Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elpolako

czy jest sens??

Polecane posty

Gość elpolako

Witam. Mam dość skomplikowana sytuacje z moja *BYŁĄ. Dziewczyna bo od 4 dni nie jesteśmy razem. I mianowicie chciałbym zapytać co Wy sądzicie czy jest jeszcze dla nas szansa?. Otóż było to tak. Anie poznałem na początku wakacji na wyjeździe z kumplami na taki zlot "religijny" na dębowcu. Byliśmy tam odwiedzić znajomych z poprzedniego roku i Ona właśnie.jechała z nami. Byliśmy tam jeden dzień, w drodze powrotnej siedziałem w aucie na tylnim siedzeniu z nią i Ona usunęła mi na ramieniu ramieniu. Po jakimś czasie nie wiem czemu ale chwyciłem ja za rękę, Ona nie sprzeciwiala się i widać było ze tak jakby tego chce. Zaczęliśmy się całować, na drugi dzień napisała smsa i tak zaczął się nasz związek. Byliśmy razem niecałe dwa lata. W poniedziałek wielkanocny powiedziała ze jedzie w przyszły piątek z kuzynka do jakiejś. Tam koleżanki jej kuzynki bo chcą się spotkać i jej kuzynka miała spotkać się z jakimś chłopakiem tam. Okazało się ze są tam One i 3 innych kolesi. Był tam też brat tej koleżanki do której pojechały. No i wszystko spoko, ja byłem spotkać się na.chwilę z kumplem, Ona.była tam i chciałem iść spać przed północą i zaczęło zastanawiać mnie dlaczego nie odpisuje od godziny, bo nie zdarzało się to. W końcu oddzwonila i porozmawialismy chwile, powiedziała wtedy ze mnie bardzo kocha i żebym się nie złościl bo trochę wypila. No to ja odpowiedziałem ze wszystko w porządku i ze tez ja bardzo kocham. Na drugi dzień, mieliśmy jechać do kumpla na takie spotkanie znajomych. Pojechałem po nią swoim autem i przywiozlem.do mnie do domu i mieliśmy zadzwonić.po kumpla bo chciałem się napić. Jak byliśmy u mnie była jakaś inna. Powiedziała ze musi ze mną porozmawiać. Powiedziała ze to juz nie jest to co kiedyś, że kocha mnie ale.juz nie tak mocno i ze to chyba koniec. Ja.zapytałem czy nie możemy jeszcze o to powalczyć. I wtedy powiedziała ze jest jeszcze druga sprawa. Jak była dzień wcześniej u tej koleżanki to tańczyła z tym bratem tej dziewczyny i ze całowała się z.nim jakieś 15 min. Przed tym jak do niej.zadzwoniłem i powiedziała ze mnie kocha.. Później przez cały czas się całowała podobno.. Powiedziała ze po części żałuję a po części nie. Żałuję bo wie ze mnie zrania ale.nie żałuję bo teraz widzi że gdyby mnie.kochała tak jak.kiedyś nie zrobiła by tego. Nie potrafię być na nią o to zły. Kocham ją cały czas i boli jak.cholera. Jestem w stanie jej to wybaczyć ale Ona powiedziała ze nie chce narazie z nikim być. Ten koleś najlepsze to ze tez.ma dziewczynę. Podobno nie piszą razem bo Ona.chce o tym zapomnieć co zrobiła. Nie.piszemy 3 dzień, chciała żebyśmy utrzymywali kontakt, wiec zgodziłem się. Narazie nie.pisze ale.ja tez.nie chce pisać bo chce żeby zrozumiała ze.nie będę na każde zawołanie po tym co zrobiła. I pytanie do Was. Czy jest jeszcze szansa według Was ze będziemy razem? Czy jest sens robić sobie nadzieje?? Czy mam poprostu zapomnieć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TTTR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że powinieneś dać jej czas. Niech przemysli sobie to wszystko, nie kontaktuj sie z nią teraz. Być może nie wszystko skończone skoro byliście ze soba długo. Najlepiej wszystko wyjasnic sobie ostatecznie gdy juz bedzie pewna ze wie naprawde czego chce, i gdy jesli sie rozstaniecie to zerwac kontakt bo w przeciwnym wypadku jedno bedzie mialo nadzieję. A po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elpolako
