnie ale np. wejdź na stronę ile waży i sprawdź sobie ile kcal ma pół szklanki ryżu, kaszy, kaloryczność miesa można łatwo obliczyć itd. Zaczełabym na twoim miejscu od kaloryczności 2000 kcal i najpierw nauczyła się jeść normalnie, z ruchu bardziej jakieś spacery a po jakiś 3 tygodniach jak bym czuła że już mam w miarę ogarniętą psychikę i umiem oszacować ile jem kcal i radzę sobie z podjadaniem coś bym tam najwyżej dołożyła z ruchu i zjechała trochę z kaloryczności, czyli najpierw naucz się jeść normalnie potem rób redukcję, jak od razu z objadania się przejdziesz na mocno redukcyjną dietę to nie wytrzymasz. Ale zaczełabym od terapii u specjalisty od zaburzeń odżywiania, jak nie zarabiasz teraz i np. studiujesz i totalnie cie na to nie stać to poszukaj sobię książek o tej tematycę, programów tv. Jeśli masz depresje to koniecznie idż jeszcze do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×