Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy urodzenie dziecka zmienia życie na lepsze

Polecane posty

Gość gość
dobra dobra może i zycie bez dzieci jest wygodne, bezstresowe, ale .. moja ciotka , kobieta bezdzietna, do której jeździłam co roku na wakacje, na ferie i jak był jakiś długi weekend wolny uwielbiała mnie "mieć" tak z doskoku , bez problemu , że trzeba kupić ksiazki do szkoly, ze lekcje, że do lekarza. moim rodzicom pasowało bo mieli mniej na głowie a ciocia szczęsliwa bo zasmakowała opieki nad dzieckiem. pamiętam jak sprawiałam problemy to ciocia dzwoniła i rodzice po mnie przyjeżdzali. i ta ciotunia moja , jak zapraszałam ją na swoj slub powiedziała mi , słuchaj ania pamiętaj , nie idz w moje slady, dzieci to sens życia, bez dzieci to nie życie, wspominała , że najlepsze świeta to takie gdy przyjezdzała do nas , do moich rodziców i 2 braci, bo u nas to życiem tetniło. ciotka prowadziła bardzo atrakcyjny tryb życia, bizneswomen i nie było czasu na potomstwo. a gdy pieniedzy miała mniej, i znajomi odchodzili została stara samotna kobieta, która za późno zrozumiała co straciła pakując się w życie w pojedynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.02, no dobra, to można zmodyfikować to co napisałam wcześniej - MAŁE dziecko nie zmienia życia na lepsze, raczej wystawia na próbę związek/małżeństwo oraz cierpliwość i odporną fizyczną i psychiczną rodziców. Podrośnięte dzieci są już ok i wraca radość życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gość z 1:02 opowiadając na pytanie, życie wcale nie jest takie lepsze, bo początki są cięzkie, u mnie 3 miesiace dziecko płakało , znajomi przychodzą do dziś wieczorkiem a ja nie bardzo mogę przy nich usiąść na tyłku, tylko biegam jak wariatka bo albo córka ulała, albo pielucha, albo śpiąca, a to głodna a oni siedzą, chichrają się. też mam chęc napic się piwka , i w sumie naleje sobie w kubek i wypije dla smaka , więcej nie mogę. czasami żałuję , że się w to wpakowałam, bo mąż nic nie robi przy dziecku, i nie ułatwia mi bo facet żyje tak jak żyl wczesniej, jeżdzi na motorze, na ryby, na basen, itd a nam kobietą życie wywraca się do góry nogami ale powiem ci , że chce już drugie. odchowam szkraby i jeszcze pożyję.. kiedyś hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.13, no właśnie, to kobietom głównie świat się wywraca do góry nogami...facet może żyć jak wcześniej... Hehe, powodzenia - jak odchowamy dzieci to może się gdzieś kiedyś wspólnie napijemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nigdy nie polepsza, pogarsza.... macierzynstwo to koszmar na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy. Jeśli nie czujesz potrzeby, aby mieć dziecko, to nie wiem, czy umiałabyś w pełni przeżywać macierzyństwo. Minusy mogłyby przysłonić Ci plusy. Zamiast cieszyć się z porannego uśmiechu maluszka czy z tego, że pierwszy raz zjadł samodzielnie groszek, mogłoby Cie frustrować ciągłe wycieranie mu usranego tyłka i ucieranie warzywek, które on raczy jedynie wypluć Ci na twarz albo w akcie łaski na ścianę ;) Tak jak napisała poprzedniczka, komfort życia spada przez pierwsze lata życia malca. Masz mniej czasu dla siebie i więcej obowiązków. Wszystko planujesz pod dziecko. A jeśli dodatkowo masz ograniczone fundusze, to najpierw kupujesz dziecku i na własne przyjemności może brakować. Jednak te wszystkie wyrzeczenia i niewygody to nic. Miłość dziecka i uczucie spełnienia w życiu wszystko rekompensuje po stokroć. Dla mnie moje dziecko jest sensem życia. Też nie zaglądałam nigdy do wózków, bo obce dzieci mnie niespecjalnie interesują, ale zawsze chciałam mieć swoje. Inne mogą mnie denerwować ale swoj***ardzo kocham. Tylko ja to czułam. Byłam przekonana, że sama na 100% chcę je mieć. Nie było to spowodowane żadną presją bliskich ani wiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj To mam dylemat, bo jeśli o mnie chodzi, to ja uwielbiam życie komfortowe, łatwe i wygodne. W ogóle jestem hedonistka, więc temat raczej trudny do ogarnięcia. xxx Z takim podejściem to lepiej nie bierz się za dzieci, bo staniesz się sfrustrowaną i nieszczęśliwą matką. Niestety macierzyństwo to krew, pot i łzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madlennne
Moim zdaniem tak bo nadaje życiu sens :) Ma się dla kogo żyć etc. Oczywiście nie każdy pewnie tak to odbiera, są osoby które wolą zadowolić się zaspokojaniem swoich hedonistycznych zachcianek i wówczas dzieci będą tylko przeszkodą. Ale większość ludzi jednak wciąż w końcu dochodzi do tego wniosku, że dzieci są nam potrzebne :) Oczywiście życie nie jest łatwiejsze, ale jest za to bardziej wartościowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×