Ja mam 20 Ona 18. Wiem, jestem młodzi. Nie.wiem co mam robić dlatego chcę poradzić się czy jest jakikolwiek sens miał właśnie ta nadzieje. Pisała do mnie w niedziele, odpisałem. Rozmowa się skończyła i później ja napisałem wieczorem i to był chyba lekki błąd. Kocham ją no i to bardzo. Nie jest to łatwe ale chcę dać jej ten czas właśnie. Nie chce się załamywać, nie chce rozpaczac. Staram się żyć jak do tej pory. Kończymy teraz szkole. Ona mieszka 25 km odemnie i chodzi do innej szkoły. Po napisaniu matury chce wyjechać do Anglii i chyba jeszcze w maju to zrobię i nie wiem czy to nie przekreśli całkowicie tego związku, bo Ona idzie na studia. W sobotę poszła z nami na to spotkanie u kumpla i uzgodnilismy ze w ten ostatni wieczór zachowujemy się tak jak wcześniej. W sensie przytulanie, mówienie "skarbie" itp. To chyba tez był błąd, ale pewności nie mam. Na koniec jak odwiozlem ja z kumplem pocałowała mnie i widziałem łzy w oczach. Z resztą kilka razy płakała podczas tego wieczoru. Co o tym sądzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie ze ona nie wie czego chce. Wiem ze Ci ciezko ale nic nie zrobisz na siłę. A skoro wyjezdzasz to czy ten zwiazek miałby sens??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elpolako
No właśnie z tym wyjazdem mieliśmy wspólne plany. Miałem pracować, Ona chciała studiować to jej tego nie zabranialem miałem zarabiać na naszą przyszłość i Ona była tego świadoma. Mówiła ze jak.skończy studia to przyjedzie do mnie i mieliśmy tam.siedzieć razem do ślubu. No właśnie nic na siłę. Nie mogę jej zmusić żeby mnie znów kochała. Z tym się liczę. A skoro Ona nie jest już ze mną szczęśliwa, to wolę poświęcić swoje szczęście niż trzymać ja na sile. Nie chce tylko żeby ktoś ją skrzywdził, bo zawsze była dla mnie księżniczką. No nie jest to łatwe, ale dla niej jestem w stanie zrobić wszystko. Jak nie teraz to może za rok lub dwa się nam uda. Bardzo bym chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak na swój wiek jesteś bardzo dojrzały i odpowiedzialny. Może dziewczyna sie pogubiła i potrzebuje czasu na przemyslenie wszystkiego. Na pewno nic nie jest przesadzone, nie zamartwiaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elpolako
No zostałem wychowany przez rodziców w dobry sposób za co jestem im bardzo wdzięczny i dziękuję bo to dla mnie komplement. Ale dokładnie radzisz żeby czekać, aż Ona się odezwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze mozesz zapytac czy cos z tego bedzie czy nie, niech Ona to przemysli i da Ci znać. Bo w przeciwnym wypadku bedzie to nie wyjasnione a wiem tak jest najgorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elpolako
