Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Refleksja

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem od czego zacząć albo jak zlozyc to w całość . Otóż ostatnio moje życie wywrocone jest do góry nogami ... wyszlam z relacji gdzie mój juz teraz "byly" mąż ciągle mowil mówił mi jaka ja jestem okropna , zła dla niego i strasznie go krzywdę swoim zachowaniem . A moje zachowanie nie odbiegalo od normy. Poprostu wmowic sovie ze nie jest dla mnie najwazniejszy i juz się nie staram ... co prawda nie było bo wciąż go kochałam poprostu codzienność zweryfikowala nasze małżeństwo . Nie będę mówiła o małżeństwie bo nie o tym temat choć to znaczącą część do tego tematu . Otóż czemu ludzie chcą krzywdzić drugiego człowieka ?? Sprawiać mu przykrość ? Denerwowac go ? Jak można źle życzyć drugiemu człowiekowi ??? Nie rozumiem tego bo nie mam w sobie pokładów złości bądź nie potrafiła bym życzyć komuś źle . Ludziom życzę dobrze i chce dla nich dobrze dla większości a reszta jest mi obojętna bo nie znam. Nie potrafię zranic słowem choć czasami mam ochotę komuś powiedzieć kilka nie przyjemnych słów . Po co miałabym ranić te osobę . Owszem bronie się jak ktoś mnie atakuje ale nigdy sama nie atakuje . Nie widzę sensu kłótni z kimkolwiek. Jeżeli ktoś mnie zaatakuje to oddam ale potem doszukuje się swojej winy w tej kłótni . Nie rozumiem po co ktoś miałby chcieć sprawić mi przykrość ??? Czy to ze mnie robi ofiarę ??? Myślę że mój mąż obwiniajac mnie o wszystko przez lata wbił mi do głowy ze wszystko moja wina ... czy ktoś potrafi zrozumieć co ja tu pisze ??? Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem tego bo nie mam w sobie pokładów złości bądź nie potrafiła bym życzyć komuś źle . Ludziom życzę dobrze i chce dla nich dobrze dla większości a reszta jest mi obojętna bo nie znam. X Ja ciebie nie znam, ale życzę tobie dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze wszystko chaotycznie napisane ale w przypływie tej myśli to pisałam ;-) kto rozumie oco mi chodzi niech mi wytłumaczy heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćdziś Wiem ze wszystko chaotycznie napisane ale w przypływie tej myśli to pisałam kto rozumie oco mi chodzi niech mi wytłumaczy heh X Ludzie w związku czasem się zmieniają, także wiesz, może ty, może on, albo rutyna tu kogoś "wykończyła"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mi nawet nie chodzi o związki tylko czemu ludzie się krzywdza ? Sprawiają sobie przykrosci ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćdziś Ale mi nawet nie chodzi o związki tylko czemu ludzie się krzywdza ? Sprawiają sobie przykrosci ??? X Ze złości, z niemocy, z zazdrości, podłości, chamstwa, szukania dziury w całym, dla zabawy, zaimponownia innym, pijaństwa tu szczególnie, braku uczuć, wrażliwości na krzywdę innych, dla swoich korzyści też szczególnie itd. Jest tego zbyt wiele. Bo nie są ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem " z niemocy " bo sama kloce się chyba jedynie z niemocy . Ale nigdy nie chce stawiac tylko na swoim bo wtedy oznaczało by ze myślę tylko o sobie a chce żeby drugi człowiek tez był szczęśliwy . Czy jest coś takiego jak " nie zgranie charakterów " jeśli chodzi o związki? I mimo że ludzie się kochają to poprostu nie dają rady ze sobą żyć ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu niektóre osoby ( tutaj mowie o sobie równierz ) często szukają w sobie winy jeśli dochodzi do kłótni z kimkolwiek ? Czemu staram się zrozumieć druga osobę i to dlaczego ona się tak zachowała ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćdziś Czemu niektóre osoby ( tutaj mowie o sobie równierz ) często szukają w sobie winy jeśli dochodzi do kłótni z kimkolwiek ? Czemu staram się zrozumieć druga osobę i to dlaczego ona się tak zachowała ?? X To się nazywa wrażliwość. Przejmowanie się tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam ze zadaje takie pytania ale moje małżeństwo było tak toksyczne , tyle razy robiłam coś wbrew sobie , tAK chciałam żeby było dobrze a wciaz było zle ze juz nic nie rozumiem . Starałam się jak mogłam ,stawałam na głowie . A mój "maz" klocilismy się przez smsy któregoś razu ( bo ja akurat byłam na wakacjach u rodziców , on wie ze nienawidzę smsow a mimo to klocil się ze mną przez nie ...dzieciniada ...) tsk się zdenerwował na mnie za to ze on się czuje nie najwazniejszy dla mnie , że moje podejście jest źle i mysle tylko o sobie i ja napisałam mu ze go nie rozumiem a on do mnie sms o treści " napisze Ci jutro cxy chce jeszcze z toba być " . Czy wy sovie to wyobrażacie ?? Klocil ismy się kilka miesięcy często ... mogło by dobrze ale ttlko jeśli ja robiła bym to co on chce a ja nie chciałam , ale on się nie spodziewał ze ja mogę z nim się rozstac i mi mówił " albo się zmienisz albo znajdę inna bo ja nie będę z kobietą która mnie nie docenia " ... jak rzucilam mu papierami rozwodowymi to pełen romantyzm się włączył , ale wciąż była moja wina bo ja to bo ja tamto .... sory ze wylewam swoje żale ale ku*** mac . O szaleć można ... jeżeli ktoś rozumie mój bełkot to super . Rozsypka totalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy