Mam 36 lat, nigdy nie mieszkalem z kobieta, jakie to uczucie dzielic razem dom?

Mam 36 lat, nigdy nie mieszkalem z kobieta, jakie to uczucie dzielic razem dom?

kijowe. wszedzie rozwala swoje rzeczy i pierdzi w nocy pod koldrą

też mam 36 lat i to samo.

22.04 ale przynajmiej mozna za cycki chwytac i za tylek w nocy

Wszędzie pełno kłaków, w łazience brak miejsca na Twoje kosmetyki i wyłudzanie kasy na buty, fryzjera itp. Jak kupisz sobie jakąś pierdółe, to Ci powie, że są ważniejsze wydatki zaznaczając kolejne mazidła z katalogu avona.

Podpaski na wannie,kosmetyki szczotki na pewno tdgo chcesz ;-)

ooooo, niezłe macie te swoje kobietki... podpaski na wannie? wyłudzanie kasy? Z kim wy mieszkacie?? Oo. Jestem kobietą i nie robię czegoś takiego. Pierdzenie pod kołdrą...no serio, Panowie- nie pierdzicie? ;-P pewnie stąd te posrane pomysły ;-P mieszkanie z drugą osobą jest fajne, ale zawsze trzeba się przyzwyczaić i iść na kompromisy - z obu stron. Po słodkim miesiącu miodowym przychodzi rzeczywistość i okazuje się, że macie różne przyzwyczajenia, oczekiwania co do drugiej strony, różne rytuały w ciągu dnia. Ale wszystko można dotrzeć, trzeba tylko chęci, odrobina cierpliwości i szacunek do drugiej osoby ;-) Mieszkanie razem jest fajne ;-)

dziś xxx oj tam ;) mi kiedyś zdarzyło się w pośpiechu zostawić zużytą zakrwawioną podpaskę na pralce, po prostu zapomniałam o niej a jakiś czas później mój facet wchodził do łazienki i ją zobaczył. Jego reakcja? no cóż... chyba każdy facet w tym wieku wie już że dziewczyna przechodzi coś takiego jak okres :D poza tym w łóżku wyprawiacie różne rzeczy a podpaski się wstydzisz ;)

hmmm, zapomnieć a po prostu zostawiać to dwie różne rzeczy ;-) rzadko bo rzadko, ale czasami się zdarza. No mnie to zawstydza, jakoś tak uważam, że mimo wszystko jest jakaś granica intymności, ale nic mi do tego co robią inni ;-) nie pozwalam partnerowi wchodzić kiedy się załatwiam, nie wyciskam przy nim pryszczy, staram się pamiętać o podpaskach ;-P ale może ja dziwna jestem. W sumie nie pierdzę nawet za bardzo przy moim facecie- nie to, że się wstydzę, to nie ten etap związku, po prostu uważam, że to jakieś takie niegrzeczne i nieco chamskie. Choć, jak wiadomo, czasami się wymsknie, życie ;-P i żeby nie było, z moim facetem jestem prawie 8 lat, a mieszkamy wspólnie jakieś 6 ;-) i jest ok ;-)

Jasne, że fajne. A co skarpetki na podłodze, rzeczy nie włożone do szafki, nieopuszczona deska w wc, sikanie na stojąco z rozbryzgami -- jest do przejścia?

Jak wspominacie o wadach materialnych, to nie zapomnijcie o długich włosach w różnych miejscach :)

gość dziś Jak ktoś widzi, że to nie jest ok i się stara to pewnie, że do przejścia. Jak zasika deskę to niech sprzątnie po sobie, czemu ktoś ma sprzątać po kimś siki :-P rozrzucone skarpety, niesprzątnięte ciuchy... Proza życia, co zrobisz :-P no nie zabijesz przecież. Człowiek się wkurza, ale czasem są ważniejsze rzeczy w życiu niż skarpety nie na miejscu. Trzeba się wzajemnie szanować i przynajmniej STARAĆ zrozumieć, to połowa sukcesu

zawali ci szafe ciuchami i butami, i nie da chlać z kumplami, ogólnie koniec twojego życia, będzie się liczyła tylko ona

baby dużo pierdzą, a jak srają to śmierdzi jak hooj, a morda z rana bez mejkapu to tragedia straszydło

26-16 a co złego w tym, że chce być z nim często. Przecież nie będzie Cię izolować od znajomych. Gderasz jak stary kapeć.