Problem leży w tym ze właśnie o to już pytałem i powiedziała ze nie chce żebym robił sobie nadzieje i nie wie czy jest jeszcze szansa. Mówiła ze potrzebuje przerwy od jakichkolwiek związków na ta chwile. Dokładnie dowiedziałem się ze wątpi w to że jest szansa bo pisała mi ze na pewno sobie kogoś znajdę. Ale też nie bardzo w to wierzę, bo widziałem jak zachowywała się w sobotę w stosunku do mnie. Czułem ze nadal mnie kocha, ale może zgubiła się? Może nie potrafi sama sobie tego wybaczyć ze postąpiła tak w stosunku do mnie? bo mówiła ze po.części żałuję a po części nie, ale skoro by nie zalowala to czemu całowała by mnie na koniec? Mówiła ze zerwała z nim kontakt bo chce o tym zapomnieć to może faktycznie się pogubila wtedy? Sam nie wiem. Znam ją długo ale tego się nigdy po niej nie spodziewałem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elpolako
Dodam też ze bylem jej pierwszym chłopakiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie ze skoro tak napisała to juz nic nie mozesz zrobić. Pozostaje Ci czekac. Wiem ze trudne bo moze stwierdzic po jakims czasie ze jest pewna ze nic miedzy wami nie bedzie. W tej sytuacji Ty juz nic nie mozesz zrobic, wszystko zalezy od niej nie mozesz jej zmusic do niczego bo to źle sie skonczy :) Oby było wiecej takich facetów jak Ty, bo nie wszyscy potrafia sie dobrze zachowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elpolako
A więc, sprawa się wyjaśniła;) Spiąłem się i napisałem do niej, żeby określiła się dokładnie co mam o tym myśleć:) Odpisała mi że na tą chwilę nie widzi szans kontynuowania tego związku, że wszystko czas pokaże i że nie chce żebym na nią czekał bo chce żebym był szczęśliwy;) ale zabolało ją to że poprosiłem o ograniczenie kontaktu do minimum, bo odpisała " to w takim razie Ty napisz jak będziesz chciał, ja nie będę się narzucać.." więc zabolało ją to bo znam ją już dość długo, ale przynajmniej wiem na czym stoję. Nie mam jej zazłe tego co zrobiła, wie dobrze że jestem jej w stanie to wybaczyć, więc myśle ze tak na 65% kiedyś będziemy razem, o ile ja będę jeszcze wtedy w stanie jej zaufać. Bo czas lubi zmieniać uczucia, ale jeśli nadal ją będę kochał to będzie dobrze. Na pewno teraz nie zamierzam nikogo szukać bo skoro wyjeżdżam do Anglii, to nie chcę niczego zaczynać niepotrzebnie. dziękuję za odpowiedzi i życzę wszystkim powodzenia!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety w momencie, kiedy zastanawia się, czy to miłość, to znaczy, że już nie kocha. To po pierwsze. A po drugie. To jakaś latawica zwykła. Na zlocie religijnym ją poznałeś, powiadasz? poważnie? To do tego obłudna. Powiem Ci coś kolego-uczucia uczuciami. Mogą być, mogą przeminąć. Ale zasady moralne to coś, co powinniśmy mieć zawsze. One nie przemijają nagle. Też miałam różnie w życiu- kochałam, przestawałam kochać itd. Ale nigdy, przenigdy nie zdradziłabym kogoś, nie dopuściłabym do pocałunku, jeśli byłabym w związku i jeśli doskonale bym wiedziała, że ten koleś też jest w związku. Ona świadomie i z premedytacją zraniła Ciebie i pomogła zranić dziewczynę tamtego. I niech nie usprawiedliwia się alkoholem- bo też wiem co to impreza, a jakoś zawsze umiałam zachować "hamulce". Ja bym raczej twierdziła, że po alkoholu człowiek przestaje się dobrze kontrolować, puszczają hamulce i pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Bo już nie udaje w danym momencie, wyzbywa się presji społeczeństwa, konwenansów itd. I wtedy ujawnia się- kto na siłę udaje, a kto ma poważne zasady moralne po prostu wpojone. To tak jak w czasie hipnozy- można takiej osobie kazać wiele rzeczy zrobić. Wpłynąć na jej zachowanie. Ale nigdy, przenigdy, nie spowoduje