Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko prawie 2 letnie wsuwa ciasteczko misia

Polecane posty

Gość gość

Mamy co Wy na to. Mama dziecka prawie 2 letniego daje dziecku ciasteczko biszkoptowe w kształcie misia ---http://www.lubisie.pl/produkty.html co Wy na to mamy.? Moze tak male dziecko jeść ciastko Lubisie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotyczna ta cicha reklama lubisiów. Tandetny buzz. Żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej to nie jest reklama. Nie wiedziałam czy wiecie o jakie chodzi więc wstawiłam zdjęcie. Dokładnie o te mi chodzi. co Wy na to mamy.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam skład, sporo niezdrowych dodatków. Nie dałabym dziecku, nawet starszemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież to jest napakowane chemią! nie lepiej samemu coś upiec? wystarczy wymieszać mąkę, cukier, kakao, proszek do pieczenia. i tak będzie o wiele zdrowiej, niż te tłuszcze utwardzane, barwniki i inne E...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cale zycie nie bedzie trzymala bez slodyczy wiex jesli poza tym dziecko je normalne zdrowe posilki to od czasu do czasu moze dac bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może je jeść, ale czy nie lepiej dać zwykłe biszkopty lub coś swojego wypieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co faszerować chemią? w wieku 2 lat dziecko zresztą jeszcze nie ma na tyle wyrobionego smaku, że powie "chcę to". warto więc dawać zdrowe rzeczy. albo mniej niezdrowe. bo to jest po prostu syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po takim ciastku dziecko jest napchane i mama ma wolne od dawania jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie mamy. Dla mnie to jedna wielka chemia i tyle, to juz wydaje mi sie ze lepiej dac biszkopta niz ten wynalazek w ksztalcie misia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Miękkie, biszkoptowe ciastka z nadzieniem, które łączą w sobie przepyszny smak i wartości odżywcze. Wypiekane są z naturalnych składników: zbóż, mleka, owoców, kakao, bez żadnych konserwantów ani sztucznych barwników. Dzięki wysokiej jakości użytych składników i wyjątkowej recepturze Lubisie to nie tylko smaczna, ale też pożywna i sycąca przekąska. Bez konserwantów Wartości odżywcze ciasteczek Lubisie pozwalają wprowadzić je do prawidłowej diety Twojego dziecka, a ich wyjątkowy kształt i smak dostarczą dziecku wiele radości, ponieważ: Lubisie to przepyszne misie" x ależ ludziom można zrobić biszkopt z mózgu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.47 - im później zacznie faszerować chemią, tym lepiej. Też uważam, że lepiej dać biszkopty, rodzynki, lub samemu coś upiec. Po co przyzwyczajać dziecko do takiego g...? Potępiam producentów, którzy chemię opakowaują w kształt misia, żeby skusić do jedzenia małe dzieci! Jak już robicie coś w kasztalcie misia, to zróbcie z użyciem neutralnych składników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Po takim ciastku dziecko jest napchane i mama ma wolne od dawania jedzenia x to może od razu zamów mu pizzę -.- dziecko nie należy "napychać", ale dbać o wartościowe posiłki... ja pierdziu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:50 W lipcu bedzie mialo 2 lata. Popieram dla mnie tez jest to jeden wielki syf, i zdziwilo mniepodejscie mamy ze faszeruje dziecko od tak wczesnych lat takim ochlapem. Mniemam by nie skskac co chile kolo dziecka z jedzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:52. No dokladnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:53 No dokladnie, trzeba by tak mamie dziecka powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widuję takich rodziców np. w autobusach. dziecko siedzi w wózku, a 18 letnia mamusia z domalowanymi brwiami, w spodniach biodrówkach z tatuażem na lędźwiach i tatuś w szerokich dresach wpychają w niego chrupki albo czipsy.. to samo w mc donaldzie...zazwyczaj z malutkimi dziećmi przychodzą tacy bardziej "patologiczni" rodzice. mądrzy ludzie żywią swoje dzieci bardziej świadomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki mamy i nie mamy za wpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, nie przesadzajcie. Moje też dostawało po roku od czasu do czasu mleczną kanapkę Kindera i inne pierdółki. Przecież wiadomo, że to nie jest podstawa codziennej diety. Jak raz poda to się nic nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież takie dziecko z reguły nawet tego nie doje do końca. Np jak ja kupuje mojemu jajko, to ugryzie kawałek jednej połówki, zostawia na podłodze i idzie gdzieś z zabawka. Druga połówka nietknięta leży gdzieś na regale nawet miesiąc, dopóki ktoś dorosły nie zje, albo nie wyrzuci. Z innymi rzeczami też tak jest. Ugryzie dwa razy mleczna kanapkę i zostawi, zapomni, pójdzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że