Moja bratowa leczy siebie i dzieci tylko na NFZ

Wszystko. Jak widzi, że dzieciom coś dolega to nie pójdzie prywatnie tylko czeka państwowo. No masakra. Tak mnie wkurzyła, że szok. Mały dostał jakieś wysypki i nie poszła do dermatologa prywatnie na drugi dzień tylko czeka tydzień na nfz. Chora baba!

to daj jej kase niech pojdzie prywatnie.

Tydzień to nie tragedia nie histeryzuj mnie też wku/rwia ten szantaż - płać bo trzeba ale lataj prywatnie i płac drugi raz, bo na NFZ nie masz szans. Płacę wysokie składki obowiązkowe, a mam z niczego nie korzystać tylko chodzić prywatnie? Ja też chodzę państwowo i jeszcze moim dzieciom się krzywda nie stała. Ty się pewnie trzęsiesz i z byle gó/wnem latasz i płacisz po stówce za przepisanie syropku na kaszelek. Ja nic do tego nie mam, twoja kasa ale od innych ci wara oszołomie!

Tydzień z wysypką... zgroza, szok i niedowierzanie! Nie każdy się trzęsie nad byle pierdołą jak debil wyobraź sobie :o

ja tez chodze na nfz. co miesiac zabieraja nam ponad tysiaka, jakbym za to oplacila prywatną firmę to nawet tomografie bym miała od ręki.