Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moja Teściowa czyli dobrymi chęciami...

Polecane posty

Gość gość

Moja teściowa to okropnie męczący człowiek. Zaraz napiszecie, że jestem suką niewdzięczną ale ona jest tak natrętna że ludzkie pojęcie przechodzi i nie wiem jak z nią rozmawiać. Np. dziś mnie spotkała i zaproponowała żebym sobie urwała kwiatki- ma ogródek -na bukiet do domu. Mówię -nie dziękuję (grzecznie) ona dlaczego (oburzona) mamo mama wie że i ja i mały jesteśmy alergikami- mówię ja- oj to może kilka, może trochę, może jednak-i tak się będzie pytać co najmniej raz w tygodniu do jesieni... i tak ze wszystkim- poduszki z pierzami przynosiła mi ze 20 razy już... i nie rozumie, że ja uczulona jestem. Mogłabym bez końca mnożyć przykłady, już nie wiem, mam wyrzuty bo ona nie jest złym człowiekiem, a ja nie mam cierpliwości też 500 razy tego samego tłumaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja teściów ma nerwice natręctw a to choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, ona żyje w przekonaniu, że jeśli coś wg niej jest dobre to każdy to powinien chcieć, mieć i cenić. Ona jak się dorabiała nikt nawet matka nikt jej nie pomógł. I ona chce nam pomagać za wszelką cenę i nie rozumie jak ktoś mówi nie dziękuję, nie potrafi na tym etapie zakończyć rozmowy tylko będzie drążyć temat przekonywać i namawiać. I wierzcie mi, że jak to się powtarza np. co drugi dzień to idzie zwariować. Np pyta- chcecie truskawki- ja mówię- nie dziękuję i idę. truskawek nie chcę bo wiem gdzie rosną i jak zechcę to sobie narwę to raz a dwa że planujemy wyjazd. Za godzinę na schodach od mojego domu stoi 3/4 wiadra truskawek... bo pewnie chciałam tylko nie mam czasu urwać...- to sytuacja z zeszłego lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro jej nie zmienisz, nie tłumacz, mimo wszystko docen dobre chceci j, bukiet wystaw do lazienki czy na klatke schodowa albo komus oddaj , zanis do koscioła ( jesli religijna - powiesz,ze zaczeliscie kichac) poduszek z pierza nie uzywaj, gdzies zadołuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam taką samą mamę jak Ty teściową. To naprawdę może być nerwica natręctw. Pomyśl sobie, że ona to robi niezłośliwie. Już lepsza ta Twoja teściowa i moja mama od mojej teściowej, która jakby mogła to by mnie w łyżce wody utopiła, wiele miesięcy powtarzała że jej syn jest ideałem i żadna (czytaj: ja oczwyiście też) nie dorasta mu do pięt. I wiele innych kwiatków. To już lepsze te z ogrodu od Twojej teściowej. Nie chciałabyś się zamienić na moją. Lepszy upierdliwiec ale o szczerym sercu, niż prostak przekonany o tym, że jest kimś lepszym niż Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No macie rację :) tylko jak to mówią kota można na śmierć zagłaskac :) ja m tak ze jak ktoś mi mówi nie to już nie dociekam do gościa wyżej -współczuję, ca zrobiłaś? Nie macie kontaktów czy jakieś sposoby na nią masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa zarucala mnie robionymi przez siebie na drutach skarpetami, szalikami - dla mnie i dla dzieci. W dosc starsznych kolorkach, a ja mam uczulenie na welne. Ale ona w to wkladala wysilek i robila z dobrego serca. Cóż, zawsze sie zachwycalam i dziekowałam, chowałam głeboko do szuflady, ew raz dziecku pzry niej sweter włozyłam. Uważam, ze dobre stosunki z tesciowa - bezcenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścteściowa
Postaram się zapamiętać aby swoim dzieciom nie proponować zerwania kwiatów do wazonu. Strach pomyśleć jak mogłabym ich obrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowo, gdybyś wiedziała o ich alergii na kwiaty, to rzeczywiście dziwnym jest świadome wciskanie im czegoś, co sprawi, że pogorszy im się samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Teściowo z 14:44 tu naprawdę nie chodzi o propozycję tylko nękanie wręcz i brak chęci czy zrozumienia, że ktoś czegoś nie chce nie może nie potrzebuje lub mu szkodzi po prostu. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto robic dramatu. Truskawki mozna komus oddac, kolezance czy sasiadce, kwiaty tez. Jesli to dla kobiety takie szczescie, ze moze cos dac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ugotujmy i nazryjmy sie bo tego w komunie uczono jao jedyna rozrywka a teraz tyle zarcia w sklepach 555 www.youtube.com/watch?v=n08-SNPvLKk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:22 sposoby mam takie, że po długim czasie wreszcie nauczyłam soę odpowiadać jej co o tym myślę (bo byłam wychowywana na zahukaną osobę, nie wolno sprzeciwiac sie starszym jakos stanwczo itp. pierdoły wiec troche czasu mi zamiana siebie w pewniejsza siebie zajęła) . Do tego mąż kilka razy jej dosadniej zwrócił uwagę i było lepiej. Jak ma odchyły od czasu do czasu nadal, to jej coś odpowiem że sobie nie życze itd. Staram się jej unikać, bo nie ufam w czystosc jej intencji po tym jak zaczęła sobie tę znajomość i jej zwyczajnie po tym nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×