się, że ta osoba zrobi coś wbrew sobie, wbrew swoim szczerym przekonaniom. I to jest udowodnione naukowo. Jeśli byłaby dobra, miała zasady- to już pomijam jakiekolwiek uczucia - po prostu nie całowałaby się z nim, żeby nie ranić Ciebie i tej drugiej dziewczyny. I alkohol nie zmieniłby tego. A ona miała to w d***e. Według mnie to zakłamana egoistka i hipokrytka. Nie mająca uczuć do Ciebie to jedno, ale także nie mająca zasad. Pognaj ją i nie błagaj o kontakt. Ja bym taką osobę po prostu olała. Wyjątkowo łatwo przychodzi jej rozstanie, podejrzewam, że to gra- tak naprawdę zejdzie się z tamtym, ale odczeka jakiś czas, żeby nie wyjść na lafiryndę, którą tak naprawdę jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przynajmniej wiesz na czym stoisz. Na pewno troche jej zalezy bo byloby niemozliwe gdyby tak z dnia na dzien wszystko minelo. Nie zamartwiaj sie Ty zachowales w porzadku a wszystko czas wyjasni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przynajmniej wiesz na czym stoisz. Na pewno troche jej zalezy bo byloby niemozliwe gdyby tak z dnia na dzien wszystko minelo. Nie zamartwiaj sie Ty zachowales w porzadku a wszystko czas wyjasni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elpolako
"GOŚĆ"! ja prosiłem żeby napisać co WY myślicie o tej sprawie a nie o wyzywaniu kogoś! Bo skoro nie znasz jej dokładnie to proszę Cię, nie oceniaj. Byłem z nią dwa lata i wiem lepiej jak jest. Ona nie usprawidliwiała się alkoholem, tylko otwarcie powiedziała, że zrobiła to świadomie. A powiem tyle że dla mnie lepsza jest najgorsza prawda niż brudne kłamstwo. Tak jak pisałem wyżej. jeśli będzie chciała z nim być to będzie. Na siłę jej nie zmuszę do tego żeby kochała właśnie mnie. Boli to tym bardziej, że nie pierwszy raz zostałem tak potraktowany, ale pierwszy raz czuję coś takiego. Dla mnie to jest ta jedyna, ale skoro Ona nie będzie chciała to się z tym pogodzę. Chcę żeby była szczęśliwa. Nic więcej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wiem lepiej jak jest =jaka jest? Wytłumacz mi jak się nazywa osobę, która będąc w związku, potrafi całować (ciekawe czy tylko tyle) z innym facetem, który również jest w związku (doskonale o tym wiedząc), a w międzyczasie dzwonić do swojego chłopaka i mówić mu, że go kocha. Co, może nazwiemy ją ideałem kochającej dziewczyny z klasą, zasadami i wysoką moralnością? Ale nie, sorry, masz rację- przecież ona w chwilach, gdy przestawała całować się z innym, mówiła, że Cię kocha. To już wszystko jasne, trzeba uwierzyć w słowa, a nie w czyny. Na pewno kocha Cię nad życie, jest super idealna, tylko pozazdrościć takiej dziewczyny! tylko otwarcie powiedziała, że zrobiła to świadomie.= hahah, no faktycznie, prawdziwy skarb, nie dziewczyna! Szczera- od razu się hajtaj... powiadasz, że zrobiła to świadomie? Świadomie, chociaz wiedziała, że zrani tym Ciebie i dziewczynę tamtego gościa? Ona jest zerem. Kiedyś wspomnisz moje słowa, jak klapki Ci spadną z oczu. Ludzie się nie zmieniają. Mnie nigdy, żeby zrozumieć, że związek trzeba zakończyć, nie było potrzebne zdradzanie na boku. Jak coś się wypala, to trzeba rozmawiać o problemach, próbować ratować związek. A nie iść w tango.. powiedz, czy mówiła Ci o jakichkolwiek wątpliwościach? o tym, że już nie jest to samo co dawniej? Czy próbowała