Mąz poswięca mi mało czasu norma czy nie?

Jesteśmy małżeństwem od 13 lat, znamy się 15, więc szmat czasu nie kłócimy się , z seksem też ok, ale jest ale mąż spędza ze mną mało czasu. Mąż lubi majsterkować i głównie swojemu hobby poświecą czas. On twierdzi że mnie kocha ale nie potrzebuje spędzać ze mną więcej czasu co mnie boli. Próbowałam z nim rozmawiać ale to nic nie daje.Z tego co obserwuję każdy facet ma bzika na jakiś punkcie, jeden pije, drugi gania za laskami, trzeci hazard, i sama już nie wiem co myśleć. czy faceci spędzają czas tylko wtedy jak chcą zdobyć kobietę? Ile czasu spędzacie razem z mężem?

My z mezem się mijamy ze względu na prace, razem spędzamy weekendy, ale tez nie wszystkie. Ostatnio jednak zaczal mi stekac, ze koledzy mu gadaja w pracy, ze oni nic nie robia poza graniem, oglądaniem tv, piciem piwa. Nie ważne, czy maja zony, dzieci czy tylko dziewczyny/narzeczone. To powiedziałam mojemu mezowi, ze ok, albo ja rezygnuje z pracy, będę sama spokojnie ogarniać, bo będę mieć czas, ale on wtedy niech wiecej zarobi albo niech spada do mamusi a mi dolozy na zycie. Potem slyszalam spiewki, jak to koledzy w weekendy chodza do pubu, jego namawiają, już się smieja, ze z nimi nie chodzi. A my tylko w weekend się widzimy, to zamiast robic awanture, doradzilam mezowi, by powiedział kolegom, ze skoro im zony nie daja, a stekaja tylko, to musza w pubach siedzieć. Maz się smial i od tego czasu mi nie kweka.

Ja z mężem spędzam wspólnie cały wolny czas poza jego wyjazdami na ryby. Ale jesteśmy dopiero rok po ślubie, kilka lat razem. Albo coś razem robimy, albo częściej siedzimy obok siebie przed tv i każde robi swoje na telefonie lub komputerze. Oboje preferujemy bierny wypoczynek, najlepiej w bezruchu ;)

Sporo osób tez mi to mówi, że mąż za mało czasu ze mną spędza.Uwagę zwracają na to głównie kobiety chcące mi przypieprzyć jak to mąż mnie nie kocha, a one mają takich wspaniałych mężów. Tak na marginesie to mnie to wkurza Do tej pory uważałam że jak na nasz staż jest z nami wszystko ok, ale po tych aluzjach sama zaczęłam się zastanawiać czy wszystko jest w normie. Nie ma co się oszukiwać na początku naszej znajomości niemal nie wychodziliśmy z łózka . Dziś z seksem jest tez dobrze ale wystarcza nam obojgu 2-3 razy w tyg. I tak tez sobie tłumaczyłam spędzanie wspólnego czasu razem. A może się mylę?

liczy się jakość a nie ilość

A co to dokladnie oznacza "poswiecac komus czas" ? Bo jednej wystarczy ze facet bedzie siedzial obok i stukal na telefonie a duga bedzie sie domagala patrzenia w oczy i szeptania czulych slowek ;) My spedzamy prawie caly wolny czas razem, baaardzo rzadko wychodzimy osobno, czasami jedno z nas idzie samo z dzieckiem na basen czy do sali zabaw ale tylko po to zeby to drugie moglo odpoczac. Czasami (czytaj dwa razy w roku) maz idzie z kolagami po pracy na kolacje albo ja ide z przyjaciolka do kina. W 99 procentach mamy wspolnych znajomych, zdecydowana wiekszosc rozrywek mamy wspolnych, rodzinnych i oprocz pracy nie spedzamy czasu oddzielnie. Jestesmy razem od 25 lat a malzenstwem od 17 lat i jakos sie nam nasze towarzystwo nie znudzilo :P

My jesteśmy 15 lat razem. Po ślubie prawie 7 lat. Mąż dużo pracuje. Jak ja pracowałam to mijaliśmy się w drzwiach. A jak już byliśmy razem to gdzieś wychodzimy. Kino, znajomi, pizza.Wyjazdy na urlop też razem. Teraz ja jestem na macierzyńskim. Mąż pracuje. Stara się wracać do domu jak najszybciej by pobyć z nami. Ja dbam o dom i maleństwo. Jest ok planujemy pierwszy urlop z synkiem.

ja tam sie ciesze jak mój siedzi przy kompie i sie zajmuje swoim tam hobby fotografiką, obróbką i grami. Wolę żeby tam siedział cicho w tym swoim pokoju bo jak z niego łazi to mój żywot na tym łez padole jest tylko cięższy i bardziej nieznośny