wy jesteście jeszcze bezdzietne, staraczki, ciężarne, lub matki niemowląt. Jak będziecie miały dzieci w tym wieku to życie samo zweryfikuje wasze poglądy. Nie da się uniknąć mniej czy bardziej zdrowych słodyczy, choćbyście na rzęsach stawały. Czasem nawet dla świętego spokoju się ulega. Krewnych też nie złapiecie przecież za rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skopiowane z netu: Skład mąka pszenna 23.7%, syrop glukozowo-fruktozowy, jaja, cukier, olej rzepakowy, czekolada 6% [miazga kakaowa, cukier, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, emulgator (lecytyna sojowa)], stabilizator (glicerol), odtłuszczone mleko w proszku (3.4%)*, pełne mleko w proszku (2.2%), skrobia pszenna, substancje spulchniające (difosforany, węglany sodu), emulgatory mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych estryfikowane kwasem mlekowym, estry kwasów tłuszczowych i poliglicerolu, lecytyna sojowa), sól, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, aromaty Smacznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dałabym tego 2 latkowi :( I nie ulegam dziecku dla świętego spokoju :O fajna masz metodę wychowawczą. I mam już spore dzieci - 6 i 11 lat. nie chowam przed dziećmi słodyczy, nie ukrywam ze są. U nas w domu zawsze jest coś słodkiego bo lubimy, ale uczę dzieci kupować i jeść dobre produkty. porządna czekolada, domowe ciasto, domowe batony. moje dzieci jako przekąskę wybierają chleb wieloziarnisty z żurawiną albo marchewki. A jak mają ochotę na coś słodkiego to tak jak pisalam-dobra, prawdziwa czekolada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań pitolić. Przecież od gryza albo 2-3 nic mu nie będzie jak raz na tydzień-dwa się poczęstuje. Bez przesady. Wydaje ci się, że twoje dzieci ich nie jedzą?! Żarty! To 6 letnie może nie ma takiego łatwego dostępu, ale szkolniak na pewno sępi po kolegach na przerwie, albo kupuje sobie za drobne i ukrywa przed wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie mają w domu jasnego pieczywa, to co mają wybrać? Głód? Nie bądź naiwna. Potem idą na urodziny do kolegów i są na cukrowym rauszu. Inne dzieci się bawią ta wasze obrabiają wszystko w promieniu metra na stole, a dorośli się po cichu nabijają od ich twarzy w posypce i kremie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 latek faktycznie może być pod wpływem rówieśników i można nie miec nad tym kontroli. ale 2 latek? proszę cię. wystarczy takich rzeczy nie kupować, a dziecko nie bedzie miało pojęcia o istnieniu takich smaków. i raczej nie ukradnie c****eniędzy i nie pójdzie do sklepu... skoro faszerujecie dzieci takim rzeczami, to założę się, że sami wpieprzacie jakies półprodukty, sosy ze słoików/torebek itp., pyszne soczki z kartonów. przyznam, jestem osobą raczej leniwą, ale do jakości jedzenia zawsze się przykładam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, nie przesadzajcie. Moje też dostawało po roku od czasu do czasu mleczną kanapkę Kindera i inne pierdółki. x Po roku? Zgroza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak nie mają w domu jasnego pieczywa, to co mają wybrać? Głód? Nie bądź naiwna. Potem idą na urodziny do kolegów i są na cukrowym rauszu. Inne dzieci się bawią ta wasze obrabiają wszystko w promieniu metra na stole, a dorośli się po cichu nabijają od ich twarzy w posypce i kremie. x żartujesz? syn mojej podwładnej porzygał się, jak wepchnięto w niego "pyszny" kawałek tortu z auchan na urodzinach jakiegoś dziecka...na takim był rauszu:) z drugiej strony nie rozumiem dyplomacji mamy, powinna powiedzieć, że dziecko nie jada takich rzeczy, a nie robić dobrą minę do złej gry. nie wiem, jak można nie miec w domu chleba, czy nawet zwykłych wafli ryżowych, a mieć jakieś g*******e misie lubisie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś O matko, nie przesadzajcie. Moje też dostawało po roku od czasu do czasu mleczną kanapkę Kindera i inne pierdółki. x Po roku? Zgroza.. x "mleczna kanapka". qrwa, ani to mleczne, ani kanapka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 latek faktycznie może być pod wpływem rówieśników i można nie miec nad tym kontroli. ale 2 latek? proszę cię. wystarczy takich rzeczy nie kupować, a dziecko nie bedzie miało pojęcia o istnieniu takich smaków. i raczej nie ukradnie c****eniędzy i nie pójdzie do sklepu... X Moje dziecko do 3ech lat nie jadło kupnych słodyczy. Domowe: ciasta, budynie i galaretki, soki i owoce z ogrodu. Jako niespełna trzylatka poszła do przedszkola (dobrego, renomowanego i z tradycjami) i od pierwszego przedszkolnego Mikołaja dostała.. torbę słodyczy. Schowaliśmy i urządziliśmy selekcję: zostawiliśmy mleczną Wedla i figurkę Mikołaja z Kinderczekolady. Biedronkowe draże, batony i tabliczki a'la czekolada pożarł mąż, który ma strusi żołądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×