w jakikolwiek sposób ożywić związek? Czy starała się bardziej, czy rozmawiała z Tobą o tym, czego jej brakuje? Czy nic Ci nie mówiła, tylko od razu rozpoczęła całowanie z innym???? Powiem Ci jak to widzę jako kobieta- kobiety są perfidne czasami. Nie puszczą jednej gałęzi, póki nie złapią drugiej. To taki bufor bezpieczeństwa. Bo kto chce być sam, co nie? Według mnie od dawna przestała coś do Ciebie czuć i nie chciało jej się nawet zawalczyć o uczucie. Nie próbowała... tylko czekała aż jej się ktoś inny trafi. I trafił. Ok, niby zajęty. Ale zainteresowany, pewnie mówił jej, że rzuci tamtą itd. Powiedz, od razu się z kimś całujemy? A no nie, trochę musi minąć od tego czasu. Ciekawe, czy ze sobą pisali, może znali się już wcześniej... nie wiesz tego. Zobaczyła, że ma szanse u innego, to od razu "nagle" zdecydowała, że to koniec waszego związku, bo taka biedna.. taka zagubiona.. i oczywiście będzie teraz sama? haha no tak. "Oficjalnie" przez kilka miesięcy na pewno.. Powiem Ci tak... znam już trochę życie. Miałam kiedyś sytuację, że facet patrzył na mnie jak oczarowany, podszedł, spotkaliśmy się 2 razy- tylko na same rozmowy. Nie dotknął mnie nawet. Ale widać było, że jest zafascynowany itd. Nagle urwał kontakt. No cóż, zdarza się. Ale po roku dowiedziałam się co było powodem urwania kontaktu- okazało się, że miał wtedy dziewczynę. Jakoś coś ponad rok.. nic o niej nie wiedziałam, inaczej bym się z nim nie spotkała ( a w twoim przypadku wiedzieli o swoich związkach, a mimo to całowali się). Wracając do mojego przypadku- miał dziewczynę, ale zauroczył się od pierwszego wejrzenia we mnie. Czuł przymus, żeby mnie poznać. Mówił, że po tych spotkaniach jeszcze bardziej się to potęgowało, że miał chęć rozwijać znajomość. Ale był w związku. Wiedział, że zrani dziewczynę, tyle byli już razem. Wyznania, plany itd.. postanowił walczyć o związek*****ał ze mną definitywny kontakt, nie odpisywał na kilka smsów, unikał itd. Walczył o związek, próbował go ratować. Razem wychodzili częściej itd. Jednak w ich przypadku nie pomagało to, przestali się rozumieć. Po jakimś roku zrozumieli oboje, że nie ma czego ratować i rozstali się za porozumieniem stron. Skąd to wiem? Bo odnowił ze mną kontakt po roku. Jesteśmy teraz razem. Przykro mi, że im się nie udało, ale mam świadomość, że nie rozwaliłam niczyjego związku, że on jej nie zdradził, chociaż mógł (sama o tym wiem najlepiej). Po prostu to nie było to. Rozstali się sami, minął czas żałoby po związku i dopiero wtedy zaczął nową relację. A nie jak ta Twoja, co zdążyła już całować się z innym i pewnie teraz buduje już nowy związek. Dlatego ostrzegam CIę- ludzie są różni. Niektórzy mają zasady, inni nigdy ich nie mieli. v Na siłę jej nie zmuszę do tego żeby kochała właśnie mnie= nie zmusisz jej. Ale to i tak nie usprawiedliwia zdradzania kogoś. Można rozejść się kulturalnie. A jak jej nie wjdzie z tamtym, to pewnie wróci do Ciebie z podkulonym ogonem- i będzie kłamać jak to zawsze Cię kochała itd... do następnego razu, póki nie spotka znów innego. Ale to już Twoje życie i Twoje decyzje jak chcesz żyć. v Chcę żeby była szczęśliwa. Nic więcej..= widzę, że jesteś dobrym człowiekiem, że ją szanujesz mimo wszystko. Dlatego zasługujesz na kogoś lepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×