Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Kiedy dajecie dzieciom klapsa?

Polecane posty

Gość gość

Klepiecie po rączkach ze "nie wolno"? Jeżeli nie to co robicie jeżeli dziecko nadal coś robi z premedytacją a wy nie chcecie aby to robiło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klaps to za mało. Jak karać to porządnie trzeba przetrzepać gołą pupę paskiem. Ja karze swoją 11 letnią córkę za każde najmniejsze przewinienie i chodzi jak w zegarku. Wiadomo jak była mniejsza to dostawała klapsy ale później one przestały działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
zależy w jakim wieku. Uwazam, ze jest jeszcze wybaczalne ,kiedy maluch dajmy roczna /poltoraroczny wykazuje ciekawość swiata i pomimo wielokrotnych reakcjach nadal to robi- poznaje swiat, ale jednak trzeba reagować, niekoniecznie klapsem, aczkolwiek stanowczo i ostro, ni skzodzi jak dziecko nawet się pzrestraszy rodzica zlosci ( nie mylic z biciem) Ale jesli taki 10 latek który jest już całkowicie rozumny, swiadomy konsekwencji ,zagrozen, wie co to znaczy nie i dlaczego posuwa się do czegos do czego absolutnie nie ma prawa i milard razy wykłady się na ten temat jemu robilo, w tym wypadku przylozenie porządnego klapa na serpintyne jest w mojej usenie uzasadnione. Nie popieram na codzien ,ale rozumiem jeśli rodzicowi w takim momencie puszczą nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
gość dziś - a ty już się lecz na glowe, bo jednakże debili na tym swiecie nie mało. Za najmniejsze przewinienie na starość córunia powinna cie pod prąd podlaczac dewiancie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie daję i nie dawałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daję, bo nie jestem ani sadystką ani histeryczką nie umiejącą powstrzymać swoich nerwów,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dewiantkę jak już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak, szczeka " i nie dopuszcza do głosu. Można mówić, tłumaczyć, przekonywać a on i tak swoje. I nie jest to wynik, że puszczą mi nerwy, po prostu to jest kolejny składnik wychowawczy. Jest zawsze ostrzegany, że, jak się nie uspokoi, to za chwilę będzie nieprzyjemnie. Działa. Nie, nie biję dziecka ot tak, bo mam nerwy... Ale zdarzyło się kilka razy, że w ten sposób trzeba było go uspokoić. Teraz wystarczy, że powiem, że zbliża się do granicy i wie czym to grozi. I szczerze? Mam w nosie, że mnie tu zjedziecie, bla, bla, bla. A! Po rączkach nigdy nie bilam, w ogóle nie było żadnych klapsow, jak był malutki i niewiele rozumiał, tzn rozumiał, ale nigdy do klapsow się nie uciekalam. Stanowczo, twardo, konsekwentnie - to były metody. Ale na pyskowanie, głupie madralowanie mam wręcz alergię i tepie w zarodku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klapsow jak na razie nie daje i nie sadze zebym kiedykolwiek dala. Corka jak na razie jest mala-2,5roku,ale za nieposluszenstwo idzie na kare. Najpierw prosze jakis czas,pozniej krzykne,a jak to nie skutkuje wyprowadzam na "jezyka". Czasem mam wyrzuty sumienia,bo przeciez jest jeszcze mala,ale zdaje sobie sprawe,ze doskonale rozumie co znaczy "nie wolno". Dodam,ze karze zazwyczaj za to samo- skakanie,walenie w podloge,rzucanie. Nie wiem jak temu malemu czlowiekowi wyperswadowac,ze takich rzeczy robic nie wolno. Mieszkamy w bloku,pod nami mieszka starsze malzenstwo,a obok ciezko chora pani. Ja rozumiem,ze czasem dziecko moze potanczyc,poskakac,ale niech nie robi tego perfidnie przez caly dzien. Kupilam nawet materac zeby miala gdzie wyladowac energie ale jak na razie materac lezy i sie kurzy. Moze jakas mama podpowie co w takich sytuacjach robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
gość dziś - ja wlasnie mam bardzo podobne obserwacje i podejście do tematu. A odszczekiwanie się, pyskowanie przez zuchwałego malolata , który ledwo co tornister do skzoly dziwga a uważa się za wielce dorosłego dorowadza mnie do obledu. Choc nieukrywam, ze nie rozumiem jak można wtedy nie być wytrąconymz równowagi, mnie wtedy nerwy niosa az mnie rozsadza momentami jak dziecko nie ma teho wenwetrzego hamulca z swoim pysczkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak już zaczyna pyszczyc, to najpierw próbuję normalnej rozmowy, a skoro widzę, że to biegunka słowna ( na moje jedno słowo, jego dwadzieścia), wtedy, żeby się nie nakręcić i żeby nerwy pozostały na wodzy, lojalnie ostrzegam, jak to za chwilę się skończy, jeśli nie przestanie dziamać. Wprawdzie obrażony, ale przestaje :-D. Gdy już ochlonie, staram się przedyskutować temat. I naprawdę rzadko te klapsy są w użyciu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa, zapomniałam dodać - syn ma 5 lat, więc to czas zapanować nad pyskowaniem. Nie i koniec! Ma prawo do swojego zdania, ale wypowiedziane w cywilizowany sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klaps to zdecydowanie za mało. Dziecko po 5 minutach zapomina o takiej ''karze". My z mężem karamy bardziej konsekwentnie. Kiedy któraś z naszych córek zasłuży , to siadamy razem z mężem na kanapie, dziecko przekładamy przez nasze kolana i bezwzględnie wymierzamy na goły ustaloną ilośc klapsów. Zazwyczaj wystarczy 20 ręką, ale za większe przewinienia dostają laczkiem lub drewnianą łyżką kuchenną. Wcześniej oczywiście zawsze jest rozmowa, dziecko musi wiedzieć dokładnie za co zostanie ukarane i ile dostanie. Narazie wystarczyło kilkanaście takich kar i dzieci są bardzo posłuszne. Dziewczynki mają 8 i 14 lat. I nie ma tu mowy o jakimś sadyzmie. Kara musi byc dotkliwa żeby była skuteczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A innym rodzicom polecam książke "jak trenować dziecko" jeżeli nie wiecie jak zabrać sie za dyscyplinowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14-latke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.36 gość i doskonale bardzo słusznie. Niestety w tych czasach z modą na "bezstresowe wychowanie" większość wychowuje zwierzęta, a nie ludzi. Ja narazie nie planuje dzieci bo szkoda nerwów na to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie dawalam moim dzieciom klapsow ale jak corka miala tak 15, 16 lat to kilka razy doszlo do szarpaniny miedxy nami , nie bylo to przyjemne i zle sie z tym czuje do dxisiaj chociaz kontakt z corka mam dobry , teraz ma 20 lat i sama sie z tego smieje , jak to mowi - miala wtedy niezle jazdy -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.17*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że tak. 1 klaps na 14 latki jest bez sensu. A karny jeżyk, szlabany, więzienie w domu to także durne wymysły bezstresowego wychowania. Jak to moja babcia mawiała "jak dziecko jest niegrzeczne to tylko bić"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że można dać klapsa kiedy inne formy zwrócenia uwagi nie działają. Czasami dziecko jest jakby w transie i nic doniego niedociera. To coś w rodzaju "zwróć uwagę na to co mówię". Klaps jest na poważne przewinienia i nie można go nadużywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Po łapkach" autorze tematu to można dać psu jak wejdzie na stół. Dziecko trzeba konskekwentnie wychowywać żeby wyszło na ludzi. Ja preferuje tradycyjne lanie wychowawcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za zlot patologii... Dlaczego dorosłych nie tluczecie, jak coś robią nie po waszej myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za głupie pytanie? Od kiedy wychowujemy dorosłych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak 14-latka jest nieposłuszna to chyba "surowi rodzice" by się przydali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mówisz o tym programie który był emitowany na tvnie i wychowywanie trwało 5 dni, to jesteś naiwna jesli sądzisz że dało to jakies efekty. Gdyby trwało to rok albo cale życie dziecka to dało by coś na pewno ale kto ma czas lub możliwosci? I nie odbiegajmy od tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie mąż w domu daje lanie, ja nie lubie i nie umiem tak bić jak dziecko piszczy... Sama dam klapsa jak usłysze przekleństwo np., ale jesli zaczyna pyskowac to od razu zapowiadam że porozmawia z tatą jak wroci z pracy i jest spokoj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzyc mi sie nie chce, jak to czytam. Gorsze , niz tresura. Nie potraficie rozmawiac z dziecmi, tłumaczyc, a przede wszystkim pokazywac na wlasnym przykladzie jak trzeba postepowac? Dziecko ma zrozumiec, co jest dobre, a co złe, a nie bać sie klapsów. Klapsy wyłaczaja samodzielne myslenie. Jesli dziecko nie będzie miało nad głową kogos, kto daje klapsy, skorzysta ze "swobody". Jesli rodzice maja autorytet, dziecko wierzy, że radzą mu dobrze. Dom powinien byc miejscem przyjaznym, gdzie można powiedziec o wszystkich swoich problemach. przedyskutowac wątpliwości. Wychowałam dwojke bez klapsów , mnie tez tak wychowano, w mojej rodzinie, jak siegne pamiecią, nikt klapsów nie dawał. Można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś A dasz wiecej podpowiedzi jak to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co zrobić kiedy dziecko nie chce zrobić tego o co prosimy? Przykład z dziś: oglądaliśmy z synem bajkę, syn siedział mi na kolanach. W pewnym momencie się posikał. Zaprowadziłam go do ubikacji, posadziłam na sedesie, przyniosłam suche ubranie. Wszystko odbywało się w atmosferze bezstresowej. Pomogłam mu zejść z sedesu i poprosiłam aby sam się ubrał - potrafi to zrobić, ale nie chciał. I co zrobić w takiej sytuacji? Jak zachęcić do samodzielnego ubrania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takiej sytuacji nie dałabym klapsa! Nie wolno naduzywac, klaps należy raczej traktować jako otrzezwienie, gdy dziecko jest jakby w transie, gdy nic nie dociera. Nie w sytuacji, gdy celowo nie chce czegoś zrobić. Tu potrzeba wykazać się dużą siłą spokoju i perswazji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×