wrażliwość jest dobra ??? Czy powinnam się przejmować cudzą opinia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćdziś Rozumiem " z niemocy " bo sama kloce się chyba jedynie z niemocy . Ale nigdy nie chce stawiac tylko na swoim bo wtedy oznaczało by ze myślę tylko o sobie a chce żeby drugi człowiek tez był szczęśliwy . Czy jest coś takiego jak " nie zgranie charakterów " jeśli chodzi o związki? I mimo że ludzie się kochają to poprostu nie dają rady ze sobą żyć ??? X "Nie zgranie charakterów" to słyszałem o takich powiedzeniach, ale jak to się naprawdę przekłada na rzeczywistość. Ja bym to nazwał brakiem kompromisu, czyli upartość, stawianie na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj sobie z nim spokój, czy już dałaś jak wynika z tematu i nie przejmuj się, bo wrażliwą osobę właśnie w ten sposób się wykorzystuje i obarcza winą. Wrażliwość to dobra cecha, ale też trzeba niejako "trzeźwo" myśleć, bo tak, to się zadręczysz. Przejmować się Cudzą opinią, to zależy od tej opini, jej wiarygodności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kompromis musi wychodzić z dwóch ston . Nie moze być ciągle po myśli tej jednej osoby ... I nie może być tak że ta jedna osoba ciągle ma rację " trochę przesadziłem ale sama mnie sprowokowalas " tak ze wszystkiego tłumaczył się mój mąż ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy myślisz ze on czuł ze jestem wrażliwa ?? Mówił mi " jesteś za dobra dla ludzi , ale tylko dla nich do mnie już nie jesteś taka dobra " . Chciałam zrobić magistra to mi powiedział " nie dasz rady , pożatym juz dziecko będziesz miała nie pogodzisz tego tak " .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro mnie kochał , wziął ślub ze Mna musiał mnie kochać ... czemu tak mi życie uprzykrzal ?? Czy osoba która kocha nie chce jak najlepiej dla drugiej osoby? Bardzo się zadreczam ze źle zrobilam biorąc rozwód .... minęło już pół roku a ja codziennie analizuje i szukam swojej winy i pamiętam jego słowa " pamiętaj ze to Ty nie chciałaś tego naprawiac " .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to napisałem o 03:46 jak bym to nazwał. Skoro brakiem kompromisu, to jeszcze dodam, że jest kłotliwość, stawianie na swoim no i teraz doszło obarczanie winy, w tym wypadku ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jest "niezgranie charakterów " bo ja klocic się nie chcr a mój mąż prowokowal kłótnie ciągle jeszcze mbie szantazowal "jak zrobisz to to będzie rozwód " plus manipulacja "zmień to i to a będzie dobrze między nani ". Kim pan jest ? I czemu nie śpi i tej porze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja nie wiem czy to prowo, ale mniejsza o to. Coś zdaje mi się, że chcesz do niego wrócić, tylko szukasz punktu zaczepienia, zresztą, nie znam drugiej strony medalu, czyli jak nie ma drugiej strony, to można coś dodać, albo pominąć niewygodnego dla siebie. Ale mogę się mylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak przestać analizowac jak ja nir wiem co się stało w tym związku ?? Starałam się bardzo a mu było zle . Kocham mbie bo jak rozwód nadchodzi to prosił i płakał ale nie mogłam bałam się mu zaufać .... czy można pójść dalej bie rozumiejąc co się stalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprostu boje się ze popełniłam błąd. Szukam potwierdżenia z zewnątrz ze zrobilam dobrze mimo że wewnętrznie czuje ze tak ... ahh popaprane to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kim pan jest ? I czemu nie śpi i tej porze X Ja taki przeciętny Kowalski. Nie śpię, bo jestem jakby "przestawiony" w dzień po południu odsypiam. A noc jest moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie rozmawiałaś o tym, nie wiem z rodziną, koleżanką itp. Czemu tutaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa daj spokój moje koleżanki " dobrze zrobiłaś ..." I dla nich temat jet zamknięty . Chyba zbyt mało życzliwych ludzi mnie otacza ... Niewiem . Kiedyś rzeczywiście wkurzyłam mojego męża i zdawałam sobie sprawę ze źle zrobilam przeprosił am go itp... opowiadałam o tym koleżankom a one " ale on jest kochany za tak zareagował , nie rób tak więcej bo cię w dup** kopnie " .... a ja znowu mówilam ze mój mąż wkurzył mnie to mówiły " aaa daj spokój coś z nim nie tak " . Czyli w zależności jak je naprowadze tak one mówią ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu ma zajawke psychologiczna .... słuchaj nie na kaze pytanie jest odpowiedź . Każdy żyje według własnego JA a ty nie musisz rozumieć wszystkich i wszystkiego. Żyj zgodnie ze swoim wnętrzem . Nie stawiaj się w sytuacji drugiego człowieka , jeżeli cie krzywdzi . Bp jeśli chodzi o związki to osoba która kocha nie krzywdzi choć może robić to nieświadomie . Ale twój były mąż mówiąc " myślisz tylko o sobie " postawił się w twojej sytuacji ? Więc ty nie stawiaj się w jego by zrozumieć dlaczego to powiedział . Nie wiem sama się zgubiłam w twoim temacie ale mniej więcej oto mi chodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po jakich tabletkach była autorka i osoby które odpowiadają na ten post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×