Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciezko

Córka znajomej

Polecane posty

Gość ciezko

Moja znajoma z pracy ma 16-letnią córkę, która jest w 3 klasie gimnazjum. Polubiłysmy się z tą znajomą i ona mi się zaczęła zwierzać. Często mi mówi, że jej córka ma depresję. Ta moja znajoma nie jest z ojcem tej dziewczyny, bo on pił. Może to tak na nią wpłynęło. Pyskuje, nie słucha się, nie ma koleżanek, ma tylko jedną. Znajoma sobie z nią nie radzi. Do tego młoda nie chodzi do szkoły. Gdy znajoma idzie do pracy, ona jeszcze śpi. Na początku to wyglądało tak, że opuszczała 2-3 pierwsze lekcje, a potem szła do szkoły, ale teraz nie chodzi wcale. I nie boi się konsenkwencji. Matka wraca z pracy a okazuje się że ona cały dzień była w domu. Znajoma nie wie już co robić. Wysyła ją do psychologa, chodzi, bierze leki, ale to nie pomaga. Niedługo egzaminy gimnazjalne, nie wiadomo, jak ona je zda, czy w ogóle na nie pójdzie. A młoda jeszcze sobie wymyśliła, że pójdzie do najlepszego liceum w mieście. Ja nie mam pojęcia, jak ona się tam widzi. Znajoma jest bezsilna, stara się pomóc córce, ale ona ją od siebie odpycha, pyskuje, krzyczy. Psycholog ponoć postawił diagnozę, że dziewczyna uważa matkę za największego wroga. Matka chyba chce jej załatwiać nauczanie indywidualne, ale nie wiem dokładnie. Nie mam pojęcia, jak można jej pomóc. Pracujemy razem i ona mi zaufała, często rozmawiamy też przez telefon i ona mi opowiada o tej córce. Ciężka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko
Nikt się nie wypowie? Nie macie takich sytuacji? Kurczę, szkoda mi jej, taka fajna kobitka a nie radzi sobie z córką. I szkoda mi też tej młodej, bierze leki, a to i tak nie pomaga. I opuszcza szkołę, raz nawet ostatnio moja znajoma nawrzeszczala na nią, to niby poszła do szkoły, ale gdy matka zadzwoniła do wychowawczyni, okazało się, ze do szkoły nie dotarła. Ona nic nie chce mówić. Przecież depresja musiała skądś się wziąć. Dziewczyna więcej mówi psychologowi niż matce. To chociaż tyle dobrego. Nie wiadomo skąd jej się to wzięło, spytałam, czy może dokuczają jej w szkole (że może dlatego nie chce chodzić), ale znajoma powiedziała, że kiedyś jej dokuczali, teraz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem polega na tym że nie słuchasz co mówi do ciebie córka dla ciebie to ona jest problemem a nie jej problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd znajoma to wie? może młoda kłamie.... jakiś powod musi być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie... może nadal jej dokuczają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,sama piszesz o sobie.Po co wymyślasz historię,że to córka znajomej? Ty masz problem ze swoją córką i pewnie boisz się,że nie daj Boże rozszyfruje ciebie w sieci.Okłamujesz siebie.I to tak żałośnie.Ktoś ci już napisał,że niestety córka nie jest ważna dla Ciebie,a jedynie problemy z nią. Ty chyba nie rozumiesz istoty sprawy.Zgubiłaś już ogniwka z waszej relacji.Czy na pewno byłaś w porządku wobec niej wcześniej? Nie sądzę. Gdybyś wcześniej dbała o dobre relacje z nią,gdybyś była jej wsparciem i oparciem,nie szukałaby oparcia poza domem.Uważam,że zawiodłaś ją i ona ci nie ufa.A w tej chwili córka juz "popłynęła" w lekceważeniu obowiązków i ciebie.Każdego dnia będzie tylko gorzej. Piszesz,że ona więcej mówi psychologowi niz tobie.Masz potwierdzenie moich słów.Przespałaś jej trudne chwile.Gdzie byłas wcześniej????? Nikt i nic nie mogło być ważniejsze od własnego dziecka!Ona jest zagubiona i zawiedziona .....żal mi jej.Dziecko nie tylko kocha się,ale szanuje się,poświęca się jej uwagę i zainteresowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Pracujemy razem i ona mi zaufała, często rozmawiamy też przez telefon i ona mi opowiada o tej córce. Ciężka sytuacja". Boże.....jak ty chcesz wychować córkę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko
głupie c**y skąd ta bzdura ze pisze o sobie? Jak nie wiecie to stulcie mordy!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka kłamca,oczywiście,że pisze o sobie i swojej córce ile masz lat autorko? wiedz,że na kafeterii nie siedzą analfabeci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie wiecie to stulcie mordy!!1 "" najpierw stul swoją wreszcie ktoś ciebie rozszyfrował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabolała prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pierwszy raz słysze o takiej sytuacji. zastanawia mnie jedno. co te 16 letnie prawie dorosłe dzieci cobie myslą? ze co beda robic w życiu. ludzie po studiach siedza na kasie w biedronie, bo pokonczyli jakies humanistyczne kierunki a co ona ma zrobic jak pewnie nawet matóry nie bedzie miała. moj znajomy mawiał ma d**e to zarobi. czy tak to sie skonczy? bo mało jaki kawaler ozeni sie z pustakiem bez szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko
co to za dziadostwo siedzi na tym forum? Człowiek szuka porady to same bzdety dopisują :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chodzi do psychologa czy psychiatry,to sam powinien zaproponować nauczanie indywidualne.W tym roku szkolnym,nie wiem,czy nie jest już za póżno,żeby załatwić wszystkie formalności i jeszcze zaliczyć z powodzeniem rok szkolny w gimnazjum.A jak ma więcej niż 50% nieobecności na lekcjach,to nie będzie klasyfikowana i musi zdać egzamin zaliczający z tych przedmiotów,którego nie zda,bo jest za mało czasu na naukę kilku przedmiotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za dziadostwo siedzi na tym forum? Człowiek szuka porady to same bzdety dopisują " masz rację,dziadostwo zamiast wychowywać swoje dzieci w domu,to wolą w sieci to nie moja córka tylko twoja,więc ......zapytam jeszcze raz-gdzie byłaś wcześniej mamusiu od siedmiu boleści? kafeteria to nie gabinet pedagogiczno-psychologiczny czy dalej będziesz nam te swoje bzdety wciskać,że nie chodzi o twoją córkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciężko cokolwiek poradzić. Psycholog może trochę pomóc, ale bardzo ważna jest rozmowa z córką. Musi być przeprowadzona spokojnie, nie wolno córki naciskać. Na pewno nie otworzy się od razu. Trzeba dużo cierpliwości, wyrozumiałości i czasu. Córka musi zaufać matce. Matka powinna się o nią troszczyć, interesować się nią (ale nie za bardzo - każdy potrzebuje trochę prywatności); powinna spróbować spędzać więcej czasu z córką i wspierać ją. Niestety nie jestem psychologiem, ale jedno jest pewne - zawsze 'warto rozmawiać'. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko
Po pierwsze, ten ktoś kto napisał coś w stylu "ci*py to naprawdę corka znajomej" (czy jakoś tak) to podszyw. Rozumiem powagę sytuacji i nie pisałabym na forum tak wulgarnie. Ale to naprawdę chodzi o córkę mojej znajomej. Więc nie wiem, dlaczego wszyscy myślicie, że o moją. Ja nigdy nie miałam takich problemów z dziećmi. Ta dziewczyna jeszcze okłamuje swoją matkę, np. ta jej da pieniądze na korepetycje (bo ma chodzić), a ta gdzieś wyjdzie, potem wraca i mówi że była na korkach, a potem się okazuje że nie była. Młoda nie ma też koleżanek, ma tylko jedną. Znajoma mówi, że jej to nie dziwi, bo że skoro do rówieśniczek tak samo się odnosi, to nie dziwne, że jej nie lubią. Ja tej dziewczyny nie znam osobiście, tylko z opowieści znajomej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno mnie zastanawia, żadna z matek nie miała nigdy 16 lat? Urodziłyście sie juz dorosłe czy jesteście tak fatalnie stare że już nie pamietacie tego okresu kiedy ciśnienie hormonów rozsadza czaszki i nie tylko? Żadna córka nie będzie miała 16 lat przez 10 lat z rzędu, w końcu dorośnie. Nie zda to powtórzy klasę, na swoich błędach dzieci się uczą, waszych nie muszą powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×